Rozdział 9 - GT Rewritten

Logo projektu GT Rewritten
Symbol GT Rewritten Wiki
Książka FWDB
Flaga Polski
Flaga Stanów Zjednoczonych
Logo projektu GT Rewritten
Symbol GT Rewritten Wiki
Książka FWDB
Przejdź do treści

Nowości

  • 5 VII 2022: Nowa wersja prologu jest dostępna do czytania!

  • 9 VIII 2022: Prolog doczekał się plakatu!

    • 22 V 2022: Akt II drugiego Rozdziału specjalnego został napisany!

      • 18 IV 2022: Bananowy Doktor informuje czytelników, że Special nr 2 będzie miał trzy akty zamiast dwóch!

        Rozdział 9: Wybuchowe starcie! Son Goku i Trunks kontra Wielki Hatchiyack!


        * * *

        Lądujemy w samym środku akcji na tajemniczej planecie z poprzedniego rozdziału. Wciąż występują wstrząsy, a powłoka posągu odpadła już prawie całkowicie. Jego odkryte elementy są spowite bardzo jasnym niebieskim światłem. Goku pomaga Pan wstać. Oboje patrzą w stronę rzeźby z obawą. Towarzyszy im Giru. Trunks unosi się naprzeciwko posągu, jednak dalej od niego niż Mutchy. Natomiast Bon, Don i Son Para są przerażeni, lecz wciąż związani, przez co nie mogą uciekać.

        PĄTNICY
        euforycznie
        Enji-hatchi-aaki-laiki-akha-ragha-aaki-yack!

        MUTCHY
        złowieszczo
        Muahahahahaha! O, jakże wspaniały jest dzień, w którym zechciałeś się zjawić, o...!

        Ze strony posągu dobiega niski, przeciągły dźwięk.

        TRUNKS
        głośno
        Wszyscy na ziemię!
        ląduje i kładzie się płasko na ziemi

        GOKU
        kładzie Pan na ziemi i zasłania ją swoim ciałem

        BON, DON I SON PARA
        z groteskowym krzykiem przewracają się na bok i toczą się do ściany

        Niski dźwięk staje się głośniejszy, zaczyna przypominać ryk. Niebieskie światło otaczające figurę przemienia się w energię, która przy wyzwoleniu powoduje niesamowicie silny podmuch wiatru, który powala pątników i Mutchy'ego.
        Trunks i Goku ostrożnie podnoszą wzrok i spoglądają w miejsce, w którym wcześniej był posąg. Patrzy tam również kapłan Mutchy, ale z jakiegoś powodu to on jest szczególnie zdumiony i przerażony. Wszystkim zebranym ukazała się ogromna postać. W przeważającej części jest ona czerwona, poza jaśniejszymi elementami tułowia oraz dłoni i brązową powłoką na brzuchu i bokach. Na głowie ma coś wysokiego, przypominającego przerysowany diadem, w którym umieszczony jest wielki, owalny kryształ. Takie same ma na przedramionach, poniżej kolan i na środku klatki piersiowej. Istota ma ręce skrzyżowane na piersiach, a jej oczy są jednolicie niebieskie i pozbawione źrenic.

        MUTCHY
        zdumiony i spanikowany
        C-Co to ma być?! Przecież nie tak wygląda Wielki Wyzwoliciel! N-Nie tak wygląda Hatchiyack!

        PĄTNICY
        również są zdumieni; powstaje między nimi gwar, rozmawiają między sobą o istocie, która przed nimi się ukazała

        TRUNKS
        wstaje i mówi z szacunkiem
        No, jest naprawdę wielki...

        GOKU
        Trudno się z tym kłócić...
        wstaje i pomaga Pan wstać
        Pan, dasz radę sama stać?

        PAN
        cicho, jękliwie
        Wątpię...

        MUTCHY
        pośpiesznie wstaje, otrzepuje się z kurzu, po czym podnosi swój bicz i kłania się kolosowi, mówiąc do niego z szacunkiem
        Wybacz mi jednak, o Niszczycielu, jeśli to naprawdę ty... Zechciej dać swoim wyznawcom znak twojej tożsamości...

        POSTAĆ
        milczy

        MUTCHY
        pod nosem
        No tak, wygląda na to, że zostałem oszukany... Będę musiał to wyjaśnić z doktorem...

        POSTAĆ
        odzywa się metalicznym głosem
        TF-001 'Hatchiyack'. Protokół przebudzenia zakończony.
        niespodziewanie opuszcza ręce i zaczyna się rozglądać, jakby skanując otoczenie

        PĄTNICY
        w większości padają na twarz i zaczynają ponownie śpiewać mantrę
        Enji-hatchi-aaki-laiki-akha-ragha-aaki-yack!

        TRUNKS
        zaciekawiony
        Protokół...? Hej... To chyba jakiś robot!

        MUTCHY
        kieruje się w stronę tylnego wejścia do sali, z którego zwykle korzysta
        Jak tylko dopadnę tego przeklętego szarlatana...!

        HATCHIYACK
        gwałtownie kieruje swój wzrok na Goku

        GOKU
        podtrzymując Pan na ramieniu
        Hej, wielkoludzie! Dlaczego się na mnie gapisz?

        HATCHIYACK
        bez emocji
        Wykryłem źródło dużej energii. Przystępuję do jej przejęcia...
        w jego oczach pojawia się błękitny blask

        TRUNKS
        gwałtownie
        Goku, uważaj!

        GIRU
        podlatuje do Trunksa
        Niebezpieczeństwo! Niebezpieczeństwo!

        HATCHIYACK
        uwalnia w kierunku Goku niebieskie wiązki energii

        GOKU
        błyskawicznie odskakuje z Pan na bok
        Przestań! Moja energia nie jest dla ciebie!

        Hatchiyack wodzi swoimi wiązkami energii za Goku, jednak Saiyanin jest dużo szybszy i unika ich z łatwością. Niestety, przez to trafieni zostają niektórzy pątnicy - z krzykiem obracają się w popiół.

        GOKU
        marszczy brwi
        Dlaczego zabijasz tych, którzy się przed tobą kłaniali? To nie w porządku...

        TRUNKS
        woła
        Goku, on nie rozumie mowy! Wygląda na to, że postępuje według prostego algorytmu albo jest sterowany zdalnie!

        GOKU
        sprężyście ląduje na umieszczonym po przeciwnej stronie sali balkonie i zostawia tam Pan
        Pan, leż tutaj i nie ruszaj się, dopóki sobie z nim nie poradzimy.

        PAN
        cicho
        Ech... Dobrze, dziadku...!

        W tym samym momencie Hatchiyack uwalnia swoją wiązkę z oczu w kierunku Goku i Pan. Tym razem nasz bohater jej nie unika, ale leci wprost na nią.

        BON PARA
        poobijany, wciąż związany z braćmi
        On chyba oszalał, para!

        SON PARA
        z obawą
        Przecież to go usmaży, para!

        GOKU
        Zobaczymy, co powiesz na to! Haaaaaaa!
        leci przez wiązkę, rozpraszając ją na boki swoją aurą

        HATCHIYACK
        Zagrożenie. Rozpoczynam procedurę obrony.
        stawia gardę

        GOKU
        w ostatniej chwili wymija gardę Hatchiyacka i z impetem uderza go pięścią w twarz

        Wielka siła uderzenia Goku wytrąca robota z równowagi. Hatchiyack zatacza się trochę, ale szybko odzyskuje pion i przybiera bojową postawę.
        W tym samym czasie Mutchy korzysta z zamieszania i wychodzi z sali w nieznanym celu.

        TRUNKS
        dopinguje Goku
        Dokładnie tak! Ta maszyna nie ma szans!

        GOKU
        potrząsa dłonią, którą uderzył Hatchiyacka i mówi z uśmiechem
        No, no... Jesteś całkiem twardy!

        Niespodziewanie powraca niski dźwięk. Znowu wydaje go Hatchiyack. Jego oczy i kryształy na całym ciele zaczynają świecić jasnym światłem. Wkrótce spowija go błękitna poświata.

        GOKU
        zdziwiony
        Trunks... Mówiłeś, że to robot... Skąd w takim razie ma Ki?

        TRUNKS
        osłupiały
        No tak... I to jeszcze jakie! Nie mam pojęcia, dlaczego tak jest... Może to android albo cyborg... A może po prostu jakaś genialna technologia?

        HATCHIYACK
        poświata zanika
        Obrona zakończona niepowodzeniem. Przystępuję do ofensywy.
        z wprost szokującą szybkością uderza Goku pięścią, wyrzucając go w górę

        GOKU
        Aaaaaaaach!
        zostaje wgnieciony w sufit

        Na twarzy Hatchiyacka nie widnieją żadne emocje. Wyskakuje  onw górę i chwyta Goku w dłonie wraz z kawałkiem sufitu, następnie ciska nim na ziemię i rzuca się w tym samym kierunku, chcąc uderzyć Saiyanina barkiem.

        GOKU
        z impetem uderza o podłogę, pozostawiając w niej wgniecenie
        Hehe... Całkiem nieźle!

        TRUNKS
        zdumiony
        G-Go... Goku...

        Pątnicy, którzy przetrwali z przerażeniem uciekają z budynku przez główne drzwi. Tymczasem Hatchiyack wchodzi w kontakt z leżącym Goku. Słychać gwałtowny jęk i wzbija się kurz, który ogranicza widoczność.

        PAN
        z trudem wstaje, wspierając się o poręcz balkonu
        Dziadku...

        TRUNKS
        z obawą
        Chyba... Chyba nie został pokonany, prawda?

        HATCHIYACK
        wstaje, wyłaniając się z chmury pyłu
        Wykrywam silniejsze źródło mocy. Dwudziesto-... Nie. Pięćdziesięciokro-...

        GOKU
        błyskawicznie wyskakuje z chmury pyłu jako Super Saiyanin i kopnięciem posyła Hatchiyacka prosto na przeciwległą ścianę

        Hatchiyack uderza o ścianę, pozostawiając w niej wgłębienie. Budynek trzęsie się w posadach.

        GOKU
        uśmiecha się
        Nigdy nie spotkałem tak silnego robota ani androida! Nawet ktoś taki jak Cell byłby przy nim śmiesznym słabeuszem!

        SON PARA
        przerażony
        Halo! Jeśli zamierzacie walczyć, to chociaż nas rozwiążcie, żebyśmy mogli uciec, para!

        TRUNKS
        śmieje się
        No tak... Już idę!
        rozwiązuje braci Parapara

        BON PARA
        wstaje i otrzepuje się z kurzu
        No, nic tu po nas... Powodzenia!

        BON, DON I SON PARA
        uciekają w popłochu głównym wejściem, jednak po przekroczeniu progu decydują się dalej obserwować walkę pomimo strachu; wychylają się zza otwartych drzwi

        HATCHIYACK
        nie wychodząc z dziury krzyżuje ramiona i uwalnia z nich granatową falę Ki w stronę Goku

        GOKU
        z łatwością unika ataku Hatchiyacka i uśmiecha się

        Fala wystrzelona przez Hatchiyacka leci prosto w stronę drzwi, za którymi stoją bracia Parapara. Trójka kosmicznych tancerzy z krzykiem odskakuje na bok. Fala tymczasem leci dalej, po czym uderza o skałę. Powstaje eksplozja większa od budynku kultu boga destrukcji.

        DON PARA
        oddycha z ulgą
        Aj, było blisko, para... Lepiej się nie wychylajmy!

        Goku i Hatchiyack ścierają się ze sobą. Z wielką siłą zderzają się prawymi pięściami, uwalniając falę uderzeniową, która przewraca świeczniki i inne dekoracje w budynku. Z sufitu i ścian odpadają też kawałki tynku.

        TRUNKS
        poważnie
        To nie będzie łatwa walka... Kapłan nie kłamał. Naprawdę musieli zbierać energię całymi latami...!

        * * *

        Planeta Ziemia. Son Goten i Piccolo lądują w spokojnym miejscu na stoku pewnej góry. Czeka tam na nich Son Gohan.

        GOTEN
        zdziwiony
        Gohan? A ty co tutaj robisz?
        żartobliwie
        Jesteś może zamieszany w brutalne przerwanie mojej randki?

        GOHAN
        śmieje się
        Można tak powiedzieć! Zapewniam cię jednak, że nie zrobiłbym tego, gdybym nie wiedział, jak dobrze ci idzie z tą Melissą. Na pewno wybaczy ci ten jeden raz...

        PICCOLO
        wzdycha
        Mam tylko nadzieję, że ta dziewczyna nie zacznie opowiadać o mnie w telewizji... Nie potrzeba mi rozgłosu.

        GOTEN
        kładzie dłoń na ramieniu Piccolo
        Spokojnie! Wydaje mi się, że ona też jest raczej skromna.

        GOHAN
        zamyka oczy, uśmiecha się, po czym otwiera oczy
        Dobrze, przejdźmy do rzeczy. Pewnie się zastanawiasz, po co cię tu sprowadziliśmy?

        GOTEN
        kładzie dłonie na biodrach
        Nie inaczej.

        GOHAN
        Od jakiegoś czasu trenuję z Piccolo i poznaję dogłębniej jego techniki oraz styl walki. Rozmawialiśmy jednak o naszych wspólnych ćwiczeniach i uznaliśmy, że nie należy cię zaniedbywać.
        figlarnie
        Nie możesz pozostać w tyle za Trunksem, bo inaczej cóż będzie z fuzji, jeśli okaże się potrzebna?

        GOTEN
        opuszcza głowę
        No tak...

        GOHAN
        uśmiecha się
        Oczywiście żartowałem! Po co martwić się fuzją, kiedy od lat mamy pokój? Po prostu tęsknię za tobą! Jesteś przecież moim bratem!

        GOTEN
        uśmiecha się szeroko
        Dzięki!
        Dorosły Son Goten w gi

        PICCOLO
        stanowczo
        Dosyć tego dobrego, do dzieła!
        wyciąga w stronę Gotena otwartą dłoń

        GOTEN
        z lekko nerwowym śmiechem
        Ach! Słynny magiczny promień ubrań, prawda? Pozwól, że najpierw zdejmę to, co mam na sobie. Lubię to wdzianko.

        PICCOLO
        wzdycha

        GOHAN
        śmieje się
        Tylko się pośpiesz! Nie mamy całego dnia - musimy jeszcze dotrzeć do odpowiedniego miejsca. Znaleźliśmy całkowicie odludną polanę w lesie!

        * * *

        Wracamy do Goku. Jego potyczka z Hatchiyackiem trwa, a budowla, w której się znajdują ulega dalszym uszkodzeniom. Trunks jest tym widocznie zmartwiony.

        TRUNKS
        woła
        Goku! Wygląda na to, że ten budynek nie przetrwa zbyt długo!

        GOKU
        zajęty unikaniem ciosów Hatchiyacka
        Ach, masz rację! Postaram się przenieść tę walkę na inny grunt, ale nie obiecuję, że się uda!
        łapie Hatchiyacka dłonią i próbuje Natychmiastowej Transmisji

        HATCHIYACK
        Niepożądane użycie energii.
        odrzuca Goku od siebie szybkim ciosem pięści

        GOKU
        odzyskuje równowagę w locie i ląduje sprężyście
        Szybki jak na olbrzyma!
        uwalnia w kierunku Hatchiyacka żółtą falę energii z lewej dłoni

        HATCHIYACK
        niewzruszony odbija atak Goku jedną ręką

        TRUNKS
        zmartwiony
        Niedobrze... Mam pomóc?

        GOKU
        stanowczo
        Na razie nie trzeba, lepiej zabierz stąd Pan!

        TRUNKS
        skłania głowę przytakując
        Dobrze!
        szybko podlatuje do znajdującej się na loży Pan i wylatuje z nią przez jeden z otworów okiennych

        GIRU
        ucieka za Trunksem
        Giru-Giru!

        GOKU
        dziarsko, do Hatchiyacka
        No, zostaliśmy tylko my dwoje. Teraz zabawa dopiero się zacznie!
        rusza na Hatchiyacka i zadaje mu kilka szybkich ciosów i kopnięć w różne partie ciała

        Hatchiyack znowu zaczyna się świecić i niewzruszony przyjmuje ciosy Goku, oprócz ostatniego kopnięcia, które udaremnia, chwytając Saiyanina za nogę i uderzając go z wielką siłą w podbrzusze. Po tym rzuca przeciwnikiem o ziemię i wykopuje go na sporą odległość, jednak nie poza budynek.

        GOKU
        wstaje powoli i chwyta się za miejsce, w które uderzył Hatchiyack
        Uff... Mało brakowało, a skończyłoby się dużo gorzej... Jesteś wytrzymały! Nie mogę cię w żaden sposób uszkodzić. Potrzeba mi jakiegoś nowego planu...

        TRUNKS
        wraca do budynku
        Pan jest bezpieczna. Pilnuje jej Giru. Może teraz się na coś przydam?

        GOKU
        woła
        Na razie muszę wykombinować, jak w ogóle trzeba walczyć z tym olbrzymem!

        Hatchiyack przystępuje do ofensywy, atakuje z dużą szybkością, otoczony niebieską poświatą. Goku z trudem omija jego ataki w formie Super Saiyanina. Kiedy ma zostać trafiony kopnięciem robota, decyduje się na teleportację za niego, jednak ten błyskawicznie odwraca się i wgniata naszego bohatera w ziemię oburęcznym ciosem, odskakuje od niego na niewielką odległość i bombarduje Goku gradem pocisków Ki w niebieskim kolorze. Powoduje to sporą eksplozję, kolejny wstrząs i odpadanie sporych kawałków sufitu - jeden z nich ląduje prosto na leżącym Saiyaninie.

        TRUNKS
        zdumiony
        Niesamowite, co za siła!

        GOKU
        uwalnia się spod gruzu, poobijany i trochę poraniony, ale z figlarnym uśmiechem na twarzy
        Myślę, że wiem, gdzie powinienem uderzać!
        ukazuje swoją wielką aurę i błyskawicznie rusza na Hatchiyacka, jakby się mogło wydawać, z chęcią uderzenia go w twarz
        Ha!

        HATCHIYACK
        stawia gardę przed swoją głową

        GOKU
        tuż przed kontaktem z przeciwnikiem uśmiecha się szeroko, wykonuje zwodniczy obrót i bardzo mocno uderza prosto w kryształ na lewym przedramieniu Hatchiyacka

        HATCHIYACK
        opuszcza gardę i chwieje się, jego twarz nie jest już całkowicie pozbawiona emocji - wydaje się lekko zdziwiona

        GOKU
        Miałem rację!
        nie dając Hatchiyackowi chwili wytchnienia kopie go w kryształ na piersiach

        HATCHIYACK
        drży, traci równowagę
        Wykryto problem...

        GOKU
        Jeszcze raz!
        zamierza się na kryształ na głowie Hatchiyacka

        HATCHIYACK
        orientuje się w zamiarach Goku i w ostatniej chwili odrzuca go od siebie pociskiem Ki wystrzelonym z oczu

        GOKU
        łapie równowagę w locie i ląduje bezpiecznie, wciąż się uśmiechając
        Trzeba uderzać w jego kryształy! Wygląda na to, że są ważne dla jego budowy. Świecą się za każdym razem, kiedy chce użyć ataku Ki!

        TRUNKS
        zamyślony
        To dość prosty wniosek, ale... może mieć sens!

        HATCHIYACK
        staje wyprostowany
        Inicjuję protokół wzmożonej obrony...
        przez jego ciało przechodzi nikły błękitny blask, jakby zostało pokryte jakąś powłoką

        GOKU
        pewnie
        Pewnie, daj z siebie wszystko! Ja również postaram się nie zawieść!

        * * *

        W międzyczasie Mutchy przedostał się do innego pomieszczenia wewnątrz siedziby kultu. Jest ono wyłożone metalem, niczym bunkier - mocno odstaje od mrocznego wystroju głównej sali, a na dodatek nie czuć w nim wstrząsów. W jego centrum znajduje się spore urządzenie o okrągłym kształcie. To dalekozasięgowy komunikator, wyświetlający hologramy.

        MUTCHY
        wciska przycisk na urządzeniu
        Łącz z M-2.

        KOMUNIKATOR
        męskim głosem
        Rozpoczynam połączenie...

        Komunikator wyświetla hologram przedstawiający zacienioną sylwetkę postaci, najprawdopodobniej mężczyzny. Jest on zwrócony tyłem do Mutchy'ego.

        MUTCHY
        chłodno
        Witaj, doktorze...

        DOKTOR
        trochę lekceważąco
        Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Hatchy. Jaką masz sprawę, Mutchy?

        MUTCHY
        zauważalnie zdenerwowany
        Wielki Wyzwoliciel... przebudził się...

        DOKTOR
        prześmiewczo
        To chyba dobrze, prawda? Pragnąłeś tego od lat.

        MUTCHY
        z trudem powstrzymując wybuch gniewu
        Jakby to powiedzieć... To wcale nie jest żaden bóg. Wygląda na to, że nawet nie jest to żywe stworzenie.

        DOKTOR
        udając zdziwienie
        Jak to możliwe? Przecież sam mówiłeś, że to potężny bóg destrukcji sprzed lat! Czyżbyś się pomylił?

        MUTCHY
        traci równowagę
        Nie zgrywaj głupiego! Zaufałem ci! Kazałem ludziom bić pokłony przed posągiem, który rzekomo znalazłeś i w którym miał być zapieczętowany Wielki Hatchiyack! Wiedziałeś o wszystkim! Wykorzystałeś nas, żeby zasilić swój własny wynalazek...

        DOKTOR
        śmieje się, po czym mówi chłodno
        Wiedziałem, że w końcu się dowiesz...
        szyderczo
        W końcu jesteś całkiem mądry.
        znowu chłodno
        Tak, zaplanowałem to wszystko. Mam swój cel, którego nie byłbyś w stanie pojąć. Posłużenie się grupką oszołomów wierzących w jakieś stare, zniekształcone bajeczki to zaledwie jeden z kroków na drodze do niego. Ten Mutant jest mi bardzo potrzebny, przyjmij więc podziękowania za wyręczenie mnie w naładowaniu go energią Ki.

        MUTCHY
        dumnie
        Ha! Ty i twoja nauka! Gdyby tylko nie zakrywała ci ona prawdy. Uwierz! Bogowie destrukcji istnieją naprawdę! Wielki Hatchiyack również jest wśród nas...
        niepewnie
        Lub był... kiedyś...

        DOKTOR
        prześmiewczo
        Tak, tak... Oczywiście!

        MUTCHY
        gniewnie
        Nieważne! Teraz ukazałeś swoje prawdziwe oblicze. Poczekaj tylko! Zobaczymy, jak dalej potoczą się twoje interesy, kiedy wszyscy się dowiedzą o tym, jak wykorzystałeś biednych pątników...

        DOKTOR
        bez emocji
        Nikt się nie dowie.

        MUTCHY
        nerwowo
        Właśnie, że tak! Osobiście tego dopilnuję!

        DOKTOR
        groźnie
        Właśnie dlatego nikt się nie dowie! TF-001 'Hatchiyack'!
        przesuwa palcem po panelu po swojej prawej stronie
        Czas na porządki, moje dziecko.

        MUTCHY
        wystraszony
        Chyba nie zamierzasz...

        DOKTOR
        szyderczo
        Zamierzam!

        Wstrząsy dosięgają pancerne pomieszczenie, w którym miała miejsce rozmowa doktora i Mutchy'ego. Mutchy odwraca się z przerażeniem. Ściana za nim zostaje wyrwana. Ukazuje się TF-001 'Hatchiyack'. Robot odrzuca wyrwany kawałek ściany i chłodno spogląda na wystraszonego kapłana.

        MUTCHY
        do doktora
        Ty... Przeklinam cię, szarlatanie! Sprawiedliwość w końcu cię dosięgnie - ze strony boga destrukcji lub kogokolwiek innego!

        HATCHIYACK
        Inicjuję przetwarzanie energii...
        uwalnia niebieskie wiązki z oczu w kierunku Mutchy'ego

        MUTCHY
        trafiony wiązkami upuszcza bicz i krzyczy
        Argh!

        DOKTOR
        chłodno
        Żegnaj...

        Niespodziewanie Hatchiyack zostaje odrzucony silnym ciosem, a Mutchy uwolniony z otaczającej go energii. To oczywiście sprawka Son Goku, który ukazuje się zebranym w otworze po kawałku ściany wyrwanym przez robota.

        MUTCHY
        upada na ziemię nieprzytomny, ale żywy

        GOKU
        śmieje się
        Nie uciekaj mi! Chyba Super Saiyanin nie wystarczy, żeby za tobą nadążyć!
        rusza za Hatchiyackiem, którego przed chwilą odrzucił ciosem

        DOKTOR
        w szoku
        Super... Saiyanin...? Saiyanin?! Znalazłem! Nareszcie znalazłem!
        uderza pięścią w panel sterowania po swojej prawej stronie
        Zabij, Hatchiyack! Zabij!

        Hologram znika.

        KOMUNIKATOR
        Koniec połączenia.

        * * *

        Pan leży na ziemi w odległości ok. 30 metrów od siedziby kultu boga destrukcji. Towarzyszy jej Giru. W pewnym momencie Pan podnosi się z trudem i patrzy w kierunku budynku. Dostrzega światła i odczuwa wstrząsy wywołane przez walkę z Hatchiyackiem.

        PAN
        cicho
        Giru...

        GIRU
        wesoło
        Giririru! Do usług!

        PAN
        zdeterminowana
        Przynieś mi Senzu... Muszę... pomóc dziadkowi...

        GIRU
        kiwając głową przecząco
        Pan, to niemożliwe. Giru! Obiecałem Trunksowi, że będę cię pilnował...

        PAN
        niecierpliwie
        Idź już! To niedaleko. Na pewno wrócisz niedługo.

        GIRU
        cicho, do siebie
        Będę tego - Giru-Giru! - żałował...

        PAN
        z ciekawością
        Mówiłeś coś?

        GIRU
        zmieszany
        Nic, nic! Już pędzę! Giru-ru!

        Giru odlatuje w kierunku statku kosmicznego Trunksa.

        PAN
        myśli
        To przeze mnie doszło do tej walki i ja pomogę ją zakończyć, inaczej nie nazywam się Son Pan!

        * * *

        Wracamy na pole walki z Hatchiyackiem. Sufit jest już podziurawiony jak szwajcarski ser - to prawdziwy cud, że budynek jeszcze się nie zawalił. Goku ściera się z Hatchiyackiem i ma przewagę, dzięki kierowaniu swoich ciosów w kryształy na ciele robota. Dzięki wzmożonej obronie przeciwnika ataki naszego bohatera nie są już tak druzgocące w skutkach, jednak nie można też powiedzieć, że są bezskuteczne.

        GOKU
        z entuzjazmem
        Trunks! Teraz przyda mi się twoja pomoc! Spróbuj uderzyć w jakiś kryształ w tym samym momencie, kiedy ja uderzę w inny!

        TRUNKS
        podekscytowany
        Oczywiście. Nadciągam!
        zmienia się w Super Saiyanina i leci w kierunku Goku

        HATCHIYACK
        Uruchamiam protokół walki z wieloma przeciwnikami...

        Hatchiyack ponownie świeci niebieskim światłem i staje się szybszy.

        GOKU
        wykonuje kopnięcie w kryształ nad głową Hatchiyacka

        TRUNKS
        próbuje uderzyć Hatchiyacka pięścią w kryształ na klatce piersiowej

        HATCHIYACK
        uchyla się przed kopnięciem Goku i udaremnia atak Trunksa, powalając go potężnym ciosem głową; następnie odrzuca obu uwolnieniem Ki w postaci agresywnej aury.

        TRUNKS
        zdumiony
        Skąd wzięła się taka maszyna?! To musi być dzieło geniusza...

        GOKU
        zmartwiony
        Jeśli utrzyma wzrost tempa, trafienie go w słaby punkt może stać się niemożliwe...

        TRUNKS
        zaintrygowany
        Czyżbyśmy mieli go przytrzymać?

        GOKU
        zdecydowanie
        Nie my - ja.

        TRUNKS
        zaskoczony
        A-Ale jak to?

        GOKU
        beztrosko
        Umiem przecież przekroczyć Super Saiyanina, nie pamiętasz? Ty też powinieneś się tego nauczyć...

        TRUNKS
        zmieszany
        Porozmawiamy o tym później... A co ja mam robić w międzyczasie?

        GOKU
        lekko się uśmiechając
        Ja go zajmę, a ty atakuj jego kryształy pociskami Ki. Zobaczymy, czy to coś da...

        TRUNKS
        skinąwszy głową
        W porządku.

        GOKU
        uśmiecha się
        Dobra, zaczynamy! HAAAAAAAAAA!
        przybiera postać Super Saiyanina 2, jednak wydaje się być tym faktem odrobinę zaskoczony; myśli
        Dwójka...? Hmm... Chyba powinno wystarczyć...
        zwraca się do Hatchiyacka
        Co zrobisz teraz, wielkoludzie?

        HATCHIYACK
        skupiony na Goku
        Wykrywam nagły wzrost mo-...

        GOKU
        błyskawicznie pakuje swoją prawą pięść prosto w twarz Hatchiyacka

        TRUNKS
        zdumiony
        Znowu to zrobił! Co za pewność siebie...

        GOKU
        bombardując Hatchiyacka ciosami i kopnięciami
        Hej, Trunks! Do dzieła!

        TRUNKS
        otrząsa się
        No tak... Wybacz!
        uwalnia z obu dłoni pociski Ki w kryształy na dłoniach i głowie Hatchiyacka

        Pociski Ki Trunksa sięgają celu i wytrącają Hatchiyacka z równowagi. Dzięki temu Goku uzyskuje szansę na trafienie robota falą Ki prosto w klatkę piersiową. Hatchiyack zostaje odrzucony i wybija ogromną dziurę w przeciwległej ścianie. Część budynku, do której należała zawala się całkowicie i naszym bohaterom ukazuje się widok na przyrodę planety. Ich przeciwnik zostaje przykryty kupą gruzu.

        TRUNKS
        woła do Goku
        Wygląda na to, że atakowanie kryształu na klatce piersiowej przynosi najlepsze rezultaty...

        GOKU
        z niezbyt mądrym uśmiechem
        Ma to sens! W końcu to tak jakby jego serce, co nie?

        TRUNKS
        zakłopotany
        No... Chyba można tak powiedzieć...

        Hatchiyack powoli podnosi się z kupy gruzu. Widząc go, Goku i Trunks wracają do powagi i przybierają bojowe postawy.

        HATCHIYACK
        wykonuje kilka chwiejnych kroków do przodu, po czym odzyskuje równowagę
        Analizuję otrzymane zlecenie...

        TRUNKS
        zaciekawiony
        Zlecenie?

        HATCHIYACK
        chłodno
        Dezaktywuję tryb przejęcia energii. Uruchamiam...

        GOKU
        marszczy brwi
        Nie podoba mi się to.

        HATCHIYACK
        z naciskiem
        ...tryb likwidacji.

        Oczy Hatchiyacka stają się na moment czerwone, z różnych szpar w jego budowie wypełzają chmary nanorobotów, które tworzą na jego klatce piersiowej napierśnik osłaniający główny kryształ i tułów wielkiego robota. Powraca głośny, niski i przeciągły dźwięk.

        HATCHIYACK
        wydaje z siebie przeraźliwy, metaliczny krzyk i uwalnia ogromną niebieską aurę

        TRUNKS
        nerwowo przełyka ślinę

        GOKU
        otwiera oczy szeroko
        Co za Ki... Chyba będę musiał wykombinować coś nowego!
        napina się, jakby chciał użyć wyższego poziomu przemiany
        Hmph!
        ku jego zdziwieniu nic się nie dzieje; mówi cicho, do siebie
        Co to ma znaczyć...?

        * * *

        Planeta Ziemia. Gohan, Piccolo i Goten są na polanie w lesie. Piccolo stoi pod drzewem i obserwuje sparing dwóch braci. Goten ma na sobie gi identyczne do Gohana wytworzone przez Piccolo.

        GOTEN
        próbuje uderzyć Gohana w lewe ramię

        GOHAN
        z uśmiechem odczytuje intencje Gotena i unika ciosu, po czym odpowiada podobnym, tylko w prawe ramię

        GOTEN
        cofa się lekko, trafiony przez Gohana
        Ta... odrobina pomocy, którą dostałeś od Piccolo naprawdę robi różnicę...

        GOHAN
        rozbawiony
        Między innymi dlatego cię tutaj sprowadziłem! Piccolo sam dawał sobie niezły wycisk, a teraz przekaże nam to, do czego doszedł.

        PICCOLO
        lekko zdenerwowany
        Wycisk? Gadasz głupoty, Gohan...

        GOHAN
        zaskoczony
        Przecież sam mówiłeś, że przez te lata katowałeś Komnatę Ducha i Czasu...

        PICCOLO
        przewraca oczami
        Po prostu udziela mi się wyolbrzymianie... od ludzi. Lubią to, prawda?

        GOTEN
        śmieje się
        To prawda!

        GOHAN
        po chwili zamyślenia, pogodnie
        Nigdy nie sądziłem, że trening może tworzyć taką rodzinną atmosferę... Szkoda, że...

        GOTEN
        ciekawsko
        ...że Pan tu nie ma?

        GOHAN
        uśmiecha się, ale z lekką goryczą
        Myślałem o tacie, ale... tak. Za Pan też tęsknię. Kto wie, czy nie bardziej...

        PICCOLO
        unosi brew***
        Byłbyś skłonny trenować Pan? Jeszcze dwa tygodnie temu mówiłeś inaczej?

        GOHAN
        zakłopotany
        Zgadza się... Myślałem nad tym jednak i... chyba nie ma sensu uciekać od nieuniknionego. Moja córka z jakiegoś powodu uwielbia walkę bardziej niż ja, a mniej w niej saiyańskiej krwi.

        PICCOLO
        poważnie
        Nie sądzę, żeby w jej przypadku to była sprawka genów. One dają jej tylko wielki potencjał, a pasję do sztuk walki zrodziła w niej jej matka i Satan. Ludzie też czasem to lubią, nie zapominaj.

        GOHAN
        posmutniały
        No tak... Gdybym mógł cofnąć czas...

        GOTEN
        wesoło
        Hej, to nie twoja wina! Chciałeś dla niej dobrze. Nie każdy może żyć tak, jak nasz ojciec. Trzeba znaleźć balans między walką, a życiem codziennym. A teraz, orientuj się!
        rusza na Gohana

        GOHAN
        zaskoczony przybiera bojową postawę

        Bracia ścierają się, wyzwalając fale uderzeniowe. Piccolo obserwuje ich z dyskretnym uśmiechem, opiera się o drzewo.

        GOTEN
        podekscytowany
        Przenieśmy to na wyższy poziom, dobra?

        GOHAN
        nieśmiało
        Super Saiyanin?

        GOTEN
        kiwa głową przytakująco i z szerokim uśmiechem

        GOHAN
        pewnie
        No dobrze, nadchodzę!

        GOHAN I GOTEN
        HAAAAAA!
        zmieniają się w Super Saiyan niemal jednocześnie

        Dorosły Son Goten jako Super Saiyanin Dorosły Son Gohan jako Super Saiyanin

        Gohan i Goten już mają ruszyć na siebie i przystąpić do kolejnej wymiany ciosów, kiedy z głębi lasu słyszą zniecierpliwiony głos.

        GŁOS
        zirytowany
        Co za oszołomy drą się na całe gardło w środku lasu? Zapomnieli, że są w nim zwierzęta, czy co? Ach, moja głowa...

        PICCOLO
        wzdycha
        Obawiam się, że zwróciliśmy na siebie uwagę leśniczego...

        GOTEN
        rozczarowany wraca do formy bazowej
        Wynosimy się, co nie?

        GOHAN
        również wraca do formy bazowej
        Wygląda na to, że tak.

        PICCOLO
        ze spokojem
        Na pewno znajdziemy jeszcze jakieś miejsce. Choćby i na wieży Wszechmogącego...

        Gohan, Goten i Piccolo odlatują w szybkim tempie.
        Niedługo później z lasu wyłania się leśniczy o czarnych włosach. Widać go od tyłu. Jego fryzura przywodzi na myśl minione dzieje...

        LEŚNICZY
        wzdycha
        Oczywiście, zdążyli się zmyć... Ach! Tylko dlaczego boli mnie głowa! Powinienem być na to odporny...

        * * *

        Wracamy na Hatchę. Goku i Trunks z respektem patrzą na Hatchiyaka, który uwolnił swoją pełną moc.

        TRUNKS
        zmartwiony
        Goku, jesteś pewien, że dasz radę?

        GOKU
        dziarsko
        Pewnie! Mam jeszcze sporo zapasu!

        TRUNKS
        nieco zaskoczony
        No cóż, jestem pod wrażeniem...

        HATCHIYACK
        bez emocji
        Przystępuję do likwidacji.
        spogląda na Trunksa
        Cel ustalony.
        z imponującą szybkością rzuca się na Trunksa

        GOKU
        równie szybko, a nawet jeszcze szybciej zastępuje drogę Hatchiyackowi i chwyta jego pięść

        TRUNKS
        cofa się pod naporem fali uderzeniowej powstałej po kolizji Goku i Hatchiyacka
        Od lat nie widziałem takiej walki...

        GOKU
        uśmiecha się figlarnie
        Ja również!
        niespodziewanie wykręca rękę Hatchiyacka

        HATCHIYACK
        oswobadza się z uścisku Goku i próbuje zadać mu cios lewym kolanem

        GOKU
        chwyta tę nogę Hatchiyacka, którą robot chciał zaatakować i wygina ją do tyłu, chwilowo pozbawiając przeciwnika równowagi

        TRUNKS
        uwalnia pocisk Ki w kierunku klatki piersiowej Hatchiyacka
        Śpieszę z pomocą!

        HATCHIYACK
        wymierza Goku potężny cios łokciem w plecy, oswobadzając swoją lewą nogę, a prawą wykopuje pocisk Ki Trunksa z powrotem w jego kierunku

        TRUNKS
        odskakuje od własnego pocisku Ki, odbitego przez Hatchiyacka
        Albo i nie...

        GOKU
        upada, podpiera się rękami
        A to zawodnik... Czuję, że uderzam w metal, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że walczę z kimś żywym! Nie jest jak taki Android Szesnastka...

        TRUNKS
        przystępuje do Hatchiyacka i próbując bezpośredniego starcia z nim, odpowiada Goku
        Wszystko wskazuje, że to jednak robot... Może kosmiczna technologia zaszła tak daleko, że ziemska nauka nie zdoła jej opisać?

        HATCHIYACK
        demonstruje wprost przerażającą szybkość, pojawiając się za Trunksem, wgniatając go w ziemię i ciągnąc nim po niej

        TRUNKS
        w bólu
        Argh!

        GOKU
        wstawszy, z determinacją
        Trzymaj się, Trunks! HIAAAAAAAAAAA!
        rzuca się na Hatchiyacka i, pojawiając się szybko w różnych miejscach dookoła niego, zadaje mu mnóstwo kopnięć i ciosów

        HATCHIYACK
        zaskoczony zostawia Trunksa, żeby skuteczniej bronić się przed Goku

        TRUNKS
        wykorzystuje okazję i czołga się na bezpieczną odległość od Hatchiyacka, po czym wstaje
        Niewiarygodne... Sztuczna istota, której nie jestem w stanie dorównać...

        GOKU
        zajmując Hatchiyacka szybkimi atakami
        Hehe... Ja też tak kiedyś miałem! Ale teraz słuchaj... Mam pomysł! Musisz użyć swojej najpotężniejszej techniki...

        TRUNKS
        po krótkiej chwili zawahania, z werwą
        Oczywiście!

        GOKU
        do siebie
        Miejmy nadzieję, że nie lubi nadmiaru prądu, jak ziemskie maszyny...

        TRUNKS
        myśli
        O czym on mówi?

        GOKU
        odbija się od Hatchiyacka, po czym sprężyście ląduje w odległości ok. 3 metrów od niego
        Ta technika nie była używana od naprawdę wielu lat!
        zamyka oczy i unosi ręce zgięte w łokciach do góry, ma przykurczone palce

        TRUNKS
        zdumiony
        Co to takiego?!

        GOKU
        otwiera oczy, na jego twarzy pojawia się figlarny uśmiech
        Tak, jak to zrobił mój mistrz!
        w dłoniach Goku pojawia się żółto-ziel
        ona energia Ki
        Bankoku...!

        HATCHIYACK
        cofa się z respektem
        Przygotowuję się do obrony...

        GOKU
        wyciąga swoje otwarte dłonie z wyprostowanymi palcami w kierunku Hatchiyacka
        ...Bikkuri... SHOOOOOOOOO!
        uwalnia ze swoich dłoni Ki przypominające wyładowania elektryczne

        TRUNKS
        z podziwem
        Niesamowite...

        Hatchiyack zostaje otoczony Ki wytworzonym przez Goku. Robot wydaje z siebie metaliczny okrzyk, rozkłada swoje kończyny dość szeroko. Jest sparaliżowany, jak Goku przed wieloma laty na Tenkaichi Budokai.

        GOKU
        skupiony i napięty, nie odwracając się do Trunksa
        Teraz, Trunks! Daj z siebie w wszystko i celuj w kryształ na sercu!

        TRUNKS
        skinąwszy głową potakująco
        Tak!
        uwalnia swoją Ki, uwidacznia się jego aura
        Haaaaaaaaaa...

        HATCHIYACK
        metalicznie
        ARGH! Błąd! Błąd!

        GOKU
        myśli
        Moc Trunksa... wzrasta jak...

        TRUNKS
        uwalnia więcej Ki; jego żółta aura Super Saiyanina nagle staje się intensywnie fioletowa, tak że postronnemu obserwatorowi mogłoby się wydawać, iż cały Trunks przybrał taki właśnie kolor***
        ...AAAAAAAAAAAAA!

        GOKU
        myśli
        ...jak Vegety wtedy!

        TRUNKS
        układa nałożone na siebie dłonie po swojej lewej stronie, na poziomie klatki piersiowej
        Oto ona! Moja najlepsza technika! Technika mojego ojca!

        BON, DON I SON PARA
        po długiej przerwie*** przezwyciężają strach i ponownie zaglądają do sali

        BON PARA
        w szoku
        Ta buda... jest w ruinie, para... Ale ci dwaj... chyba wygrywają, para!

        DON PARA
        przyglądając się Hatchiyackowi
        Co za piekielna maszyna, para... Kto mógł zbudować coś takiego, że nawet ci potworni Ziemianie mają z tym problem?

        SON PARA
        nieśmiało
        Maszyna maszyną, para, ale chyba w naszym interesie jest, aby Ziemianie jednak wygrali...

        BON PARA
        uśmiecha się
        Zatem zagrzejmy ich do walki, para!

        BON, DON I SON PARA
        z werwą
        Uda się wam, para!

        Nagle przez okno wlatuje Pan, która niedawno zjadła fasolkę Senzu, ma więc uleczone rany i odnowioną energię. Zaraz za nią jest Giru, który próbuje ciągnąć Pan w przeciwnym kierunku, ale dziewczyna jest silniejsza.

        PAN
        woła
        Dziadku! Wróciłam! Też mogę walczyć!

        GOKU
        zdumiony odwraca się i dekoncentruje
        Pan?! Co ty tu robisz?! Uciekaj natychmiast!

        HATCHIYACK
        Uruchamiam protokół "Zerwane Kajdany"!
        zaciska pięści i zgina ręce w ramionach, po czym oswobadza się z Bankoku Bikkuri Sho - jego błękitna poświata przezwycięża Ki Goku

        BON, DON I SON PARA
        przerażeni
        O nie!

        GOKU
        zły
        Cholera! Straciłem skupienie...

        PAN
        zmieszana
        T-To... przeze mnie?

        GIRU
        do Pan
        Giru-Giru-Giruuuuu! Śmiem twierdzić, że tak!

        GOKU
        zirytowany
        Nieważne! Teraz się wycofaj, jesteśmy w tarapatach!
        do Trunksa
        Nie przestawaj ładować ataku!

        TRUNKS
        poważnie
        Dobrze!

        HATCHIYACK
        powoli unosi się w powietrze
        Rozpoczynam zdecydowaną ofensywę.
        krzyżuje ręce na piersiach - jego kryształy na nich i na głowie zaczynają świecić jasnym światłem
        Piętnaście... czternaście...

        SON PARA
        wystraszony
        To odliczanie!

        HATCHIYACK
        Trzynaście... dwanaście...

        GOKU
        pojawia się przy Trunksie za sprawą Natychmiastowej Transmisji
        Musimy odpowiedzieć na jego atak Ki. Wystrzelimy wspólną falę!

        HATCHIYACK
        Jedenaście... dziesięć...

        TRUNKS
        uśmiecha się
        Użyjesz Kamehamehy?

        HATCHIYACK
        Dziewięć... osiem...

        GOKU
        odpowiada uśmiechem
        Tak... Te dwie techniki nie były używane razem nigdy wcześniej!

        HATCHIYACK
        Siedem... sześć...

        TRUNKS
        podekscytowany
        Zawsze musi być ten pierwszy raz...

        HATCHIYACK
        Pięć... cztery...

        PAN
        cicho, do siebie
        Ja też muszę się na coś przydać... Nie przyszłam tu na darmo.
        leci w stronę Goku i Trunksa

        GIRU
        Pan, nie!
        początkowo podąża za Pan, ale szybko się zatrzymuje
        Giru-Giruuuu... A niech mnie!

        HATCHIYACK
        Trzy... dwa...

        GOKU
        łączy dłonie przy boku
        Ka... me... ma... me...

        HATCHIYACK
        Jeden... zero!
        znajduje się już ponad poziomem dawnego sufitu budowli, wysoko nad naszymi bohaterami; poświata wokół niego przybiera kolosalne rozmiary

        BON PARA
        zmartwiony
        Czy dadzą radę to przyjąć?

        HATCHIYACK
        krzyczy z metalicznym pogłosem i z niskim, przeciągłym dźwiękiem
        REVENGER CANNON!
        uwalnia wielką, niebieską falę Ki w stronę naszych bohaterów

        GOKU
        wyrzuca złączone dłonie do przodu, uwalniając swoją falę energii
        HAAAAAAAAA!

        TRUNKS
        wyciąga obie ręce do przodu
        GARLIC-HOOOOOO!

        Techniki Trunksa i Goku początkowo lecą osobno obok siebie, ale po chwili łączą się w jedną, niebiesko-fioletową falę Ki. Zderzenie ataków dwóch Super Saiyan i Hatchiyacka uwalnia potężny podmuch, który posyła w gruzy większość pozostałej części budynku. Bracia Parapara i Giru ukrywają się za pozostałym fragmentem ściany.

        HATCHIYACK
        chłodno
        Zwiększam zużycie energii...
        wzmacnia swój atak, zdobywając przewagę nad Trunksem i Goku

        TRUNKS
        zmartwiony
        Niemożliwe... Ma jeszcze więcej mocy?

        GOKU
        podekscytowany
        Daj z siebie naprawdę wszystko! To wystarczy!

        TRUNKS
        zamyka oczy i marszczy brwi
        Haaaaaaaa!

        Fala Ki naszych bohaterów w dalszym ciagu nie przeważa. Goku i Trunks zaczynają być zmartwieni.

        GOKU
        myśli
        Nadal nie wystarczy...?! Ach, przecież to nie może brakować zbyt wiele!

        TRUNKS
        odwraca się do Goku
        Chyba będziesz musiał skorzystać ze swojej pełnej mocy. Przemień się w trze-...

        GOKU
        niepewne
        Trunks, ja... nie dam rady. Przynajmniej nie teraz. To chyba przez moje odmłodzone ciało...

        Ku zaskoczeniu Trunksa i Goku ląduje obok nich Pan.

        PAN
        zdeterminowana
        Dziadku, Trunks! Jestem tutaj, mogę pomóc!

        GOKU
        zaskoczony
        C-Co...? Prosiłem, żebyś została w bezpiecznym miejscu!

        Hatchiyack powoli zdobywa przewagę.

        TRUNKS
        stanowczo
        Goku, nie ma już odwrotu!

        GOKU
        wzdycha
        Pan, użyj Kamehamehy...
        figlarnie
        Tylko się do niej przyłóż!

        PAN
        uśmiecha się i kiwa głową potakująco
        Pewnie!
        układa dłonie przy boku
        Kame... hame...

        Hatchiyack ma już zdecydowaną przewagę.

        TRUNKS
        rozdrażniony
        No tak, my też musimy się skupić!

        Goku i Trunks krzyczą, wkładając więcej w swoje fale Ki. Niwelują przewagę Hatchiyacka. Tymczasem ku zaskoczeniu braci Parapara i Giru, przez niewielką dziurę w ścianie wtacza się do nich Smocza Kula, którą ukradł Mutchy i którą upuściła Pan, chwycona biczem kapłana.

        GIRU
        uradowany
        Giru-ru! Co za szczęście! Prawdziwy cud!

        BON PARA
        chwyta Smoczą Kulę
        Mamy dzisiaj szczęście, para!

        Wracamy do Trunksa, Goku i Pan.

        GOKU
        zaciska zęby
        Już blisko! Teraz uderzamy razem, jednocześnie!
        do Pan
        Gotowa?

        PAN
        puszcza oczko
        Całkowicie!

        GOKU
        z determinacją
        Teraz!

        GOKU, TRUNKS I PAN
        jednocześnie; Pan wyciąga swoje dłonie do przodu
        HAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

        Grupowa Garlic-Kamehameha Goku, Trunksa i Pan przybiera kolosalne rozmiary i pokonuje Revenger Cannon Hatchiyacka. Niedługo po tym robot zostaje całkowicie otoczony energią Ki z ataku naszych bohaterów - niesie go ona poza atmosferę planety, prosto na gwiazdę, która jest odpowiednikiem słońca dla Hatchy. Bracia Parapara i Giru patrzą z podziwem.

        DON PARA
        w szoku
        Bon, uszczypnij mnie, para...

        BON PARA
        szczypie Dona

        DON PARA
        wzdycha
        A więc to nie sen, para... Niewiarygodne.

        SON PARA
        z podziwem
        Niewiarygodne, para...

        GIRU
        pod wrażeniem
        A myślałem, że wiem już o nich wszystko! Giru-Giru!

        GOKU, TRUNKS I PAN
        HAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

        Hatchiyack bezskutecznie broni się przed naporem fali energetycznej Goku, Trunksa i Pan. Kiedy już ma wejść w kontakt z gwiazdą, wypowiada ostatnie słowa, niesłyszalne w próżni kosmicznej.

        HATCHIYACK
        przerywanym głosem
        Krytyczny... błąd systemu... Przesyłam... raport... do... doktora M-...

        Hatchiyackowi nie udaje się dokończyć komunikatu... zostaje zniszczony przez falę Ki naszych bohaterów i wysoką temperaturę gwiazdy.

        * * *

        Po walce. Goku i Trunks są pobrudzeni, a ich ubrania poszarpane. Są już oczywiście w formach bazowych. Siedzą razem z Pan na wielkim kawałku gruzu.

        GOKU
        wesoło
        Ten robot skończył tak na własne życzenie! Ta pozycja ze skrzyżowanymi rękoma wbrew pozorom nie pomaga bronić się przed falą Ki tak silną jak nasza!

        PAN
        wzdycha ciężko
        Warto wiedzieć...

        Po chwili przychodzą do nich bracia Parapara i Giru.

        SON PARA
        radośnie
        Jesteście niesamowici, para!

        DON PARA
        podekscytowany
        Nigdy nie widziałem czegoś takiego, para!

        BON PARA
        kłania się
        Przyjmijcie nasze gratulacje, ale i przeprosiny, za kłopot, jaki wam sprawiliśmy. Mam nadzieję, że uda się zapomnieć o naszym zatargu...
        wyciąga Smoczą Kulę o pięciu gwiazdach z kieszeni i wręcza ją Trunksowi

        TRUNKS
        przyjmuje Kulę
        Dziękuję wam! Oczywiście, nie będziemy żywić do was urazy... Groziła wam śmierć...

        GOKU
        wesoło
        Mam nadzieję, że będziecie już bezpieczni!

        BON PARA
        uśmiecha się
        Z pewnością! Nareszcie możemy ścigać nasze marzenie.

        GIRU
        ciekawsko
        Giru-ru-ru! No właśnie! Co to za marzenie?

        DON I SON PARA
        rumienią się

        BON PARA
        z dumą
        Nie domyśliliście się? Chcemy zostać największymi tancerzami, jakich widział Wszechświat, para!

        TRUNKS
        śmieje się z lekkim zakłopotaniem
        No cóż... Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć wam powodzenia.

        SON PARA
        uśmiecha się
        Dzięki, para!

        DON PARA
        wesoło
        Będziemy o was pamiętać, para!

        BON PARA
        wyciąga dłoń do Trunksa
        Jeśli jeszcze kiedyś będziecie nas potrzebować, pytajcie w najlepszych klubach w galaktyce o Tańczących Braci Parapara!

        PAN
        zmieszana
        Na pewno zapamiętamy.

        TRUNKS
        podaje rękę Bonowi Parze
        Chyba czas na pożegnanie.

        BON PARA
        z uśmiechem
        Odprowadźmy się jeszcze do statków!

        TRUNKS
        uśmiecha się lekko
        W porządku.

        Nasi bohaterowie i bracia Parapara odchodzą razem w kierunku swoich statków.

        GOKU
        zdecydowanie, do Pan
        Nie rób tak więcej! Nie narażaj życia, kiedy nie musisz. Dalibyśmy sobie radę...

        PAN
        wesoło, kładzie rękę na ramieniu Goku
        Ach tak? Przecież widziałam, że nie jesteście pewni! Jakbyście zostali sami...

        TRUNKS
        z westchnieniem
        ...to mogłoby być nieciekawie.

        GOKU
        śmieje się
        Ech... To święta prawda!

        PAN
        zdezorientowana
        Hej, skąd ta nagła zmiana humoru?!

        GOKU
        spokojnie
        Faktycznie, zasługujesz na podziękowanie za ten jeden raz, ale i tak nie zapominaj o ostrożności. Obiecałem twoim rodzicom, że będziesz bezpieczna!

        PAN
        z założonymi rękami
        Przecież ja też umiem walczyć!

        TRUNKS
        jakby zamyślony
        Umiesz, umiesz, ale to jeszcze nie wszystko...
        * * *

        Goku, Trunks i Pan zapewne wsiadali już do statku, kiedy wydarzyła się niniejsza scena. Spod sterty gruzów, która kiedyś była siedzibą kultu boga destrukcji wyczołguje się pokiereszowany Mutchy, ściskając swój wierny bicz w ręce.

        MUTCHY
        zbolałym, gasnącym głosem
        Szlag! Muszę użyć transferu duszy, inaczej to mój koniec!
        rzuca bicz przed siebie i wyciąga w jego kierunku drżącą dłoń
        Hmm!

        Nagle ciało Mutchy'ego upada twarzą do ziemi bez ducha, zaś jego bicz unosi się w powietrzu i przechodzi metamorfozę w dziwaczną istotę. To nowe ciało Mutchy'ego, w które magią przekształcił swój wierny bicz.

        MUTCHY
        wściekły
        Za moje zmasakrowane ciało, za mój zniszczony zamek i za zniewagę, którą mi wymierzyłeś... zapłacisz, Myuu!

        * * *

        Okładka Rozdziału 9: Grupowa Garlic Kamehameha Son Goku, Trunksa i Pan

        * * *

        comments powered by Disqus
        Nasza strona korzysta z plików cookie zgodnie z ustaloną przez nas Polityką Cookies.
        Warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie możesz ustawić w Twojej przeglądarce.

        Pomoc

        Pomoc

        Obserwuj nas

        Cookies

        Dragon Ball GT Rewritten 2020-2024
        Nasza strona korzysta z plików cookie zgodnie z ustaloną przez nas Polityką Cookies.
        Warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie możesz ustawić w Twojej przeglądarce.
        Wróć do spisu treści