* * *
Lądujemy w samym środku akcji na tajemniczej planecie z poprzedniego rozdziału. Wciąż występują wstrząsy, a powłoka posągu odpadła już prawie całkowicie. Jego odkryte elementy są spowite bardzo jasnym niebieskim światłem. Goku pomaga Pan wstać. Oboje patrzą w stronę rzeźby z obawą. Towarzyszy im Giru. Trunks unosi się naprzeciwko posągu, jednak dalej od niego niż Mutchy. Natomiast Bon, Don i Son Para są przerażeni, lecz wciąż związani, przez co nie mogą uciekać.
PĄTNICY
euforycznie
Enji-hatchi-aaki-laiki-akha-ragha-aaki-yack!
MUTCHY
złowieszczo
Muahahahahaha! O, jakże wspaniały jest dzień, w którym zechciałeś się zjawić, o...!
Ze strony posągu dobiega niski, przeciągły dźwięk.
TRUNKS
głośno
Wszyscy na ziemię!
ląduje i kładzie się płasko na ziemi
GOKU
kładzie Pan na ziemi i zasłania ją swoim ciałem
BON, DON I SON PARA
z groteskowym krzykiem przewracają się na bok i toczą się do ściany
Niski dźwięk staje się głośniejszy, zaczyna przypominać ryk. Niebieskie światło otaczające figurę przemienia się w energię, która przy wyzwoleniu powoduje niesamowicie silny podmuch wiatru, który powala pątników i Mutchy'ego.
Trunks i Goku ostrożnie podnoszą wzrok i spoglądają w miejsce, w którym wcześniej był posąg. Patrzy tam również kapłan Mutchy, ale z jakiegoś powodu to on jest szczególnie zdumiony i przerażony. Wszystkim zebranym ukazała się ogromna postać. W przeważającej części jest ona czerwona, poza jaśniejszymi elementami tułowia oraz dłoni i brązową powłoką na brzuchu i bokach. Na głowie ma coś wysokiego, przypominającego przerysowany diadem, w którym umieszczony jest wielki, owalny kryształ. Takie same ma na przedramionach, poniżej kolan i na środku klatki piersiowej. Istota ma ręce skrzyżowane na piersiach, a jej oczy są jednolicie niebieskie i pozbawione źrenic.
MUTCHY
zdumiony i spanikowany
C-Co to ma być?! Przecież nie tak wygląda Wielki Wyzwoliciel! N-Nie tak wygląda Hatchiyack!
PĄTNICY
również są zdumieni; powstaje między nimi gwar, rozmawiają między sobą o istocie, która przed nimi się ukazała
TRUNKS
wstaje i mówi z szacunkiem
No, jest naprawdę wielki...
GOKU
Trudno się z tym kłócić...
wstaje i pomaga Pan wstać
Pan, dasz radę sama stać?
PAN
cicho, jękliwie
Wątpię...
MUTCHY
pośpiesznie wstaje, otrzepuje się z kurzu, po czym podnosi swój bicz i kłania się kolosowi, mówiąc do niego z szacunkiem
Wybacz mi jednak, o Niszczycielu, jeśli to naprawdę ty... Zechciej dać swoim wyznawcom znak twojej tożsamości...
POSTAĆ
milczy
MUTCHY
pod nosem
No tak, wygląda na to, że zostałem oszukany... Będę musiał to wyjaśnić z doktorem...
POSTAĆ
odzywa się metalicznym głosem
TF-001 'Hatchiyack'. Protokół przebudzenia zakończony.
niespodziewanie opuszcza ręce i zaczyna się rozglądać, jakby skanując otoczenie
PĄTNICY
w większości padają na twarz i zaczynają ponownie śpiewać mantrę
Enji-hatchi-aaki-laiki-akha-ragha-aaki-yack!
TRUNKS
zaciekawiony
Protokół...? Hej... To chyba jakiś robot!
MUTCHY
kieruje się w stronę tylnego wejścia do sali, z którego zwykle korzysta
Jak tylko dopadnę tego przeklętego szarlatana...!
HATCHIYACK
gwałtownie kieruje swój wzrok na Goku
GOKU
podtrzymując Pan na ramieniu
Hej, wielkoludzie! Dlaczego się na mnie gapisz?
HATCHIYACK
bez emocji
Wykryłem źródło dużej energii. Przystępuję do jej przejęcia...
w jego oczach pojawia się błękitny blask
TRUNKS
gwałtownie
Goku, uważaj!
GIRU
podlatuje do Trunksa
Niebezpieczeństwo! Niebezpieczeństwo!
HATCHIYACK
uwalnia w kierunku Goku niebieskie wiązki energii
GOKU
błyskawicznie odskakuje z Pan na bok
Przestań! Moja energia nie jest dla ciebie!
Hatchiyack wodzi swoimi wiązkami energii za Goku, jednak Saiyanin jest dużo szybszy i unika ich z łatwością. Niestety, przez to trafieni zostają niektórzy pątnicy - z krzykiem obracają się w popiół.
GOKU
marszczy brwi
Dlaczego zabijasz tych, którzy się przed tobą kłaniali? To nie w porządku...
TRUNKS
woła
Goku, on nie rozumie mowy! Wygląda na to, że postępuje według prostego algorytmu albo jest sterowany zdalnie!
GOKU
sprężyście ląduje na umieszczonym po przeciwnej stronie sali balkonie i zostawia tam Pan
Pan, leż tutaj i nie ruszaj się, dopóki sobie z nim nie poradzimy.
PAN
cicho
Ech... Dobrze, dziadku...!
W tym samym momencie Hatchiyack uwalnia swoją wiązkę z oczu w kierunku Goku i Pan. Tym razem nasz bohater jej nie unika, ale leci wprost na nią.
BON PARA
poobijany, wciąż związany z braćmi
On chyba oszalał, para!
SON PARA
z obawą
Przecież to go usmaży, para!
GOKU
Zobaczymy, co powiesz na to! Haaaaaaa!
leci przez wiązkę, rozpraszając ją na boki swoją aurą
HATCHIYACK
Zagrożenie. Rozpoczynam procedurę obrony.
stawia gardę
GOKU
w ostatniej chwili wymija gardę Hatchiyacka i z impetem uderza go pięścią w twarz
Wielka siła uderzenia Goku wytrąca robota z równowagi. Hatchiyack zatacza się trochę, ale szybko odzyskuje pion i przybiera bojową postawę.
W tym samym czasie Mutchy korzysta z zamieszania i wychodzi z sali w nieznanym celu.
TRUNKS
dopinguje Goku
Dokładnie tak! Ta maszyna nie ma szans!
GOKU
potrząsa dłonią, którą uderzył Hatchiyacka i mówi z uśmiechem
No, no... Jesteś całkiem twardy!
Niespodziewanie powraca niski dźwięk. Znowu wydaje go Hatchiyack. Jego oczy i kryształy na całym ciele zaczynają świecić jasnym światłem. Wkrótce spowija go błękitna poświata.
GOKU
zdziwiony
Trunks... Mówiłeś, że to robot... Skąd w takim razie ma Ki?
TRUNKS
osłupiały
No tak... I to jeszcze jakie! Nie mam pojęcia, dlaczego tak jest... Może to android albo cyborg... A może po prostu jakaś genialna technologia?
HATCHIYACK
poświata zanika
Obrona zakończona niepowodzeniem. Przystępuję do ofensywy.
z wprost szokującą szybkością uderza Goku pięścią, wyrzucając go w górę
GOKU
Aaaaaaaach!
zostaje wgnieciony w sufit
Na twarzy Hatchiyacka nie widnieją żadne emocje. Wyskakuje onw górę i chwyta Goku w dłonie wraz z kawałkiem sufitu, następnie ciska nim na ziemię i rzuca się w tym samym kierunku, chcąc uderzyć Saiyanina barkiem.
GOKU
z impetem uderza o podłogę, pozostawiając w niej wgniecenie
Hehe... Całkiem nieźle!
TRUNKS
zdumiony
G-Go... Goku...
Pątnicy, którzy przetrwali z przerażeniem uciekają z budynku przez główne drzwi. Tymczasem Hatchiyack wchodzi w kontakt z leżącym Goku. Słychać gwałtowny jęk i wzbija się kurz, który ogranicza widoczność.
PAN
z trudem wstaje, wspierając się o poręcz balkonu
Dziadku...
TRUNKS
z obawą
Chyba... Chyba nie został pokonany, prawda?
HATCHIYACK
wstaje, wyłaniając się z chmury pyłu
Wykrywam silniejsze źródło mocy. Dwudziesto-... Nie. Pięćdziesięciokro-...
GOKU
błyskawicznie wyskakuje z chmury pyłu jako Super Saiyanin i kopnięciem posyła Hatchiyacka prosto na przeciwległą ścianę
Hatchiyack uderza o ścianę, pozostawiając w niej wgłębienie. Budynek trzęsie się w posadach.
GOKU
uśmiecha się
Nigdy nie spotkałem tak silnego robota ani androida! Nawet ktoś taki jak Cell byłby przy nim śmiesznym słabeuszem!
SON PARA
przerażony
Halo! Jeśli zamierzacie walczyć, to chociaż nas rozwiążcie, żebyśmy mogli uciec, para!
TRUNKS
śmieje się
No tak... Już idę!
rozwiązuje braci Parapara
BON PARA
wstaje i otrzepuje się z kurzu
No, nic tu po nas... Powodzenia!
BON, DON I SON PARA
uciekają w popłochu głównym wejściem, jednak po przekroczeniu progu decydują się dalej obserwować walkę pomimo strachu; wychylają się zza otwartych drzwi
HATCHIYACK
nie wychodząc z dziury krzyżuje ramiona i uwalnia z nich granatową falę Ki w stronę Goku
GOKU
z łatwością unika ataku Hatchiyacka i uśmiecha się
Fala wystrzelona przez Hatchiyacka leci prosto w stronę drzwi, za którymi stoją bracia Parapara. Trójka kosmicznych tancerzy z krzykiem odskakuje na bok. Fala tymczasem leci dalej, po czym uderza o skałę. Powstaje eksplozja większa od budynku kultu boga destrukcji.
DON PARA
oddycha z ulgą
Aj, było blisko, para... Lepiej się nie wychylajmy!
Goku i Hatchiyack ścierają się ze sobą. Z wielką siłą zderzają się prawymi pięściami, uwalniając falę uderzeniową, która przewraca świeczniki i inne dekoracje w budynku. Z sufitu i ścian odpadają też kawałki tynku.
TRUNKS
poważnie
To nie będzie łatwa walka... Kapłan nie kłamał. Naprawdę musieli zbierać energię całymi latami...!
* * *
GOTEN
zdziwiony
Gohan? A ty co tutaj robisz?
żartobliwie
Jesteś może zamieszany w brutalne przerwanie mojej randki?
GOHAN
śmieje się
Można tak powiedzieć! Zapewniam cię jednak, że nie zrobiłbym tego, gdybym nie wiedział, jak dobrze ci idzie z tą Melissą. Na pewno wybaczy ci ten jeden raz...
PICCOLO
wzdycha
Mam tylko nadzieję, że ta dziewczyna nie zacznie opowiadać o mnie w telewizji... Nie potrzeba mi rozgłosu.
GOTEN
kładzie dłoń na ramieniu Piccolo
Spokojnie! Wydaje mi się, że ona też jest raczej skromna.
GOHAN
zamyka oczy, uśmiecha się, po czym otwiera oczy
Dobrze, przejdźmy do rzeczy. Pewnie się zastanawiasz, po co cię tu sprowadziliśmy?
GOTEN
kładzie dłonie na biodrach
Nie inaczej.
GOHAN
Od jakiegoś czasu trenuję z Piccolo i poznaję dogłębniej jego techniki oraz styl walki. Rozmawialiśmy jednak o naszych wspólnych ćwiczeniach i uznaliśmy, że nie należy cię zaniedbywać.
figlarnie
Nie możesz pozostać w tyle za Trunksem, bo inaczej cóż będzie z fuzji, jeśli okaże się potrzebna?
GOTEN
opuszcza głowę
No tak...
GOHAN
uśmiecha się
Oczywiście żartowałem! Po co martwić się fuzją, kiedy od lat mamy pokój? Po prostu tęsknię za tobą! Jesteś przecież moim bratem!
GOTEN
uśmiecha się szeroko
Dzięki!
PICCOLO
stanowczo
Dosyć tego dobrego, do dzieła!
wyciąga w stronę Gotena otwartą dłoń
GOTEN
z lekko nerwowym śmiechem
Ach! Słynny magiczny promień ubrań, prawda? Pozwól, że najpierw zdejmę to, co mam na sobie. Lubię to wdzianko.
PICCOLO
wzdycha
GOHAN
śmieje się
Tylko się pośpiesz! Nie mamy całego dnia - musimy jeszcze dotrzeć do odpowiedniego miejsca. Znaleźliśmy całkowicie odludną polanę w lesie!
* * *
Wracamy do Goku. Jego potyczka z Hatchiyackiem trwa, a budowla, w której się znajdują ulega dalszym uszkodzeniom. Trunks jest tym widocznie zmartwiony.
TRUNKS
woła
Goku! Wygląda na to, że ten budynek nie przetrwa zbyt długo!
GOKU
zajęty unikaniem ciosów Hatchiyacka
Ach, masz rację! Postaram się przenieść tę walkę na inny grunt, ale nie obiecuję, że się uda!
łapie Hatchiyacka dłonią i próbuje Natychmiastowej Transmisji
HATCHIYACK
Niepożądane użycie energii.
odrzuca Goku od siebie szybkim ciosem pięści
GOKU
odzyskuje równowagę w locie i ląduje sprężyście
Szybki jak na olbrzyma!
uwalnia w kierunku Hatchiyacka żółtą falę energii z lewej dłoni
HATCHIYACK
niewzruszony odbija atak Goku jedną ręką
TRUNKS
zmartwiony
Niedobrze... Mam pomóc?
GOKU
stanowczo
Na razie nie trzeba, lepiej zabierz stąd Pan!
TRUNKS
skłania głowę przytakując
Dobrze!
szybko podlatuje do znajdującej się na loży Pan i wylatuje z nią przez jeden z otworów okiennych
GIRU
ucieka za Trunksem
Giru-Giru!
GOKU
dziarsko, do Hatchiyacka
No, zostaliśmy tylko my dwoje. Teraz zabawa dopiero się zacznie!
rusza na Hatchiyacka i zadaje mu kilka szybkich ciosów i kopnięć w różne partie ciała
Hatchiyack znowu zaczyna się świecić i niewzruszony przyjmuje ciosy Goku, oprócz ostatniego kopnięcia, które udaremnia, chwytając Saiyanina za nogę i uderzając go z wielką siłą w podbrzusze. Po tym rzuca przeciwnikiem o ziemię i wykopuje go na sporą odległość, jednak nie poza budynek.
GOKU
wstaje powoli i chwyta się za miejsce, w które uderzył Hatchiyack
Uff... Mało brakowało, a skończyłoby się dużo gorzej... Jesteś wytrzymały! Nie mogę cię w żaden sposób uszkodzić. Potrzeba mi jakiegoś nowego planu...
TRUNKS
wraca do budynku
Pan jest bezpieczna. Pilnuje jej Giru. Może teraz się na coś przydam?
GOKU
woła
Na razie muszę wykombinować, jak w ogóle trzeba walczyć z tym olbrzymem!
Hatchiyack przystępuje do ofensywy, atakuje z dużą szybkością, otoczony niebieską poświatą. Goku z trudem omija jego ataki w formie Super Saiyanina. Kiedy ma zostać trafiony kopnięciem robota, decyduje się na teleportację za niego, jednak ten błyskawicznie odwraca się i wgniata naszego bohatera w ziemię oburęcznym ciosem, odskakuje od niego na niewielką odległość i bombarduje Goku gradem pocisków Ki w niebieskim kolorze. Powoduje to sporą eksplozję, kolejny wstrząs i odpadanie sporych kawałków sufitu - jeden z nich ląduje prosto na leżącym Saiyaninie.
TRUNKS
zdumiony
Niesamowite, co za siła!
GOKU
uwalnia się spod gruzu, poobijany i trochę poraniony, ale z figlarnym uśmiechem na twarzy
Myślę, że wiem, gdzie powinienem uderzać!
ukazuje swoją wielką aurę i błyskawicznie rusza na Hatchiyacka, jakby się mogło wydawać, z chęcią uderzenia go w twarz
Ha!
HATCHIYACK
stawia gardę przed swoją głową
GOKU
tuż przed kontaktem z przeciwnikiem uśmiecha się szeroko, wykonuje zwodniczy obrót i bardzo mocno uderza prosto w kryształ na lewym przedramieniu Hatchiyacka
HATCHIYACK
opuszcza gardę i chwieje się, jego twarz nie jest już całkowicie pozbawiona emocji - wydaje się lekko zdziwiona
GOKU
Miałem rację!
nie dając Hatchiyackowi chwili wytchnienia kopie go w kryształ na piersiach
HATCHIYACK
drży, traci równowagę
Wykryto problem...
GOKU
Jeszcze raz!
zamierza się na kryształ na głowie Hatchiyacka
HATCHIYACK
orientuje się w zamiarach Goku i w ostatniej chwili odrzuca go od siebie pociskiem Ki wystrzelonym z oczu
GOKU
łapie równowagę w locie i ląduje bezpiecznie, wciąż się uśmiechając
Trzeba uderzać w jego kryształy! Wygląda na to, że są ważne dla jego budowy. Świecą się za każdym razem, kiedy chce użyć ataku Ki!
TRUNKS
zamyślony
To dość prosty wniosek, ale... może mieć sens!
HATCHIYACK
staje wyprostowany
Inicjuję protokół wzmożonej obrony...
przez jego ciało przechodzi nikły błękitny blask, jakby zostało pokryte jakąś powłoką
GOKU
pewnie
Pewnie, daj z siebie wszystko! Ja również postaram się nie zawieść!
* * *
W międzyczasie Mutchy przedostał się do innego pomieszczenia wewnątrz siedziby kultu. Jest ono wyłożone metalem, niczym bunkier - mocno odstaje od mrocznego wystroju głównej sali, a na dodatek nie czuć w nim wstrząsów. W jego centrum znajduje się spore urządzenie o okrągłym kształcie. To dalekozasięgowy komunikator, wyświetlający hologramy.
MUTCHY
wciska przycisk na urządzeniu
Łącz z M-2.
KOMUNIKATOR
męskim głosem
Rozpoczynam połączenie...
Komunikator wyświetla hologram przedstawiający zacienioną sylwetkę postaci, najprawdopodobniej mężczyzny. Jest on zwrócony tyłem do Mutchy'ego.
MUTCHY
chłodno
Witaj, doktorze...
DOKTOR
trochę lekceważąco
Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Hatchy. Jaką masz sprawę, Mutchy?
MUTCHY
zauważalnie zdenerwowany
Wielki Wyzwoliciel... przebudził się...
DOKTOR
prześmiewczo
To chyba dobrze, prawda? Pragnąłeś tego od lat.
MUTCHY
z trudem powstrzymując wybuch gniewu
Jakby to powiedzieć... To wcale nie jest żaden bóg. Wygląda na to, że nawet nie jest to żywe stworzenie.
DOKTOR
udając zdziwienie
Jak to możliwe? Przecież sam mówiłeś, że to potężny bóg destrukcji sprzed lat! Czyżbyś się pomylił?
MUTCHY
traci równowagę
Nie zgrywaj głupiego! Zaufałem ci! Kazałem ludziom bić pokłony przed posągiem, który rzekomo znalazłeś i w którym miał być zapieczętowany Wielki Hatchiyack! Wiedziałeś o wszystkim! Wykorzystałeś nas, żeby zasilić swój własny wynalazek...
DOKTOR
śmieje się, po czym mówi chłodno
Wiedziałem, że w końcu się dowiesz...
szyderczo
W końcu jesteś całkiem mądry.
znowu chłodno
Tak, zaplanowałem to wszystko. Mam swój cel, którego nie byłbyś w stanie pojąć. Posłużenie się grupką oszołomów wierzących w jakieś stare, zniekształcone bajeczki to zaledwie jeden z kroków na drodze do niego. Ten Mutant jest mi bardzo potrzebny, przyjmij więc podziękowania za wyręczenie mnie w naładowaniu go energią Ki.
MUTCHY
dumnie
Ha! Ty i twoja nauka! Gdyby tylko nie zakrywała ci ona prawdy. Uwierz! Bogowie destrukcji istnieją naprawdę! Wielki Hatchiyack również jest wśród nas...
niepewnie
Lub był... kiedyś...
DOKTOR
prześmiewczo
Tak, tak... Oczywiście!
MUTCHY
gniewnie
Nieważne! Teraz ukazałeś swoje prawdziwe oblicze. Poczekaj tylko! Zobaczymy, jak dalej potoczą się twoje interesy, kiedy wszyscy się dowiedzą o tym, jak wykorzystałeś biednych pątników...
DOKTOR
bez emocji
Nikt się nie dowie.
MUTCHY
nerwowo
Właśnie, że tak! Osobiście tego dopilnuję!
DOKTOR
groźnie
Właśnie dlatego nikt się nie dowie! TF-001 'Hatchiyack'!
przesuwa palcem po panelu po swojej prawej stronie
Czas na porządki, moje dziecko.
MUTCHY
wystraszony
Chyba nie zamierzasz...
DOKTOR
szyderczo
Zamierzam!
Wstrząsy dosięgają pancerne pomieszczenie, w którym miała miejsce rozmowa doktora i Mutchy'ego. Mutchy odwraca się z przerażeniem. Ściana za nim zostaje wyrwana. Ukazuje się TF-001 'Hatchiyack'. Robot odrzuca wyrwany kawałek ściany i chłodno spogląda na wystraszonego kapłana.
MUTCHY
do doktora
Ty... Przeklinam cię, szarlatanie! Sprawiedliwość w końcu cię dosięgnie - ze strony boga destrukcji lub kogokolwiek innego!
HATCHIYACK
Inicjuję przetwarzanie energii...
uwalnia niebieskie wiązki z oczu w kierunku Mutchy'ego
MUTCHY
trafiony wiązkami upuszcza bicz i krzyczy
Argh!
DOKTOR
chłodno
Żegnaj...
Niespodziewanie Hatchiyack zostaje odrzucony silnym ciosem, a Mutchy uwolniony z otaczającej go energii. To oczywiście sprawka Son Goku, który ukazuje się zebranym w otworze po kawałku ściany wyrwanym przez robota.
MUTCHY
upada na ziemię nieprzytomny, ale żywy
GOKU
śmieje się
Nie uciekaj mi! Chyba Super Saiyanin nie wystarczy, żeby za tobą nadążyć!
rusza za Hatchiyackiem, którego przed chwilą odrzucił ciosem
DOKTOR
w szoku
Super... Saiyanin...? Saiyanin?! Znalazłem! Nareszcie znalazłem!
uderza pięścią w panel sterowania po swojej prawej stronie
Zabij, Hatchiyack! Zabij!
Hologram znika.
KOMUNIKATOR
Koniec połączenia.
* * *
Pan leży na ziemi w odległości ok. 30 metrów od siedziby kultu boga destrukcji. Towarzyszy jej Giru. W pewnym momencie Pan podnosi się z trudem i patrzy w kierunku budynku. Dostrzega światła i odczuwa wstrząsy wywołane przez walkę z Hatchiyackiem.
PAN
cicho
Giru...
GIRU
wesoło
Giririru! Do usług!
PAN
zdeterminowana
Przynieś mi Senzu... Muszę... pomóc dziadkowi...
GIRU
kiwając głową przecząco
Pan, to niemożliwe. Giru! Obiecałem Trunksowi, że będę cię pilnował...
PAN
niecierpliwie
Idź już! To niedaleko. Na pewno wrócisz niedługo.
GIRU
cicho, do siebie
Będę tego - Giru-Giru! - żałował...
PAN
z ciekawością
Mówiłeś coś?
GIRU
zmieszany
Nic, nic! Już pędzę! Giru-ru!
Giru odlatuje w kierunku statku kosmicznego Trunksa.
PAN
myśli
To przeze mnie doszło do tej walki i ja pomogę ją zakończyć, inaczej nie nazywam się Son Pan!
* * *
Wracamy na pole walki z Hatchiyackiem. Sufit jest już podziurawiony jak szwajcarski ser - to prawdziwy cud, że budynek jeszcze się nie zawalił. Goku ściera się z Hatchiyackiem i ma przewagę, dzięki kierowaniu swoich ciosów w kryształy na ciele robota. Dzięki wzmożonej obronie przeciwnika ataki naszego bohatera nie są już tak druzgocące w skutkach, jednak nie można też powiedzieć, że są bezskuteczne.
GOKU
z entuzjazmem
Trunks! Teraz przyda mi się twoja pomoc! Spróbuj uderzyć w jakiś kryształ w tym samym momencie, kiedy ja uderzę w inny!
TRUNKS
podekscytowany
Oczywiście. Nadciągam!
zmienia się w Super Saiyanina i leci w kierunku Goku
HATCHIYACK
Uruchamiam protokół walki z wieloma przeciwnikami...
Hatchiyack ponownie świeci niebieskim światłem i staje się szybszy.
GOKU
wykonuje kopnięcie w kryształ nad głową Hatchiyacka
TRUNKS
próbuje uderzyć Hatchiyacka pięścią w kryształ na klatce piersiowej
HATCHIYACK
uchyla się przed kopnięciem Goku i udaremnia atak Trunksa, powalając go potężnym ciosem głową; następnie odrzuca obu uwolnieniem Ki w postaci agresywnej aury.
TRUNKS
zdumiony
Skąd wzięła się taka maszyna?! To musi być dzieło geniusza...
GOKU
zmartwiony
Jeśli utrzyma wzrost tempa, trafienie go w słaby punkt może stać się niemożliwe...
TRUNKS
zaintrygowany
Czyżbyśmy mieli go przytrzymać?
GOKU
zdecydowanie
Nie my - ja.
TRUNKS
zaskoczony
A-Ale jak to?
GOKU
beztrosko
Umiem przecież przekroczyć Super Saiyanina, nie pamiętasz? Ty też powinieneś się tego nauczyć...
TRUNKS
zmieszany
Porozmawiamy o tym później... A co ja mam robić w międzyczasie?
GOKU
lekko się uśmiechając
Ja go zajmę, a ty atakuj jego kryształy pociskami Ki. Zobaczymy, czy to coś da...
TRUNKS
skinąwszy głową
W porządku.
GOKU
uśmiecha się
Dobra, zaczynamy! HAAAAAAAAAA!
przybiera postać Super Saiyanina 2, jednak wydaje się być tym faktem odrobinę zaskoczony; myśli
Dwójka...? Hmm... Chyba powinno wystarczyć... zwraca się do Hatchiyacka
Co zrobisz teraz, wielkoludzie?
HATCHIYACK
skupiony na Goku
Wykrywam nagły wzrost mo-...
GOKU
błyskawicznie pakuje swoją prawą pięść prosto w twarz Hatchiyacka
TRUNKS
zdumiony
Znowu to zrobił! Co za pewność siebie...
GOKU
bombardując Hatchiyacka ciosami i kopnięciami
Hej, Trunks! Do dzieła!
TRUNKS
otrząsa się
No tak... Wybacz!
uwalnia z obu dłoni pociski Ki w kryształy na dłoniach i głowie Hatchiyacka
Pociski Ki Trunksa sięgają celu i wytrącają Hatchiyacka z równowagi. Dzięki temu Goku uzyskuje szansę na trafienie robota falą Ki prosto w klatkę piersiową. Hatchiyack zostaje odrzucony i wybija ogromną dziurę w przeciwległej ścianie. Część budynku, do której należała zawala się całkowicie i naszym bohaterom ukazuje się widok na przyrodę planety. Ich przeciwnik zostaje przykryty kupą gruzu.
TRUNKS
woła do Goku
Wygląda na to, że atakowanie kryształu na klatce piersiowej przynosi najlepsze rezultaty...
GOKU
z niezbyt mądrym uśmiechem
Ma to sens! W końcu to tak jakby jego serce, co nie?
TRUNKS
zakłopotany
No... Chyba można tak powiedzieć...
Hatchiyack powoli podnosi się z kupy gruzu. Widząc go, Goku i Trunks wracają do powagi i przybierają bojowe postawy.
HATCHIYACK
wykonuje kilka chwiejnych kroków do przodu, po czym odzyskuje równowagę
Analizuję otrzymane zlecenie...
TRUNKS
zaciekawiony
Zlecenie?
HATCHIYACK
chłodno
Dezaktywuję tryb przejęcia energii. Uruchamiam...
GOKU
marszczy brwi
Nie podoba mi się to.
HATCHIYACK
z naciskiem
...tryb likwidacji.
Oczy Hatchiyacka stają się na moment czerwone, z różnych szpar w jego budowie wypełzają chmary nanorobotów, które tworzą na jego klatce piersiowej napierśnik osłaniający główny kryształ i tułów wielkiego robota. Powraca głośny, niski i przeciągły dźwięk.
HATCHIYACK
wydaje z siebie przeraźliwy, metaliczny krzyk i uwalnia ogromną niebieską aurę
TRUNKS
nerwowo przełyka ślinę
GOKU
otwiera oczy szeroko
Co za Ki... Chyba będę musiał wykombinować coś nowego!
napina się, jakby chciał użyć wyższego poziomu przemiany
Hmph!
ku jego zdziwieniu nic się nie dzieje; mówi cicho, do siebie
Co to ma znaczyć...?
* * *
Planeta Ziemia. Gohan, Piccolo i Goten są na polanie w lesie. Piccolo stoi pod drzewem i obserwuje sparing dwóch braci. Goten ma na sobie gi identyczne do Gohana wytworzone przez Piccolo.
GOTEN
próbuje uderzyć Gohana w lewe ramię
GOHAN
z uśmiechem odczytuje intencje Gotena i unika ciosu, po czym odpowiada podobnym, tylko w prawe ramię
GOTEN
cofa się lekko, trafiony przez Gohana
Ta... odrobina pomocy, którą dostałeś od Piccolo naprawdę robi różnicę...
GOHAN
rozbawiony
Między innymi dlatego cię tutaj sprowadziłem! Piccolo sam dawał sobie niezły wycisk, a teraz przekaże nam to, do czego doszedł.
PICCOLO
lekko zdenerwowany
Wycisk? Gadasz głupoty, Gohan...
GOHAN
zaskoczony
Przecież sam mówiłeś, że przez te lata katowałeś Komnatę Ducha i Czasu...
PICCOLO
przewraca oczami
Po prostu udziela mi się wyolbrzymianie... od ludzi. Lubią to, prawda?
GOTEN
śmieje się
To prawda!
GOHAN
po chwili zamyślenia, pogodnie
Nigdy nie sądziłem, że trening może tworzyć taką rodzinną atmosferę... Szkoda, że...
GOTEN
ciekawsko
...że Pan tu nie ma?
GOHAN
uśmiecha się, ale z lekką goryczą
Myślałem o tacie, ale... tak. Za Pan też tęsknię. Kto wie, czy nie bardziej...
PICCOLO
unosi brew***
Byłbyś skłonny trenować Pan? Jeszcze dwa tygodnie temu mówiłeś inaczej?
GOHAN
zakłopotany
Zgadza się... Myślałem nad tym jednak i... chyba nie ma sensu uciekać od nieuniknionego. Moja córka z jakiegoś powodu uwielbia walkę bardziej niż ja, a mniej w niej saiyańskiej krwi.
PICCOLO
poważnie
Nie sądzę, żeby w jej przypadku to była sprawka genów. One dają jej tylko wielki potencjał, a pasję do sztuk walki zrodziła w niej jej matka i Satan. Ludzie też czasem to lubią, nie zapominaj.
GOHAN
posmutniały
No tak... Gdybym mógł cofnąć czas...
GOTEN
wesoło
Hej, to nie twoja wina! Chciałeś dla niej dobrze. Nie każdy może żyć tak, jak nasz ojciec. Trzeba znaleźć balans między walką, a życiem codziennym. A teraz, orientuj się!
rusza na Gohana
GOHAN
zaskoczony przybiera bojową postawę
Bracia ścierają się, wyzwalając fale uderzeniowe. Piccolo obserwuje ich z dyskretnym uśmiechem, opiera się o drzewo.
GOTEN
podekscytowany
Przenieśmy to na wyższy poziom, dobra?
GOHAN
nieśmiało
Super Saiyanin?
GOTEN
kiwa głową przytakująco i z szerokim uśmiechem
GOHAN
pewnie
No dobrze, nadchodzę!
GOHAN I GOTENHAAAAAA!
zmieniają się w Super Saiyan niemal jednocześnie
Gohan i Goten już mają ruszyć na siebie i przystąpić do kolejnej wymiany ciosów, kiedy z głębi lasu słyszą zniecierpliwiony głos.
GŁOS
zirytowany
Co za oszołomy drą się na całe gardło w środku lasu? Zapomnieli, że są w nim zwierzęta, czy co? Ach, moja głowa...
PICCOLO
wzdycha
Obawiam się, że zwróciliśmy na siebie uwagę leśniczego...
GOTEN
rozczarowany wraca do formy bazowej
Wynosimy się, co nie?
GOHAN
również wraca do formy bazowej
Wygląda na to, że tak.
PICCOLO
ze spokojem
Na pewno znajdziemy jeszcze jakieś miejsce. Choćby i na wieży Wszechmogącego...
Gohan, Goten i Piccolo odlatują w szybkim tempie.
Niedługo później z lasu wyłania się leśniczy o czarnych włosach. Widać go od tyłu. Jego fryzura przywodzi na myśl minione dzieje...
LEŚNICZY
wzdycha
Oczywiście, zdążyli się zmyć... Ach! Tylko dlaczego boli mnie głowa! Powinienem być na to odporny...
* * *
Wracamy na Hatchę. Goku i Trunks z respektem patrzą na Hatchiyaka, który uwolnił swoją pełną moc.
TRUNKS
zmartwiony
Goku, jesteś pewien, że dasz radę?
GOKU
dziarsko
Pewnie! Mam jeszcze sporo zapasu!
TRUNKS
nieco zaskoczony
No cóż, jestem pod wrażeniem...
HATCHIYACK
bez emocji
Przystępuję do likwidacji.
spogląda na Trunksa
Cel ustalony.
z imponującą szybkością rzuca się na Trunksa
GOKU
równie szybko, a nawet jeszcze szybciej zastępuje drogę Hatchiyackowi i chwyta jego pięść
TRUNKS
cofa się pod naporem fali uderzeniowej powstałej po kolizji Goku i Hatchiyacka
Od lat nie widziałem takiej walki...
GOKU
uśmiecha się figlarnie
Ja również!
niespodziewanie wykręca rękę Hatchiyacka
HATCHIYACK
oswobadza się z uścisku Goku i próbuje zadać mu cios lewym kolanem
GOKU
chwyta tę nogę Hatchiyacka, którą robot chciał zaatakować i wygina ją do tyłu, chwilowo pozbawiając przeciwnika równowagi
TRUNKS
uwalnia pocisk Ki w kierunku klatki piersiowej Hatchiyacka
Śpieszę z pomocą!
HATCHIYACK
wymierza Goku potężny cios łokciem w plecy, oswobadzając swoją lewą nogę, a prawą wykopuje pocisk Ki Trunksa z powrotem w jego kierunku
TRUNKS
odskakuje od własnego pocisku Ki, odbitego przez Hatchiyacka
Albo i nie...
GOKU
upada, podpiera się rękami
A to zawodnik... Czuję, że uderzam w metal, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że walczę z kimś żywym! Nie jest jak taki Android Szesnastka...
TRUNKS
przystępuje do Hatchiyacka i próbując bezpośredniego starcia z nim, odpowiada Goku
Wszystko wskazuje, że to jednak robot... Może kosmiczna technologia zaszła tak daleko, że ziemska nauka nie zdoła jej opisać?
HATCHIYACK
demonstruje wprost przerażającą szybkość, pojawiając się za Trunksem, wgniatając go w ziemię i ciągnąc nim po niej
TRUNKS
w bólu
Argh!
GOKU
wstawszy, z determinacją
Trzymaj się, Trunks! HIAAAAAAAAAAA!
rzuca się na Hatchiyacka i, pojawiając się szybko w różnych miejscach dookoła niego, zadaje mu mnóstwo kopnięć i ciosów
HATCHIYACK
zaskoczony zostawia Trunksa, żeby skuteczniej bronić się przed Goku
TRUNKS
wykorzystuje okazję i czołga się na bezpieczną odległość od Hatchiyacka, po czym wstaje
Niewiarygodne... Sztuczna istota, której nie jestem w stanie dorównać...
GOKU
zajmując Hatchiyacka szybkimi atakami
Hehe... Ja też tak kiedyś miałem! Ale teraz słuchaj... Mam pomysł! Musisz użyć swojej najpotężniejszej techniki...
TRUNKS
po krótkiej chwili zawahania, z werwą
Oczywiście!
GOKU
do siebie
Miejmy nadzieję, że nie lubi nadmiaru prądu, jak ziemskie maszyny...
TRUNKS
myśli
O czym on mówi?
GOKU
odbija się od Hatchiyacka, po czym sprężyście ląduje w odległości ok. 3 metrów od niego
Ta technika nie była używana od naprawdę wielu lat!
zamyka oczy i unosi ręce zgięte w łokciach do góry, ma przykurczone palce
TRUNKS
zdumiony
Co to takiego?!
GOKU
otwiera oczy, na jego twarzy pojawia się figlarny uśmiech
Tak, jak to zrobił mój mistrz!
w dłoniach Goku pojawia się żółto-zielona energia Ki
Bankoku...!
HATCHIYACK
cofa się z respektem
Przygotowuję się do obrony...
GOKU
wyciąga swoje otwarte dłonie z wyprostowanymi palcami w kierunku Hatchiyacka
...Bikkuri... SHOOOOOOOOO!
uwalnia ze swoich dłoni Ki przypominające wyładowania elektryczne
TRUNKS
z podziwem
Niesamowite...
Hatchiyack zostaje otoczony Ki wytworzonym przez Goku. Robot wydaje z siebie metaliczny okrzyk, rozkłada swoje kończyny dość szeroko. Jest sparaliżowany, jak Goku przed wieloma laty na Tenkaichi Budokai.
GOKU
skupiony i napięty, nie odwracając się do Trunksa
Teraz, Trunks! Daj z siebie w wszystko i celuj w kryształ na sercu!
TRUNKS
skinąwszy głową potakująco
Tak!
uwalnia swoją Ki, uwidacznia się jego aura
Haaaaaaaaaa...
HATCHIYACK
metalicznie
ARGH! Błąd! Błąd!
GOKU
myśli
Moc Trunksa... wzrasta jak...
TRUNKS
uwalnia więcej Ki; jego żółta aura Super Saiyanina nagle staje się intensywnie fioletowa, tak że postronnemu obserwatorowi mogłoby się wydawać, iż cały Trunks przybrał taki właśnie kolor***
...AAAAAAAAAAAAA!
GOKU
myśli
...jak Vegety wtedy!
TRUNKS
układa nałożone na siebie dłonie po swojej lewej stronie, na poziomie klatki piersiowej
Oto ona! Moja najlepsza technika! Technika mojego ojca!
BON, DON I SON PARA
po długiej przerwie*** przezwyciężają strach i ponownie zaglądają do sali
BON PARA
w szoku
Ta buda... jest w ruinie, para... Ale ci dwaj... chyba wygrywają, para!
DON PARA
przyglądając się Hatchiyackowi
Co za piekielna maszyna, para... Kto mógł zbudować coś takiego, że nawet ci potworni Ziemianie mają z tym problem?
SON PARA
nieśmiało
Maszyna maszyną, para, ale chyba w naszym interesie jest, aby Ziemianie jednak wygrali...
BON PARA
uśmiecha się
Zatem zagrzejmy ich do walki, para!
BON, DON I SON PARA
z werwą
Uda się wam, para!
Nagle przez okno wlatuje Pan, która niedawno zjadła fasolkę Senzu, ma więc uleczone rany i odnowioną energię. Zaraz za nią jest Giru, który próbuje ciągnąć Pan w przeciwnym kierunku, ale dziewczyna jest silniejsza.
PAN
woła
Dziadku! Wróciłam! Też mogę walczyć!
GOKU
zdumiony odwraca się i dekoncentruje
Pan?! Co ty tu robisz?! Uciekaj natychmiast!
HATCHIYACK
Uruchamiam protokół "Zerwane Kajdany"!
zaciska pięści i zgina ręce w ramionach, po czym oswobadza się z Bankoku Bikkuri Sho - jego błękitna poświata przezwycięża Ki Goku
BON, DON I SON PARA
przerażeni
O nie!
GOKU
zły
Cholera! Straciłem skupienie...
PAN
zmieszana
T-To... przeze mnie?
GIRU
do Pan
Giru-Giru-Giruuuuu! Śmiem twierdzić, że tak!
GOKU
zirytowany
Nieważne! Teraz się wycofaj, jesteśmy w tarapatach!
do Trunksa
Nie przestawaj ładować ataku!
TRUNKS
poważnie
Dobrze!
HATCHIYACK
powoli unosi się w powietrze
Rozpoczynam zdecydowaną ofensywę.
krzyżuje ręce na piersiach - jego kryształy na nich i na głowie zaczynają świecić jasnym światłem
Piętnaście... czternaście...
SON PARA
wystraszony
To odliczanie!
HATCHIYACK
Trzynaście... dwanaście...
GOKU
pojawia się przy Trunksie za sprawą Natychmiastowej Transmisji
Musimy odpowiedzieć na jego atak Ki. Wystrzelimy wspólną falę!
HATCHIYACK
Jedenaście... dziesięć...
TRUNKS
uśmiecha się
Użyjesz Kamehamehy?
HATCHIYACK
Dziewięć... osiem...
GOKU
odpowiada uśmiechem
Tak... Te dwie techniki nie były używane razem nigdy wcześniej!
HATCHIYACK
Siedem... sześć...
TRUNKS
podekscytowany
Zawsze musi być ten pierwszy raz...
HATCHIYACK
Pięć... cztery...
PAN
cicho, do siebie
Ja też muszę się na coś przydać... Nie przyszłam tu na darmo.
leci w stronę Goku i Trunksa
GIRU
Pan, nie!
początkowo podąża za Pan, ale szybko się zatrzymuje
Giru-Giruuuu... A niech mnie!
HATCHIYACK
Trzy... dwa...
GOKU
łączy dłonie przy boku
Ka... me... ma... me...
HATCHIYACK
Jeden... zero!
znajduje się już ponad poziomem dawnego sufitu budowli, wysoko nad naszymi bohaterami; poświata wokół niego przybiera kolosalne rozmiary
BON PARA
zmartwiony
Czy dadzą radę to przyjąć?
HATCHIYACK
krzyczy z metalicznym pogłosem i z niskim, przeciągłym dźwiękiem
REVENGER CANNON!
uwalnia wielką, niebieską falę Ki w stronę naszych bohaterów
GOKU
wyrzuca złączone dłonie do przodu, uwalniając swoją falę energii
HAAAAAAAAA!
TRUNKS
wyciąga obie ręce do przodu
GARLIC-HOOOOOO!
Techniki Trunksa i Goku początkowo lecą osobno obok siebie, ale po chwili łączą się w jedną, niebiesko-fioletową falę Ki. Zderzenie ataków dwóch Super Saiyan i Hatchiyacka uwalnia potężny podmuch, który posyła w gruzy większość pozostałej części budynku. Bracia Parapara i Giru ukrywają się za pozostałym fragmentem ściany.
HATCHIYACK
chłodno
Zwiększam zużycie energii...
wzmacnia swój atak, zdobywając przewagę nad Trunksem i Goku
TRUNKS
zmartwiony
Niemożliwe... Ma jeszcze więcej mocy?
GOKU
podekscytowany
Daj z siebie naprawdę wszystko! To wystarczy!
TRUNKS
zamyka oczy i marszczy brwi
Haaaaaaaa!
Fala Ki naszych bohaterów w dalszym ciagu nie przeważa. Goku i Trunks zaczynają być zmartwieni.
GOKU
myśli
Nadal nie wystarczy...?! Ach, przecież to nie może brakować zbyt wiele!
TRUNKS
odwraca się do Goku
Chyba będziesz musiał skorzystać ze swojej pełnej mocy. Przemień się w trze-...
GOKU
niepewne
Trunks, ja... nie dam rady. Przynajmniej nie teraz. To chyba przez moje odmłodzone ciało...
Ku zaskoczeniu Trunksa i Goku ląduje obok nich Pan.
PAN
zdeterminowana
Dziadku, Trunks! Jestem tutaj, mogę pomóc!
GOKU
zaskoczony
C-Co...? Prosiłem, żebyś została w bezpiecznym miejscu!
Hatchiyack powoli zdobywa przewagę.
TRUNKS
stanowczo
Goku, nie ma już odwrotu!
GOKU
wzdycha
Pan, użyj Kamehamehy...
figlarnie
Tylko się do niej przyłóż!
PAN
uśmiecha się i kiwa głową potakująco
Pewnie!
układa dłonie przy boku
Kame... hame...
Hatchiyack ma już zdecydowaną przewagę.
TRUNKS
rozdrażniony
No tak, my też musimy się skupić!
Goku i Trunks krzyczą, wkładając więcej w swoje fale Ki. Niwelują przewagę Hatchiyacka. Tymczasem ku zaskoczeniu braci Parapara i Giru, przez niewielką dziurę w ścianie wtacza się do nich Smocza Kula, którą ukradł Mutchy i którą upuściła Pan, chwycona biczem kapłana.
GIRU
uradowany
Giru-ru! Co za szczęście! Prawdziwy cud!
BON PARA
chwyta Smoczą Kulę
Mamy dzisiaj szczęście, para!
Wracamy do Trunksa, Goku i Pan.
GOKU
zaciska zęby
Już blisko! Teraz uderzamy razem, jednocześnie!
do Pan
Gotowa?
PAN
puszcza oczko
Całkowicie!
GOKU
z determinacją
Teraz!
GOKU, TRUNKS I PAN
jednocześnie; Pan wyciąga swoje dłonie do przodu
HAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Grupowa Garlic-Kamehameha Goku, Trunksa i Pan przybiera kolosalne rozmiary i pokonuje Revenger Cannon Hatchiyacka. Niedługo po tym robot zostaje całkowicie otoczony energią Ki z ataku naszych bohaterów - niesie go ona poza atmosferę planety, prosto na gwiazdę, która jest odpowiednikiem słońca dla Hatchy. Bracia Parapara i Giru patrzą z podziwem.
DON PARA
w szoku
Bon, uszczypnij mnie, para...
BON PARA
szczypie Dona
DON PARA
wzdycha
A więc to nie sen, para... Niewiarygodne.
SON PARA
z podziwem
Niewiarygodne, para...
GIRU
pod wrażeniem
A myślałem, że wiem już o nich wszystko! Giru-Giru!
GOKU, TRUNKS I PAN
HAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Hatchiyack bezskutecznie broni się przed naporem fali energetycznej Goku, Trunksa i Pan. Kiedy już ma wejść w kontakt z gwiazdą, wypowiada ostatnie słowa, niesłyszalne w próżni kosmicznej.
HATCHIYACK
przerywanym głosem
Krytyczny... błąd systemu... Przesyłam... raport... do... doktora M-...
Hatchiyackowi nie udaje się dokończyć komunikatu... zostaje zniszczony przez falę Ki naszych bohaterów i wysoką temperaturę gwiazdy.
* * *
Po walce. Goku i Trunks są pobrudzeni, a ich ubrania poszarpane. Są już oczywiście w formach bazowych. Siedzą razem z Pan na wielkim kawałku gruzu.
GOKU
wesoło
Ten robot skończył tak na własne życzenie! Ta pozycja ze skrzyżowanymi rękoma wbrew pozorom nie pomaga bronić się przed falą Ki tak silną jak nasza!
PAN
wzdycha ciężko
Warto wiedzieć...
Po chwili przychodzą do nich bracia Parapara i Giru.
SON PARA
radośnie
Jesteście niesamowici, para!
DON PARA
podekscytowany
Nigdy nie widziałem czegoś takiego, para!
BON PARA
kłania się
Przyjmijcie nasze gratulacje, ale i przeprosiny, za kłopot, jaki wam sprawiliśmy. Mam nadzieję, że uda się zapomnieć o naszym zatargu...
wyciąga Smoczą Kulę o pięciu gwiazdach z kieszeni i wręcza ją Trunksowi
TRUNKS
przyjmuje Kulę
Dziękuję wam! Oczywiście, nie będziemy żywić do was urazy... Groziła wam śmierć...
GOKU
wesoło
Mam nadzieję, że będziecie już bezpieczni!
BON PARA
uśmiecha się
Z pewnością! Nareszcie możemy ścigać nasze marzenie.
GIRU
ciekawsko
Giru-ru-ru! No właśnie! Co to za marzenie?
DON I SON PARA
rumienią się
BON PARA
z dumą
Nie domyśliliście się? Chcemy zostać największymi tancerzami, jakich widział Wszechświat, para!
TRUNKS
śmieje się z lekkim zakłopotaniem
No cóż... Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć wam powodzenia.
SON PARA
uśmiecha się
Dzięki, para!
DON PARA
wesoło
Będziemy o was pamiętać, para!
BON PARA
wyciąga dłoń do Trunksa
Jeśli jeszcze kiedyś będziecie nas potrzebować, pytajcie w najlepszych klubach w galaktyce o Tańczących Braci Parapara!
PAN
zmieszana
Na pewno zapamiętamy.
TRUNKS
podaje rękę Bonowi Parze
Chyba czas na pożegnanie.
BON PARA
z uśmiechem
Odprowadźmy się jeszcze do statków!
TRUNKS
uśmiecha się lekko
W porządku.
Nasi bohaterowie i bracia Parapara odchodzą razem w kierunku swoich statków.
GOKU
zdecydowanie, do Pan
Nie rób tak więcej! Nie narażaj życia, kiedy nie musisz. Dalibyśmy sobie radę...
PAN
wesoło, kładzie rękę na ramieniu Goku
Ach tak? Przecież widziałam, że nie jesteście pewni! Jakbyście zostali sami...
TRUNKS
z westchnieniem
...to mogłoby być nieciekawie.
GOKU
śmieje się
Ech... To święta prawda!
PAN
zdezorientowana
Hej, skąd ta nagła zmiana humoru?!
GOKU
spokojnie
Faktycznie, zasługujesz na podziękowanie za ten jeden raz, ale i tak nie zapominaj o ostrożności. Obiecałem twoim rodzicom, że będziesz bezpieczna!
PAN
z założonymi rękami
Przecież ja też umiem walczyć!
TRUNKS
jakby zamyślony
Umiesz, umiesz, ale to jeszcze nie wszystko...
* * *
Goku, Trunks i Pan zapewne wsiadali już do statku, kiedy wydarzyła się niniejsza scena. Spod sterty gruzów, która kiedyś była siedzibą kultu boga destrukcji wyczołguje się pokiereszowany Mutchy, ściskając swój wierny bicz w ręce.
MUTCHY
zbolałym, gasnącym głosem
Szlag! Muszę użyć transferu duszy, inaczej to mój koniec!
rzuca bicz przed siebie i wyciąga w jego kierunku drżącą dłoń
Hmm!
Nagle ciało Mutchy'ego upada twarzą do ziemi bez ducha, zaś jego bicz unosi się w powietrzu i przechodzi metamorfozę w dziwaczną istotę. To nowe ciało Mutchy'ego, w które magią przekształcił swój wierny bicz.
MUTCHY
wściekły
Za moje zmasakrowane ciało, za mój zniszczony zamek i za zniewagę, którą mi wymierzyłeś... zapłacisz, Myuu!
* * *
* * *