* * *
Wnętrze budynku Capsule Corporation, w którym Vegeta i Bulma rozmawiali w Rozdziale zerowym. Vegeta wychodzi z komory generatora fal Bruits. Ma na sobie strój treningowy podobny do tego, który nosił w Sadze Majina Buu. Idzie korytarzem, gdy nagle naprzeciw niego wybiega Bulma z dzwoniącym telefonem.
VEGETA
wzdycha
Kto to?
BULMA
To Trunks. Dzwoni już trzeci raz, więc to pewnie ważna sprawa...
VEGETA
unosi brew
Dlaczego więc nie odebrałaś?
BULMA
nieco pretensjonalnie
To twój telefon, więc możesz go odebrać od czasu do czasu, szczególnie, kiedy dzwoni twój syn...
VEGETA
zrezygnowany
Oczywiście... Podaj mi go.
odbiera
Co się dzieje?
Bulma odwraca się i zamierza odejść. Nie słyszy, co mówi Trunks, ale w pewnym momencie jej uwagę zwraca gwałtowna wypowiedź Vegety.
VEGETA
zszokowany
Że jak?! Na pewno jesteś trzeźwy?!
BULMA
odwraca się w stronę Vegety z ciekawością
VEGETA
z bezsilną złością
No dobrze, zabierz go ze sobą i bądź za domem za piętnaście minut, żeby twoja matka...
odwraca się i dostrzega, że Bulma słuchała rozmowy; wzdycha
Zresztą nieważne... Możesz wejść do środka! Tego się i tak nie ukryje.
rozłącza się
BULMA
stanowczo
Chcesz mi może o czymś powiedzieć?
VEGETAze złośliwym tonemAleż oczywiście! Najnowsze wiadomości! Kakarotto zmienił się w dziecko, a Ziemia przepadnie za miesiąc, chyba że ściągniemy jakieś
nowe Smocze Kule z kosmosu!
BULMA
otwiera usta ze zdumienia
Chwila niezręcznej ciszy.
BULMA
potrząsając głową z niedowierzaniem
Nie sądziłam, że kiedyś usłyszę od ciebie coś podobnie niedorzecznego.
VEGETA
z gorzkim uśmiechem
Wyobraź sobie, że ja też!
* * *
Salon domu Vegety i Bulmy. Bulma siedzi na krześle, obok niej stoją Vegeta i Trunks. Naprzeciwko nich na sofie siedzą Goten, Uub i Goku (z bardzo głupią miną). Za sofą stoi Piccolo z założonymi rękoma. Rozmowa trwa już przynajmniej od kilku minut.
BULMA
zdezorientowana
Zaraz, zaraz. Jeszcze raz... Od kiedy Piccolo umie tworzyć Smocze Kule?
PICCOLO
rumieni się
Ekhm... Od zawsze...!
BULMA
z wyrzutem
To dlaczego wcześniej tego nie zrobiłeś?
PICCOLO
odwraca się do okna, tyłem do Bulmy
Nie było takiej potrzeby!
GOTEN
drapiąc się po głowie
To teraz była?
UUB
ze szczerą ciekawością
No właśnie, panie Piccolo. Mnie też to nurtuje...
PICCOLO
na jego twarzy widać obawę; w końcu przezwycięża ją i próbuje się odezwać
VEGETA
wzdycha i przerywa Piccolo
To nieistotne...
PICCOLO
oddycha z ulgą
VEGETA
Lepiej po prostu zacząć działać...
spogląda na Goku z politowaniem
Proponuję najpierw odwrócić przemianę Kakarotta.
BULMA
Najlepiej jeszcze dziś zebrać siedem Smoczych Kul...
PICCOLO
gwałtownie się odwraca, po czym mówi stanowczo
Obawiam się, że nie przyniesie to efektu.
BULMA
zaskoczona
Ale dlaczego?
PICCOLO
po zamknięciu oczu
Słabsze Smocze Kule nie mogą przełamać życzenia wypowiedzianego wobec silniejszych, a takie są właśnie Kule Wszechmogącego w porównaniu do moich...
BULMA
No cóż, Piccolo... Gratuluję sukcesu, ale co w takim razie poczniemy? Chi-Chi będzie miała dziecko do niańczenia zamiast męża?
GOKU
beztrosko
Spokojnie, Bulmo! Tylko moje ciało się zmieniło. Pamięć i moc pozostały chyba takie same!
BULMA
nabiera powietrza, żeby coś powiedzieć
VEGETA
kładzie Bulmie rękę na ramieniu i uprzedza ją, mówiąc
Zostaw, on nie rozumie...
zwraca się do Piccolo
Nie wiedziałeś, że twoje dzieło narobi tyle zamętu?
PICCOLO
ponuro
Gdybym wiedział, zrobiłbym to inaczej...
VEGETAzamyślonyCzyli co nam pozostaje? Lot w
kosmos...?
TRUNKS
z entuzjazmem
Niekoniecznie! Co prawda nasze Kule nie mogą odwrócić życzenia tych nowych, ale być może są w stanie przenieść je z powrotem na ziemię. Albo przenieść nas do nich...!
VEGETA
uśmiecha się nieznacznie
Hmm... Nie brzmi źle...
GOTEN
wesoło, z ulgą
No, czyli problem rozwiązany! Uwielbiam twój spryt, Trunks!
PICCOLO
zirytowany; myśli
Szlag... Muszę coś wymyślić i to szybko. To jeszcze nie pora na opowiedzenie całej historii.
z odrobiną niepewności
Słuchajcie... Wiem, że powinienem wam powiedzieć o tym wcześniej. Wybaczcie, że tego nie uczyniłem...
BULMA
zaintrygowana
Niech zgadnę, są jakieś komplikacje?
PICCOLO
ciężko wzdycha
Nie inaczej... W ostatnim czasie... jakby to powiedzieć...
pewniej
W ostatnim czasie wpadłem na trop czegoś dotąd niespotykanego. Ktoś musiał użyć ziemskich Smoczych Kul — są one nieaktywne. Nie możemy ich teraz użyć...!
GOKU
zdumiony
Kto mógłby znaleźć Kule bez radaru?
PICCOLO
jakby zmieszany
Emm... Mnie też... naprawdę trudno w to uwierzyć, ale naprawdę... naprawdę tak się stało!
BULMAmyśląc intensywnieMoże to
Tenshinhan...? Jeszcze nie tak dawno temu mieszkał na pustyni i nie dawał znaków życia...
PICCOLO
z naciskiem
To z pewnością nie on. Przecież by tego nie zataił...
mniej pewnie
To musiało być jakieś błahe życzenie, w końcu brakuje doniesień o większych anomaliach. Na pewno... Na pewno dopuścił się tego ktoś spoza naszego kręgu znajomych. Być może uda mi się dotrzeć do tej osoby...
BULMA
marszczy brwi
To niemożliwe, żeby coś takiego się zdarzyło. Nie...
PICCOLO
poddenerwowany
A jednak...!
TRUNKS
rozczarowany
Cóż, wielka szkoda... To znacznie utrudnia nasze zadanie.
BULMA
dociekliwie
Piccolo, na pewno mówisz nam wszystko? Nie musisz niczego ukrywać. Chętnie pomożemy, jeśli sytuacja jest poważna.
VEGETA
uważnie przygląda się Piccolo
PICCOLO
pochyla głowę
Uwierz mi, Bulmo... Naprawdę, nie mam powodu, żeby kłamać.
nawiązuje kontakt wzrokowy z Vegetą
Z całą pewnością na razie wszystko jest w porządku.
VEGETA
poważnie
Wierzę ci, Piccolo.
BULMA
zakłopotana
Ach, no dobrze...
PICCOLO
z wielką ulgą; myśli
Mam dzisiaj szczęście...
GOKU
z szerokim uśmiechem
Zawsze pozostają Kule na Nameku! Łatwiej przenieść się tam, niż błąkać się po kosmosie.
PICCOLO
myśli
Cholera...!
poirytowany
Son, możesz powiedzieć, że jestem niepoważny, ale proszę - nie wynośmy naszych problemów poza Ziemię! Po co Nameczanie mają sobie zawracać głowy...?
BULMA
zaskoczona
Chwila moment... Nameczanie są autorytetami w kwestii Smoczych Kul! Kto mógłby pomóc lepiej niż oni?
PICCOLO
cicho wzdycha
To nie chodzi o to, po prostu...
opuszcza wzrok; mówi z wysiłkiem
Kontynuator żywotów Szatana Piccolo i dawnego Wszechmogącego Ziemi bierze się za tworzenie Kul i od razu ma problemy? To byłby blamaż...
BULMA
z niedowierzaniem
Przejmujesz się czymś takim? To do ciebie niepodobne, przecież...
GOKU
wesoło
Nie wstydź się! To nasi dobrzy znajomi! Na pewno pomogą nam w potrzebie!
kładzie złączone palce środkowy i wskazujący na czole
PICCOLO
gwałtownie
Son, n-nie...!
Ku przerażeniu Piccolo i zdumieniu pozostałych zebranych Goku znika, używając Natychmiastowej Transmisji. Zapada cisza. Po chwili jednak ten sam Saiyanin wchodzi przez główne wejście do pomieszczenia.
PICCOLO
zmieszany
I... co?
GOKU
po chwili milczenia
Nie wiem...
VEGETA
ironicznie
Szybko poszło na tym Nameku.
GOKU
bez cienia wstydu
Tak się składa, że nie dotarłem tam.
BULMA
unosi brew
W takim razie gdzie się przeniosłeś?
GOKU
drapiąc się po głowie
Do pokoju obok.
UUB
z niedowierzaniem
M-Mistrzu... Ale nie zapomniałeś, jak się teleportować, prawda?
GOKU
zamyślony
Chyba nie...
GOTEN
ostrożnie
Spróbuj może teleportować się do domu, tato...
GOKU
uśmiecha się
Dobry pomysł!
GOKU
Jeszcze lepszy pomysł!
ponawia Natychmiastową Transmisję
GOTEN
wzdycha
Goku na chwilę znika, po czym pojawia się znowu w tym samym miejscu, bardzo z siebie zadowolony.
TRUNKS
dociekliwie
Udało się...?
GOKU
pogodnie
Oczywiście! Mister Popo chyba trochę się wystraszył, ale wyjdzie mu to na dobre! Następnym razem będzie mniej zaskoczony.
BULMA
rozmyślając intensywnie
I jaki z tego wniosek...? Teleportacja Goku jest możliwa, ale...
TRUNKS
trochę nieśmiało
...na ograniczonym zasięgu?
BULMA
spogląda na Trunksa, uradowana
Moja krew!
VEGETA
mruczy pod nosem
Moja też...
PICCOLO
siląc się na spokój
Jak sami widzicie, So-...
VEGETA
odwraca się do wyjścia i mówi, wcinając się gwałtownie w wypowiedź Piccolo
W obliczu nowych okoliczności możemy więc zrobić tylko jedno — faktycznie polecieć w kosmos...
BULMA
zrezygnowana
Ech... Dobrze!
TRUNKS
z ciekawościąAle kto to zrobi?
VEGETA
odwróciwszy się do Trunksa
Z pewnością ty.
TRUNKS
zaskoczony
Ale... jak to? Naprawdę?
VEGETA
Statek potrzebuje pilota. Twoja matka nie poleci, bo podróż może być niebezpieczna, a ona nie może się sama obronić. Natomiast ja...
spogląda porozumiewawczo na Bulmę
...mam co robić. W takim układzie, pozostajesz tylko ty, ze względu na połączenie odpowiednich kwalifikacji, solidnego poziomu mocy i — przede wszystkim...
tu na chwilę spogląda na Goku
...— zdrowego rozsądku. Jakieś pytania?
TRUNKS
N-Nie...
VEGETA
z uśmiechem
Tak też myślałem. Bulmo, ile jest miejsc w najlepszym statku, jaki masz?
BULMApo chwili namysłuTo będzie...
'Grand Tour'... Dla trzech osób powinno być wygodnie.
VEGETA
do Trunksa
Możesz więc wybrać dwie pozostałe osoby. Powodzenia.
GOKU
wesoło
Ja chcę z tobą polecieć, Trunks! Dawno nie było mnie w kosmosie!
UUB
zaskoczony
Jak to, mistrzu? Co z naszym treningiem?
GOKUPrzyda ci się trochę odpoczynku! Poza tym, nie wiem, czy czułbyś się dobrze, bijąc dzieciaka!
śmieje sięJa spróbuję wrócić do pełni swoich możliwości, a ty w międzyczasie powinieneś spędzić trochę czasu z rodziną!
VEGETA
myśli
Tobie też by to nie zaszkodziło, Kakarotto...
TRUNKS
starając się zachować spokój
No to mam już jedną osobę... Najlepiej od razu poszukać drugiej. Może ty, Goten?
GOTEN
zmieszany
A kiedy byśmy lecieli?
TRUNKS
Przy dobrym tempie może jeszcze dziś.
GOTEN
zawstydzony
Wiesz, Trunks...
TRUNKS
Co?
GOTEN
Jutro mam randkę z Melissą...
TRUNKS
z nadzieją
Nie dałoby się tego jakoś przełożyć?
GOTEN
Wolałbym nie, ale jeśli nikogo za mnie nie znajdziesz, to spróbuję.
TRUNKS
wzdycha
Dobrze, więc lepiej nie zwlekać.
do Goku
Proszę ze mną, panie Goku. Chyba wiem, gdzie dobrze będzie poszukać...
GOKU
beztrosko
Pewnie, Trunks! Już idę!
GOTEN
do Uuba
A ty Uubie, może chciałbyś zobaczyć ze mną miasto?
UUB
entuzjastycznie
Bardzo chętnie!
Trunks, Goten, Goku i Uub wychodzą. W pokoju zostają tylko Bulma, Vegeta i Piccolo.
BULMA
Piccolo, czy byłbyś w stanie wytworzyć energię podobną do tej, którą manifestowały twoje Smocze Kule?
po krótkiej pauzie
Jako że nie mam do dyspozycji ani jednej z nich, przyda mi się próbka ich istotnej cechy, po której można je namierzyć. Będę tego potrzebować do pracy nad nowym radarem dla Trunksa i Goku.
PICCOLO
Powinno raczej pójść bez problemów.
VEGETA
Świetnie.
z uśmiechem
Ja już pójdę.
Saiyanin szybkim krokiem kieruje się w stronę wyjścia, jednakże przed opuszczeniem pomieszczenia niespodziewanie odwraca się raz jeszcze w kierunku Piccolo i spogląda mu prosto w oczy. Trudno jednoznacznie określić emocje, jakie temu towarzyszą, jednakże z pewnością nie są one negatywne.
VEGETA
machinalnie
To... do zobaczenia później.
wychodzi
PICCOLO
spiorunowany spojrzeniem Vegety; myśli
Chyba czegoś się domyśla... Trudno się dziwić — w końcu nie tworzy się nowego kompletu Smoczych Kul bez powodu...
marszczy brwi, zamyślając się jeszcze intensywniej
Ale jeśli tak... to dlaczego zdecydował się mnie kryć?
BULMA
podejrzliwie
Piccolo...? Coś cię trapi?
PICCOLO
otrząsnąwszy się z zamyślenia; zakłopotany
Nie, ja... tylko zastanawiam się, gdzie Vegeta tak się śpieszy...
BULMA
PICCOLO
Nie wiem, po co miałbym to robić.
BULMA
udając lekkie zawstydzenie
Zbudowałam maszynę, wytwarzającą fale Bruits, czyli identyczne z tymi, które odbija Księżyc. Vegeta używa jej do treningu, bo wierzy, że pozwoli mu to dostać się do ukrytych pokładów mocy. Poświęca jej przynajmniej kilka godzin dziennie...
PICCOLO
uśmiecha się
Długi okres pokoju nie zaszkodził jego woli walki... No cóż, lepiej dla niego, żeby się nie mylił.
BULMA
I lepiej dla mnie... Budowa tej maszyny kosztowała fortunę...
PICCOLO
myśli, patrząc w stronę wyjścia
Pewnego dnia jeszcze porozmawiamy, Vegeto, tylko na osobności. To może okazać się konieczne...
BULMA
nieśmiało
Umm... To... idziemy?
PICCOLO
ponownie otrząsa się z zamyślenia; uśmiecha się
T-Tak...! Niezwłocznie! Jak już mówiłem, z wielką chęcią ci pomogę...!
BULMA
uśmiecha się lekko
Świetnie...
Piccolo i Bulma kierują się do innego pomieszczenia niezbyt szybkim krokiem. Pani prezes Capsule Corporation idzie przodem, a nameczański wojownik tuż za nią.
PICCOLO
myśli
Muszę być bardziej ostrożny. Ten temat musi odejść na dalszy plan.
nadal myśli; marszczy brwi z dyskomfortem
Do czasu...
* * *
Goku i Trunks idą chodnikiem. Goku ma ręce charakterystycznie założone za głową.
GOKU
zaciekawiony
Eeeem... Nie powiedziałeś mi w końcu, do kogo idziemy.
TRUNKS
Jak to, nie poznaje pan drogi?
GOKU
szczerze zdziwiony
A powinienem?
TRUNKS
Przecież zbliżamy się do domu Gohana. Nie widzi go pan?
GOKU
wzlatuje nieco w górę, zaskakując pobliskich przechodniów
Ach, teraz widzę! Nie przyzwyczaiłem się jeszcze do bycia niższym. Też myślałem, żeby tam iść...
po chwili milczenia
A poza tym, Trunks... Mów mi po prostu Goku!
TRUNKS
niepewnie
D-Dobrze...
GOKU
z uśmiechem
Tak właśnie mówił... ty z przyszłości! Aż przypominają się dawne czasy...
TRUNKS
myśli, z wyrzutem
Tak... "Ja z przyszłości"... Każdy tak mówi, zamiast chociaż przez chwilę pomyśleć o "mnie z teraźniejszości"...
* * *
Goku i Trunks wchodzą na podwórko przed domem Gohana.
Widzą z daleka samego Son Gohana i jego żonę, Videl i Chi-Chi.
GOKU
wystraszony, cicho
O nie, to Chi-Chi! Nie może mnie zobaczyć w takim stanie! Szybko, schowaj mnie, Trunks!
ukrywa się za Trunksem
GOHAN
dostrzega Trunksa
O! Witaj, Trunks! Co cię sprowadza?
TRUNKS
kłania się
Dzień dobry, Gohanie! Dzień dobry, Videl! Emm...
GOHAN
zaciekawiony
A kto jest za tobą?
TRUNKS
Jakby to powiedzieć...
CHI-CHI
Trunks, czy nie widziałeś Goku? Nie ma go już bardzo długo, aż z nudów wybrałam się do Gohana.
GOHAN
rumieni się
GOKU
staje bokiem za Trunksem, żeby być jeszcze mniej widoczny
TRUNKS
wzdycha
Przepraszam, za to, co teraz zrobię... Panie Goku... Emm... Goku, proszę wziąć się w garść. Nie ma się czego wstydzić. To nie twoja wina.
CHI-CHI
zbita z tropu
Ale Trunks, o czym ty mówisz? Jak Goku zdołałby ukryć się za to-...
Goku powoli wychodzi zza Trunksa z kroplą potu na czole, drapiąc się po głowie.
CHI-CHI I GOHAN
widząc odmłodzonego Goku
COOOOO?!
VIDEL
A-Ale... jak to możliwe? Czemu jest... taki mały?!
TRUNKS
patrząc na Goku
To dość niewiarygodna historia, więc pozwólcie, że wejdziemy i odpowiemy wam ją w całości.
GOHAN
próbując odzyskać spokój
O-Oczywiście... Zapraszam.
* * *
Gohan, Goku, Chi-Chi, Trunks i Videl siedzą za stołem we wnętrzu domu Gohana.
GOHAN
zamyślony
Naprawdę nie wiedziałem, że Piccolo zachował zdolność Wszechmogącego do tworzenia Smoczych Kul...
GOKU
beztrosko
Myślę, że do niedawna on też nie wiedział!
CHI-CHI
zmartwiona
Czy na pewno musicie znowu zebrać te Kule, żeby Goku znowu stał się dorosły?
TRUNKS
stanowczo
Tak twierdzi pan Piccolo, a nie ma powodu, żebyśmy mu nie wierzyli.
VIDEL
przejęta
Ale w czym my możemy wam pomóc?
TRUNKS
dziarsko
Kompletuję załogę na wyprawę kosmiczną. Na pewno polecę ja i pan Goku. Potrzebujemy jeszcze jednej osoby.
VIDEL
zakłopotana
Ale Gohan chyba nie powinien lecieć...! Przecież... utrzymuje całą rodzinę! I tak dalej!
GOHAN
radośnie
Daj spokój, Videl! To nie potrwa tak długo. Mogę wziąć urlop.
zaciska pięści i z ufnością patrzy na Goku
Możesz na mnie polegać, tato!
VIDEL
kropla potu spływa po jej czole
Ale Gohan, mieliśmy... jechać na wakacje...! Jeśli teraz wykorzystasz urlop...
GOHAN
marszczy brwi
A jeśli go nie wykorzystam, to Ziemię spotka zagłada i nie będzie żadnych wakacji!
VIDEL
szepcze do Gohana
Nie mów, że nie rozumiesz, o co mi chodzi...!
głośno
Przecież mogą lecieć we dwóch!
do Goku i Trunksa
Dacie sobie radę sami, prawda?
TRUNKS
przechyla głowę, myśląc intensywnie
W teorii tak, ale nie ukrywam, że z jeszcze jedną osobą byłoby bezpieczniej.
GOHAN
patrząc na Videl, nadal nie domyślając się, o co jej chodzi
Słyszysz, Videl! Przydam się na coś! Pamiętaj, że robię to też dla ciebie i dla...
Nagle do domu wchodzi Pan, wracająca z treningu sztuk walki, który odbywa codziennie. Ma opuszczoną głowę, a na ramieniu zawieszoną torbę.
GOHAN
zaskoczony
...Pan.
VIDEL
odwraca się do okna, zirytowana; myśli
Może teraz na to wpadniesz, Gohanie...
PAN
bez energii
Cześć, mamo... Cześć, tato...
idzie dalej, w kierunku schodów na wyższe piętro, gdzie znajduje się jej pokój
CHI-CHI
pogodnie
Witaj, Pan! Nie przywitasz się ze mną?
PAN
odwraca się
Cześć, babciu.
dostrzega Trunksa i Goku
Cześć, Trun-...Trunks? Kto siedzi obok ciebie i dlaczego wygląda jak mały dziadek Goku?
GOKU
beztrosko
Cześć, Pan! To właśnie ja!
PAN
przeciera oczy, mówi zszokowana
A-Ale... Chyba jestem bardziej przemęczona, niż myślałam...
TRUNKS
nabiera powietrza, nieco podekscytowany
Niestety, to nie przez to, Pan. Już ci wszystko opowiem! A więc...
CHI-CHIszybkoPiccolo stworzył nowe Smocze Kule i zostawił je bez opieki, przez co jakiś
dawny przeciwnik Goku zamienił go w dziecko. Jeśli się nie mylę, przypadkowo?
TRUNKS
zawiedziony
Tak...
PAN
przestraszona
I tak już będzie zawsze?!
TRUNKS
z nowo odzyskanym wigorem
Nie, ale...
CHI-CHI
szybko
Dziadek Goku i Trunks muszą lecieć w kosmos i odnaleźć Smocze Kule Piccolo, które się po nim rozsypały.
TRUNKS
wzdycha
Dokładnie...
GOKU
ma dość bezmyślną minę, ale nagle jego twarz staje się pogodna; zeskakuje z krzesła i mówi
Mam pomysł! Idealne rozwiązanie!
TRUNKS
uśmiecha się
Chętnie go usłyszę.
GOKU
szczerząc się
Jeśli Videl nie chce, żeby Gohan leciał, niech tak będzie! Ziemia też nie może pozostać bez obrońcy.
CHI-CHI
niecierpliwie
Do sedna, Goku...
PAN
po otrząśnięciu się zaczyna wychodzić po schodach
GOKU
bardzo radośnie
Przecież może z nami lecieć Pan!
PAN
zbiega po schodach i krzyczy
Ja?!
GOHAN I VIDEL
wstają, Videl uderza pięścią w stół
CO?! TO WYKLUCZONE!
VIDEL
z przejęciem
Jeżeli Gohan poleciałby z wami, to Pan zaniedbywałaby naukę, ale jeśli to ona sama wybierze się w kosmos, w ogóle nie będzie się uczyć! Wykluczone!
GOHAN
przytakując Videl
Dokładnie, wykluczo-...
podnosi wzrok na swoją żonę, olśniony
-ne... Więc o to ci chodziło, prawda?
VIDELzmieszanaAch, przecież wiesz, że sama nie mam serca zaganiać jej do obowiązków. Jak byłam w jej wieku...
GOHAN
skinąwszy głowa
To zrozumiałe. No więc, w każdym razie...
GOHAN I VIDEL
jednocześnie zwracają się w stronę Goku, krzycząc
...WYKLUCZONE!
GOKU
wystraszony
S-Spokojnie... Ja tylko proponuję...
CHI-CHI
wzdycha i mówi ze spokojem
Gohanie, Videl... Wiem, że pomysł wysłania waszej córki w nieznane z Goku brzmi bardzo nieodpowiedzialnie, wręcz absurdalnie, ale będzie z nimi Trunks — dojrzały, młody mężczyzna. Przecież to on dowodzi wyprawą.
TRUNKS
rumieni się
Dziękuję...
CHI-CHI
Poza tym, być może Goku nie jest najdojrzalszym człowiekiem, ale potrafi stanąć w obronie rodziny! Jest potężnym wojownikiem. Do tego, Pan może zaczerpnąć z wyprawy wiele korzyści: wreszcie zbudować dojrzałą więź z dziadkiem, może z nim potrenować, no i oczywiście zobaczyć kosmos — całkowicie za darmo.
GOKU
zdziwiony
Wow, dziękuję ci, Chi-Chi!
CHI-CHI
z dumą
Nie ma za co, Goku. Nie ma za co.
GOHAN
w pełni pogodzony z rzeczywistością
No cóż... W obliczu takich argumentów...
VIDEL
krzyżuje ręce, wyglądając na obrażoną
GOHAN
pocieszającym tonem
Ach, Videl! Nie bądź taka! Biorę odpowiedzialność za to, co się stanie, a gwarantuję ci, że nic się nie stanie.
VIDEL
wzdycha
Dobrze... Pan, polecisz z twoim dziadkiem i Trunksem?
PAN
oszołomiona tym, co przed chwilą usłyszała
T-Tak... tak...
z entuzjazmem
Oczywiście, że tak!
TRUNKS
uśmiecha się
Wspaniale.
spogląda na zegarek
Pan, zjaw się przy głównej siedzibie Capsule Corporation za trzy godziny. Przygotuj najpotrzebniejsze rzeczy. Wylatujemy już dzisiaj.
VIDEL
otwiera usta ze zdumienia
Dz-Dzisiaj...?
Goku i Trunks wstają od stołu, zostawiając przy nim Chi-Chi, Gohana i oniemiałą Videl.
GOKU
beztrosko
Gohan, Videl, Chi-Chi — żegnajcie! Na razie, Pan!
TRUNKS
Do widzenia wszystkim!
wraz z Goku wychodzi z domu Gohana
PAN
uradowana biegnie do swojego pokoju, aby zacząć się przygotowywać do wyprawy
GOHAN
do Chi-Chi
Mamo, zadziwiłaś mnie stanięciem w obronie pomysłu taty... To do ciebie niepodobne!
CHI-CHI
Ach, Gohanie. Chciałam odjąć twojej biednej żonie stresu, a poza tym... Nie wiem, czy zniosłabym dłużej widok Goku jako dziecka...
ociera łzę
Brzemię starzenia się jest dostatecznie ciężkie i bez tego...
* * *
Pan jest u siebie w pokoju. Wyrzuca różne rzeczy z szafy, wybiera jedno gi oraz ubranie, w którym zamierza lecieć z Goku i Trunksem. Po chwili w przypływie radości otwiera okno i, wychyliwszy się przez nie, wydaje z siebie wesoły okrzyk.
PAN
do siebie, cicho
Nie doceniałam go. Dziadkowi Goku jednak nadal na mnie zależy...
uśmiecha się
Chyba nigdy wcześniej tak się nie cieszyłam z bycia w błędzie.
* * *
* * *