Rozdział 6 - GT Rewritten

Logo projektu GT Rewritten
Symbol GT Rewritten Wiki
Książka FWDB
Flaga Polski
Flaga Stanów Zjednoczonych
Logo projektu GT Rewritten
Symbol GT Rewritten Wiki
Książka FWDB
Przejdź do treści

Nowości

  • 5 VII 2022: Nowa wersja prologu jest dostępna do czytania!

  • 9 VIII 2022: Prolog doczekał się plakatu!

    • 22 V 2022: Akt II drugiego Rozdziału specjalnego został napisany!

      • 18 IV 2022: Bananowy Doktor informuje czytelników, że Special nr 2 będzie miał trzy akty zamiast dwóch!

        Rozdział 6: Podróży ciąg dalszy! Planeta Monmasu!


        * * *

        Son Goku, Trunks, Pan i Giru znajdują się w kokpicie statku kosmicznego.
        Trunks jest skupiony na pilotowaniu, Pan - wyraźnie znudzona, a Goku nie robi nic szczególnego. Giru nie jest przypięty pasami
        *** i w nieco groteskowy sposób dryfuje po pozbawionym grawitacji wnętrzu kokpitu. Przez chwilę panuje niezręczna cisza, którą przerywa Trunks.

        TRUNKS
        Nie wydaje wam się to dziwne, że niemal każdy kolejny poważny przeciwnik, którego spotykamy, jest silniejszy od poprzedniego?

        GOKU
        zaskoczony
        Nie, dlaczego pytasz?

        TRUNKS
        Goku, ty powinieneś wiedzieć najlepiej! W końcu żyjesz i walczysz dłużej niż ja. Freeza był potężniejszy od mojego ojca, Androidy potężniejsze od Freezy, Cell silniejszy od Androidów, a Majin Buu był w ogóle na całkiem innym poziomie.

        GOKU
        opuszcza głowę i drapie się po niej jednym palcem
        Nigdy się nad tym nie zastanawiałem... Ale skoro my stajemy się lepsi, to i przeciwnicy muszą nam dorównać, prawda?

        TRUNKS
        z pasją
        Nie, to nie może być to! Przecież większość tych przeciwników nabyła swoją moc niezależnie od nas... Ich pojawienie się zwykle też nie było bezpośrednim rezultatem naszych działań. A więc dlaczego? Hmm...

        GOKU
        lekko zdezorientowany
        Trunks, chyba zbyt głęboko to analizujesz...

        TRUNKS
        zmieszany
        Prawdopodobnie masz rację...

        PAN
        znudzona
        Trunks, kiedy włączysz sztuczną grawitację? Chciałabym już iść poćwiczyć...

        TRUNKS
        śmieje się
        Spokojnie, Pan. Uzyskanie stabilnego lotu zajmie mi jeszcze chwilkę. Możesz w międzyczasie zapoznać się z Giru.

        PAN
        zdziwiona
        Giru?
        przypomina sobie, kim jest Giru
        Ach, masz na myśli tego robota?

        GIRU
        dryfując
        Giru-Giru! Prawdę mówiąc, nie jestem robotem.

        TRUNKS
        pozytywnie zaskoczony
        A to ciekawe! Przecież jesteś zrobiony z metalu...

        GIRU
        entuzjastycznie
        Tak - Giru-Giru! - jestem, ale... nie działam na zasadzie algorytmów.

        PAN
        zirytowana
        A po ludzku?

        TRUNKS
        zdumiony
        Mogłoby to oznaczać, że inteligencja Giru nie jest sztuczna...

        GIRU
        wesoło
        Dokładnie! Giru-Giru-Giru!

        PAN
        wzdycha
        A mógłbyś przestać co chwila mówić "Giru"?

        GIRU
        zasmucony
        Przykro mi - Giru! - ale niestety nie. To mój defekt, przez który zostałem odrzucony na mojej rodzinnej planecie.

        PAN
        nieco zainteresowana
        Na Imedze?

        GIRU
        Nie, na nią trafiłem za sprawą wędrownego - Giru-Giru! - handlarza.

        PAN
        teraz już autentycznie zainteresowana
        O! To ciekawe. Międzyplanetarny kupiec?

        GIRU
        spokojnie
        Tak. Zabrał mnie - Giru! - z mojej rodzinnej planety i przewiózł swoim statkiem daleko od niej. Nie pamiętam nawet - Giru-Giru! - jak mógłbym tam wrócić.

        TRUNKS
        dociekliwie
        Tak po prostu cię zostawił na Imedze?

        GIRU
        Nie. Giru! Uciekłem akurat na niej, bo był to jego pierwszy przystanek.

        PAN
        A to historia... Można by z niej zrobić całkiem niezły film.
        pretensjonalnie
        Ach, obejrzałabym taki film! Przynajmniej byłoby coś do roboty...

        TRUNKS
        machinalnie
        Jeszcze maksymalnie dziesięć minut. Obiecuję.

        Znów na moment zapada dziwaczna cisza.

        TRUNKS
        beztrosko
        A nie dziwi was, że niektórzy na Ziemi tak lekko podeszli do sytuacji w jakiej znajduje się nasza planeta? Powinni chyba rozpaczać, w końcu potencjalnie może ona ulec zagładzie.

        PAN
        zirytowana
        Argh!

        GOKU
        niepewnie
        Chyba... Chyba po prostu przyzwyczaili się już do niebezpieczeństwa.

        TRUNKS
        ze spokojem
        Możliwe, ale spójrzmy na to logicznie. Przecież zawsze w końcu może nam się nie udać i co wtedy?

        PAN
        znudzona rozpina pasy i zaczyna dryfować po kokpicie, tak jak Giru, tyle że z założonymi rękami i obrażoną miną

        GOKU
        niepewnie
        N-No... Wszyscy umrą?

        TRUNKS
        Dokładnie tak! Prawdopodobieństwo wydarzenia się czegoś takiego powinno budzić poważny niepokój, nie sądzisz?

        GOKU
        marszcząc brwi, ale bez gniewu
        Trunks, możemy porozmawiać o czymś innym?

        TRUNKS
        z entuzjazmem
        Oczywiście! Możesz zaproponować temat?

        GOKU
        zakłopotany
        Emm...

        GIRU
        nagle zaczyna wymachiwać rękami
        Smocza Kula zlokalizowana! Smocza Kula zlokalizowana!

        TRUNKS
        zaskoczony
        Już? Niemożliwe...

        PAN
        szybko wraca do fotela i zapina pas
        To chyba dobrze. Wygląda na to, że nasz kolejny przystanek jest bardzo blisko.

        TRUNKS
        niezadowolony
        No właśnie... niekoniecznie...

        PAN
        wzdycha

        GOKU
        z radością
        Nie martw się, Pan! Jeśli następna planeta będzie miała znośny klimat, zrobimy na niej krótki postój, co nie, Trunks?

        TRUNKS
        biorąc Giru do rąk
        Tak, ale bardzo krótki. Najwyżej kilka godzin. Każdy dzień jest na wagę złota - nie wiemy w końcu, gdzie będzie reszta Smoczych Kul.

        GIRU
        nadal wykrzykuje
        Smocza Kula - Giru! - zlokalizowana.

        TRUNKS
        przypatrując się wskazaniom radaru
        To wygląda na...

        PAN
        otwiera oczy szeroko z nadzieją

        TRUNKS
        ze spokojem
        ...przynajmniej dziesięć godzin drogi.

        PAN
        zirytowana
        Nie no, naprawdę?!

        TRUNKS
        uśmiecha się
        A z dobrych informacji... mogę już włączyć sztuczną grawitację!
        wciska przycisk

        PAN
        rozpina pas i bez słowa odchodzi w głąb statku

        GOKU
        chwytając Trunksa za ramię; uśmiecha się
        Wybacz jej, Trunks. Młodzież już taka jest.

        TRUNKS
        śmieje się
        Przecież wiem, mam siostrę, prawie w jej wieku! Na dodatek obie się dogadują!
        puszcza Giru

        GIRU
        z hukiem spada na podłogę
        Auć! Giru-Giru! Uważaj!

        TRUNKS
        zmartwiony
        Ojej! Przepraszam najmocniej!
        po chwili
        Zaraz, ty czujesz ból?

        GIRU
        zbierając się z podłogi
        Poniekąd. Giru-Giru! Pewnie nie tak mocno jak wy, ale w pewnym - Giru! - stopniu.

        TRUNKS
        zafascynowany
        Niesamowite... Będziemy musieli się lepiej poznać!

        * * *

        Ziemia. Wnętrze domu Kuririna. Widać samego gospodarza, przeszukującego szafę i siedzącą na fotelu przy oknie jego żonę, Android nr 18.

        KURIRIN
        zestresowany
        Gdzie ja je podziałem...?

        #18
        patrząc przez okno
        Lepiej się pośpiesz. Marron już wraca...

        KURIRIN
        wystraszony
        Już?! Miała być za pół godziny!

        #18
        chłodno
        Widocznie zwolniono ją wcześniej z kursu...

        KURIRIN
        zaglądając w głąb szafy
        Ach! Gi, gdzie jesteś?!

        Słychać odgłos otwierających się drzwi. Wchodzi Marron, córka Kuririna.
        Dorosła Marron, córka Kuririna
        MARRON
        z pewnej odległości, znajdując się w przedsionku domu
        Taaaaaato! Wróciłam wcześniej. Jesteś gotowy?

        KURIRIN
        wyciąga gwałtownym ruchem swoje gi z symbolami Żółwiego Pustelnika
        Mam je!

        MARRON
        wciąż z oddali, nie wszedłszy jeszcze do pokoju, w którym są Kuririn i #18
        Ale co masz, tato?

        KURIRIN
        cicho podchodzi do Osiemnastki i całuje ją w policzek
        Dziękuję, kochanie! Jesteś niezastąpiona.

        #18
        otwiera okno, po czym wzdycha i mówi
        No dobrze, leć już...

        KURIRIN
        podekscytowany szybko wylatuje przez okno i znika Osiemnastce z oczu

        MARRON
        wchodzi do salonu
        Gdzie jest tata?! Miał mnie zabrać do galerii!

        #18
        uśmiecha się lekko
        Tym razem wybierzemy się tam bez niego.

        MARRON
        zirytowana
        Ale przecież ty nie prowadzisz samochodu! Mam iść na piechotę?! Czy chcesz, abym się ośmieszyła?!

        #18
        chłodno
        Nie, ale uznałam, że twojemu ojcu należy się chwila dla siebie raz na jakiś czas.

        MARRON
        wzdycha
        Ech, no dobrze. Jakoś to zniosę tym razem...

        Tymczasem Kuririn dociera na miejsce spotkania z Tenem, Yamchą i Chiaotzu. Jest to dach wysokiego budynku. Ten i Yamcha siedzą na jego skraju, a Chiaotzu unosi się obok nich.

        KURIRIN
        radośnie
        Cześć, chłopaki!

        YAMCHA
        na luzie***
        Siemasz, Kuririn!

        TENSHINHAN
        z uśmiechem
        Witaj. Jednak udało ci się wyrwać?

        KURIRIN
        lekko zmieszany, ale radosny
        Hehe... Osiemnastka mi pomogła!

        CHIAOTZU
        uśmiecha się
        W takim razie możemy już lecieć?

        KURIRIN
        w zamyśleniu
        No właśnie... Gdzie będziemy trenować?

        TENSHINHAN
        entuzjastycznie
        Dobra opcja jest tylko jedna - na wyspie Mutena Roshiego!

        KURIRIN
        rozpromieniony
        Ach, jak dawno mnie tam nie było! W takim razie w drogę!

        Cała czwórka odlatuje i po chwili znika za horyzontem.

        * * *

        Czas podróży Trunksa, Goku, Pan i Giru na kolejną planetę już minął. Statek ląduje pośrodku dzikiej przyrody. Dookoła widać tylko krzaki, rozłożyste drzewa i wysoką trawę. Gdzieniegdzie ukazują się także kwiaty, zapylane przez całkiem spore pszczoły***. Nasi bohaterowie wysiadają ze statku. Trunks trzyma w rękach Giru, starając się odczytać kierunek, w jakim muszą się poruszać, aby znaleźć Smoczą Kulę. Pan na początku wydaje się nadąsana, ale natychmiast po wyjściu ze statku zachwyca się przyrodą planety i bierze głęboki oddech jej czystym powietrzem. Goku również jest pod wrażeniem tego, co widzi, ale okazuje to w bardziej powściągliwy sposób - uśmiecha się.

        TRUNKS
        zamyślony
        Coś jest nie tak... No dobrze, chyba na razie pójdziemy prosto...

        GOKU
        po krótkim spojrzeniu na plecy Trunksa
        Hej, Trunks! Nie bierzesz miecza?

        TRUNKS
        zmieszany
        Emm... Uznałem, że raczej nie będę go potrzebował. Poza tym, nawet nie potrafię się nim dobrze posługiwać.

        GOKU
        beztrosko
        E tam, na pewno dałbyś radę. Masz to we krwi!

        TRUNKS
        ogarnia go złość, ale zaciska zęby i nic nie mówi; zamiast tego bierze oddech i mówi ze spokojem
        Dobrze, pośpieszmy się. Im prędzej znajdziemy Smoczą Kulę, tym dłuższy będziemy mogli zrobić postój.

        PAN
        rozglądając się dookoła, rozmarzona
        O tak, chętnie zwiedzę tę planetę.

        Bohaterowie wyruszają piechotą śladem wskazań radaru. Przodem idzie Trunks, trzymający w rękach Giru, za nim dziarsko maszerujący Goku, a na końcu rozglądająca się Pan, obok której przelatuje wielka pszczoła.

        PAN
        zdziwiona
        Jaka duża pszczoła!
        przygląda się trawie i innym roślinom
        Hmm... Tutaj w ogóle wszystko wydaje się trochę większe...

        TRUNKS
        nie spuszczając wzroku z wyświetlacza na plecach Giru
        Nie przesadzaj. Te pszczoły zawsze mogłyby być jeszcze większe.
        uśmiecha się
        Porwałyby cię, zaniosły do gniazda i kazały wychowywać swoje larwy.

        GIRU
        z przekąsem
        To brzmi - Giru-Giru! - jak niezła historia!

        PAN
        po chwili namysłu
        Nie kupuję tego. Chyba prędzej by mnie zjadły.

        TRUNKS
        z lekkim uśmiechem
        Może masz rację...

        GOKU
        wychyla się na bok, po czym wskazuje przed siebie
        Patrzcie, tam ktoś jest!

        W pewnej odległości widać całkiem sporej wielkości lepiankę i unoszący się dym, świadczący o obecności ogniska.

        TRUNKS
        niewzruszony
        Świetnie, w takim razie planeta jest zamieszkała.
        idzie dalej

        GIRU
        z powagą
        Chyba lepiej obejść to miejsce. Giruuuu...! Ten ktoś może być nieprzyjazny!

        TRUNKS
        nie odwracając się, wciąż idzie dalej
        A tam, Giru! Zapytamy, czy nie widział gdzieś Smoczej Kuli i dowiemy się czegoś więcej o tej planecie.

        PAN
        niepewnie
        Mały blaszak chyba ma rację... A co jeśli ten ktoś nas zaatakuje?

        GOKU
        entuzjastycznie; nie odwracając się, idzie naprzód
        Wtedy spuścimy mu łomot!

        PAN
        pod wrażeniem
        Dziadku...

        Bohaterowie docierają do lepianki. Wejście do niej jest duże, ma około trzy metry wysokości, a cały budynek jest siłą rzeczy jeszcze wyższy. Obok niego jest ognisko, nad którym na rożnie pieką się jakieś owoce i warzywa.

        GOKU
        patrząc na drzwi
        Niby taki ubogi domek, ale wielki, jak dla jakiegoś olbrzyma!

        PAN
        patrząc na ognisko
        Olbrzym czy nie, przynajmniej wygląda na to, że nie je mięsa. Nie będzie nami zainteresowany.

        TRUNKS
        rozglądając się
        Chyba miałaś rację, Pan. Tutaj wszystko jest większe, niż na Ziemi czy takiej Imedze. Trawa jest wysoka dla nas, ale dla mieszkańców planety powinna być w sam raz...

        GIRU
        Giru! Moje sensory odbierają ruch za tymi drzewami!
        wskazuje w lewo

        Goku, Trunks i Pan natychmiast odwracają się w stronę wskazaną przez Giru. Faktycznie, drzewa i krzaki zaczynają się poruszać. Po chwili wychodzi zza nich postać. To humanoidalny kosmita o pomarańczowej skórze, grubych kończynach i bardzo wysokim wzroście***. W dłoni trzyma worek o nieznanej zawartości. Ma na sobie zieloną kamizelkę z białymi wykończeniami na brzegach, beżowe spodnie i brązowe buty. Twarz kosmity wygląda całkiem normalnie. Jego fryzura stylizowana jest na irokeza, włosy są krótkie i czerwone.


        KOSMITA
        zaskoczony
        Zaraz, co wy tutaj robicie?

        PAN
        zaczyna wycofywać się z niepokojem

        GOKU
        przybiera bojową pozę

        TRUNKS
        ze spokojem
        Witaj, nazywam się Trunks, a to moi przyjaciele - Pan i Goku. Przybywam na twoją planetę w pokoju - szukam przedmiotu, który należy do mnie.

        KOSMITA
        odzyskuje spokój
        Ach, w porządku... Moglibyście jednak nie zaglądać mi do domu pod moją nieobecność, to niekulturalne.

        Goku i Pan również odzyskują spokój.

        TRUNKS
        kłania się
        Proszę nam wybaczyć.

        KOSMITA
        śmieje się
        Nie musisz mi się kłaniać, żaden ze mnie wielki pan! Zwykły Monmasanin i tyle.

        GOKU
        z ciekawością
        Monmasanin? A więc planeta nazywa się...
        Makadami, rolnik z planety Monmasu

        KOSMITA
        z uśmiechem
        Monmasu. Ja natomiast nazywam się Makadami. Miło mi was gościć.

        TRUNKS
        Nam również miło przebywać u ciebie, Makadami.

        MAKADAMI
        pokazuje na kłodę obok ogniska
        Siadajcie i opowiadajcie. Okaże się, czy mogę wam pomóc.

        Trunks i Goku z finezją wskakują na kłodę o imponującej grubości. Pan z lekkim trudem wspina się na nią, ale udaje jej się bez komplikacji.

        PAN
        pod wrażeniem
        Wszystko jest tutaj takie duże...

        MAKADAMI
        zdumiony
        Nie rozumiem, o czym mówicie. To chyba wy jesteście za mali...
        ściąga przypominający gruszkę owoc z rożna i podaje go Trunksowi
        Częstujcie się.

        TRUNKS
        widząc spore rozmiary owocu dzieli go między Pan i Goku
        A więc, od czego by tu zacząć...

        MAKADAMI
        z uśmiechem
        Skąd jesteście?

        TRUNKS
        Z Ziemi.

        MAKADAMI
        drapiąc się po głowie
        Nie słyszałem o takiej planecie...

        TRUNKS
        z uśmiechem
        Chyba nikt nie słyszał... Mniejsza o to. Mamy u siebie przedmioty o cudownych właściwościach. Nazywają się Smocze Kule.

        MAKADAMI
        zaśmiawszy się
        Niech zgadnę...! Chyba tego szukacie?

        W międzyczasie Goku i Pan jedzą swoje kawałki owocu. Goku pochłania swój szybko i ze smakiem, natomiast Pan lekko się krzywi i nie może się nadziwić, że jej dziadek zjadł z takim entuzjazmem coś o tak dziwnym smaku.

        TRUNKS
        skinąwszy głową
        Nie inaczej...
        pokazuje tył Giru
        Nasz radar pokazuje, że jedna z nich znajduje się na twojej planecie.

        GOKU
        beka
        Ach, smakowite!

        MAKADAMI
        uśmiecha się
        Miło mi.

        TRUNKS
        wyciąga z kieszeni czterogwiezdną Kulę
        Przedmiot, którego szukamy wygląda właśnie tak. Powinien się tylko różnić liczbą gwiazd.

        MAKADAMI
        zmartwiony
        Niestety, chyba nie widziałem niczego podobnego... Ale muszę przyznać, to naprawdę piękne!

        TRUNKS
        patrząc na Kulę
        Miło, że tak sądzisz.
        wstaje
        No cóż, chyba będziemy już iść. Nie ma potrzeby, aby nadużywać twojej gościnności.

        GOKU I PAN
        zeskakują z kłody

        MAKADAMI
        zaskoczony
        Nie, czekajcie!
        uśmiecha się
        Mogę wam jeszcze pomóc!

        TRUNKS
        zaintrygowany
        W jaki sposób?

        MAKADAMI
        z dumą
        Przedstawię waszą sprawę wodzowi. On na pewno będzie wiedział więcej.

        TRUNKS
        zadowolony
        Skoro tak uważasz... Prowadź!

        Goku, Pan i Trunks z Giru w rękach wyruszają za Makadamim przez rozległą łąkę.

        * * *

        Ziemia. Wyspa Mutena Roshiego. Staruszek leży na leżaku, popijając lemoniadę przez słomkę. Obok niego na piasku leży Umigame. Obaj mają na oczach przeciwsłoneczne okulary. Nagle Roshi dostrzega w oddali sylwetki lecących osób. Opuszcza lekko swoje okulary. Okazuje się, że to Ten, Yamcha, Chiaotzu i Kuririn nadciągają.

        ROSHI
        uśmiechnięty
        No, kto by pomyślał...

        Czwórka przyjaciół ląduje na piasku tuż obok Roshiego.

        TENSHINHAN
        z uśmiechem
        Witaj, Roshi! Witaj, Umigame!

        YAMCHA I CHIAOTZU
        entuzjastycznie
        Cześć!

        KURIRIN
        wesoło
        Miło was widzieć!

        UMIGAME
        uśmiecha się

        ROSHI
        wstaje i podchodzi do swoich gości
        Was również bardzo miło widzieć...
        marszczy brwi
        A niech to, dalej nie mogę się nadziwić, że już tak się zestarzeliście!
        śmieje się

        KURIRIN
        zaśmiawszy się
        Co poradzić, mistrzu? Czas płynie nieubłaganie.

        YAMCHA
        z entuzjazmem
        Jest jak jest, ale jeśli będziemy trenować, to utrzymamy sprawność tak długo, jak ty!

        TENSHINHAN
        skinąwszy głową
        Dokładnie. My właśnie w tej sprawie.

        ROSHI
        z nutą wzruszenia w głosie
        Chcecie tu trenować...?

        CHIAOTZU
        wesoło
        Tu będzie najlepiej!

        ROSHI
        opuszcza głowę
        Jak dawno nikt tu tego nie robił...
        podnosi wzrok i uśmiecha się
        Tym bardziej miło mi was widzieć. Chętnie pooglądam was w akcji. Tylko bądźcie ostrożni! Nie chcecie uszkodzić mi domu na stare lata, prawda?

        UMIGAME
        przybiera zmartwioną minę, pot wstępuje mu na czoło

        YAMCHA
        z impetem klepie Tena w ramię i mówi beztrosko
        Pewnie, mistrzuniu! Spoko luz!
        mierzy Roshiego wzrokiem
        A co to za stylówa? Wyglądasz... czadowo!

        Muten Roshi ma na sobie całkiem nowoczesny strój, koszulkę z nadrukiem, a jego okulary wyglądają naprawdę stylowo.

        ROSHI
        śmieje się
        Staram się być młody duchem!
        niecierpliwie
        No dobrze, zaczynajcie już! Obyście mieli coś ciekawego do zaprezentowania!

        KURIRIN
        z szacunkiem
        Postaramy się, mistrzu!

        * * *

        Planeta Monmasu. Makadami wprowadza Trunksa, Pan, Goku i Giru do wioski. Jest w niej dużo lepianek podobnych do tej, w której mieszka Makadami. Po ulicach chodzą inni Monmasanie i przyglądają się z ciekawością naszym bohaterom - wydają im się bardzo niscy.

        PAN
        z dyskomfortem
        Możemy przyśpieszyć kroku? Czuję się jak cyrkowy dziwak.

        MAKADAMI
        beztrosko
        Spokojnie, już niedaleko!

        Makadami i Trunks z kompanami docierają pod drewnianą bramę, pod którą stoi dwóch Monmasan, z włóczniami w skórzanych uniformach ze zbrojonymi elementami. Wyglądają na strażników.

        STRAŻNIK #1
        surowo
        Stójcie! Co sprowadza was do wodza?

        STRAŻNIK #2
        gapi się na Trunksa, Pan i Goku

        PAN
        odwraca wzrok od strażnika #2

        MAKADAMI
        z szacunkiem
        Nazywam się Makadami i jestem rolnikiem spoza miasta. Moi towarzysze to przybysze z innej planety. Potrzebują pomocy od naszego mądrego przywódcy.

        STRAŻNIK #2
        olśniony
        Ahaaaa! To dlatego są tacy mali!

        STRAŻNIK #1
        surowo, do strażnika #2
        Cicho, tłumoku!
        ze spokojem, do Makadamiego
        A więc wejdź, Makadami. Dobrze, że zdecydowałeś się załatwić dyplomatyczną sprawę w stosownym do tego miejscu.

        Makadami, Trunks z Giru w rękach, Goku i Pan przechodzą przez bramę. Za nią widzą więcej strażników, stojących w szeregach, naprzeciwko siebie i w pewnej odlegości. Tworzą swego rodzaju korytarz, przez który przechodzą nasi bohaterowie i ich przewodnik. Na jego końcu widać zdobiony drewniany tron, ustawiony tyłem do naszych bohaterów.

        MAKADAMI
        zatrzymuje się przed tronem i kłania się
        Wodzu, nazywam się Makadami i jestem rolnikiem z Równiny Cashew. Przyprowadzam do ciebie przybyszów z planety Ziemia, którzy chcą skorzystać z twojej niezmierzonej mądrości.

        WÓDZ
        Hmph.
        tron odwraca się powoli

        Oczom bohaterów ukazuje się muskularny Monmasanin. Jego ubiór jest asymetryczny. Korpus wodza zakrywa napierśnik kostiumu bojowego z naramiennikami, podobny do takiego, jaki nosili żołnierze Freezy, ale prawy naramiennik jest zwieńczony dwoma kolcami, po dwa na każdy. Na swoim lewym przedramieniu ma różową opaskę, a na prawym - ochraniacz, podobny do tych, które nosił na przykład Saiyanin Nappa. Spodnie wodza są w przeważającej części czerwone, ale w okolicach bioder również niebieskie. Na nogach ma buty pasujące do napierśnika, a ich cholewy są zakryte opaskami identycznymi do tej, którą wódz ma na lewym przedramieniu. Jego skóra jest pomarańczowa, jak u innych Monmasan, ale na lewym policzku ma dwie skrzyżowane blizny. W przeciwieństwie do Makadamiego ma też długie włosy - brązowe i splecione w warkocz. Na jego szyi widnieje medalion zawieszony na sznurze, obok którego są umieszczone też dwa kły, po jednym po lewej i po prawej stronie. Na początku dostojnik jest wyraźnie niezadowolony z faktu, że musi przyjąć audiencję, ale kiedy dostrzega Goku, ogarnia go wielkie zdziwienie i natychmiast nabiera więcej przychylności do gości.

        WÓDZ
        patrząc na Goku przenikliwie
        No dobrze... O co chodzi, Ziemianie?

        TRUNKS
        kłania się
        Nazywam się Trunks...

        GOKU
        cicho, do Trunksa
        Trunks, dlaczego on tak na mnie patrzy?

        TRUNKS
        cicho, wciąż w pokłonie, do Goku
        Cicho, Goku...

        WÓDZ
        nie spuszczając wzroku z Goku
        A ja nazywam się Amond, syn Hikoriego Nattanity. Jestem wodzem ludu Monmasan.

        TRUNKS
        dalej w pokłonie
        To wielki zaszczyt... Przybywamy w poszukiwaniu naszej własności.
        wyjmuje z kieszeni Smoczą Kulę o czterech czarnych gwiazdach
        Wygląda to tak, ale powinno mieć więcej lub mniej gwiazd...

        AMOND
        patrzy ze zmarszczonymi brwiami na Smoczą Kulę
        Nigdy nie widziałem czegoś takiego... Co to ma wspólnego z moją... mądrością?

        MAKADAMI
        z pokorą
        Wodzu, ty znasz lud Monmasu. Jeśli ktoś zdoła to znaleźć, to właśnie ty...

        AMOND
        wzdycha
        Nie wiem, czy jestem w humorze na dobroczynność...

        TRUNKS
        podnosi Giru i pokazuje jego tył Amondowi
        Nasz radar z jakiegoś powodu nie pokazuje dokładnej lokalizacji Smoczej Kuli. Inaczej nie prosilibyśmy o pomoc.

        AMOND
        z ciekawością
        Podaj go.
        wyciąga ręce po Giru

        TRUNKS
        niepewnie
        Dobrze...
        podaje Giru Amondowi

        AMOND
        ogląda Giru z każdej strony

        GIRU
        zestresowany
        Giru-Giru! Proszę o ostrożność!

        AMOND
        z ciekawością
        Technologia tego radaru... czy działa może tak jak scoutery?

        GOKU
        myśli
        Scouter? To brzmi znajomo! Tylko co to było...?

        TRUNKS
        zaskoczony
        Emm... Co prawda znam je tylko z opowieści, ale... chyba tak...?

        AMOND
        oddaje Giru Trunksowi
        Mam dla was dobrą i złą wiadomość.

        TRUNKS
        kłania się
        Proszę nam je przekazać według własnej preferencji.

        AMOND
        od niechcenia
        A więc... Najpierw zła. Radar nie będzie pokazywał dokładnej lokalizacji tej... Smoczej Kuli, ponieważ na naszej planecie znajdują się złoża monmassium, szczególnie wytrzymałego metalu, który w jakiś sposób zakłóca działanie podobnej technologii... Tak przynajmniej twierdził...
        tu znowu spogląda na Goku
        ...mój przyjaciel, lata temu.

        GOKU
        niecierpliwie
        No dobrze, a druga wiadomość?

        TRUNKS
        wzdycha
        Goku, to wódz...

        AMOND
        z uśmiechem
        A tam, spokojnie! Całą swoją młodość spędziłem wśród awanturników i wtedy traktowano mnie niekiedy dużo gorzej, a jednak nie narzekałem... Co prawda nie byłem jeszcze wodzem, ale mniejsza o to...
        poważnieje
        Dobra wiadomość jest taka, że pomogę wam znaleźć waszą zgubę. Dopóki mi się nie uda, możecie gościć na mojej planecie.

        TRUNKS
        z uśmiechem, ale i z szacunkiem
        Dziękujemy bardzo. Czemu zawdzięczamy taką łaskawość?

        AMOND
        wzdycha i mówi z lekkim wzruszeniem
        Wasz mały przyjaciel... kogoś mi przypomina.
        tu patrzy na Goku
        Właśnie, nie masz co prawda ogona, ale muszę zapytać... Czy jesteś może Saiyaninem?

        GOKU
        beztrosko
        Tak, dlaczego pytasz?

        AMOND
        przyglądając się Goku dogłębnie
        Znałem kiedyś kogoś bardzo podobnego do ciebie, co prawda nie żyje już od dawna, ale chciałem zapytać, czy nie przypominasz może sobie swoich krewnych?

        GOKU
        beztrosko
        Niestety nie, wysłano mnie na Ziemię z planety Vegeta, kiedy byłem bardzo mały. Poza tym, uderzyłem się wtedy w głowę i mogłem zapomnieć wielu rzeczy.
        uśmiecha się
        Jest jednak ze mną moja wnuczka!
        pokazuje na Pan

        AMOND
        zdumiony
        W-Wnuczka? To ty nie jesteś dzieckiem?

        GOKU
        z uśmiechem
        Hehe, w tej chwili jestem, bo zostałem odmłodzony wbrew swojej woli.

        AMOND
        z wielkim zainteresowaniem
        Jak to możliwe?

        TRUNKS
        wtrącając się
        To długa historia... Zajęliśmy cię już dostatecznie długo, panie. Prosimy o kontakt, kiedy uda się odnaleźć naszą Smoczą Kulę.

        AMOND
        wstaje
        Jak będę mógł was znaleźć?

        MAKADAMI
        z uśmiechem
        Zostaną w moim lesie.

        AMOND
        przeciągając się
        Dobrze, pojawię się w Cashew tak szybko, jak to będzie możliwe, po znalezieniu Kuli...

        TRUNKS
        ponownie nisko się kłania
        Dziękujemy! Do widzenia!

        PAN I GOKU
        chórem
        Do zobaczenia!

        GIRU
        machając Amondowi
        Giru! Miłego dnia!

        Za bramą w miasteczku. Trunks, Pan, Goku, Giru i Makadami stoją w zwartej grupie.

        TRUNKS
        myśląc intensywnie
        No dobrze... To chyba będzie nasz postój. Nie wiemy, kiedy wódz znajdzie Smoczą Kulę, więc marne szanse na to, żebyśmy mogli sobie pozwolić na zwłokę po tym, jak ją otrzymamy.

        PAN
        z radością
        Teraz czy później - nieważne! Najlepsze jest to, że będę mogła odpoczywać w tak pięknej okolicy!

        MAKADAMI
        zadowolony
        Podoba się wam mój las? Nie widzieliście jeszcze najlepszego! Chodźcie, zaprowadzę was nad jezioro!

        PAN
        uśmiecha się; oczy błyszczą jej z nadzieją

        * * *

        Okolice domu Makadamiego. Goku, Trunks i Pan poświęcają się odpoczynkowi.
        Zacznijmy od Trunksa. Siedzi on z notesem na gałęzi drzewa rosnącego nad jeziorem. Jest w towarzystwie Giru.

        TRUNKS
        uprzejmie
        Giru, muszę przyznać - zaciekawiłeś mnie swoją opowieścią wtedy w statku. Mógłbyś mi opowiedzieć coś jeszcze o swojej rasie i planecie?

        GIRU
        skłoniwszy się przytakująco
        Dobrze. Postaram - Giru-Giru! - się!

        TRUNKS
        z nadzieją
        Kiedy spiszę wszystkie informacje, może z tego powstać całkiem ciekawa praca naukowa!

        Przechodzimy do Pan. Dziewczyna spaceruje boso po trawie. Trzyma swoje buty w dłoni. Ma na twarzy szeroki uśmiech i rozgląda się dookoła. W pewnym momencie odkłada buty, siada na Ziemi, zrywa kilka kwiatków i podrzuca je sobie tuż nad głową.

        PAN
        śmieje się
        Na Ziemi są przecież takie miejsca, a jednak żadne nie podobało mi się tak bardzo jak to!

        Goku siedzi z Makadamim na pniaku i je zupę, którą ugotował Monmasanin.

        GOKU
        wydaje z siebie westchnienie radości
        Ach, Makadami! Jesteś wyśmienitym kucharzem!

        MAKADAMI
        rumieni się
        Bardzo miło mi to słyszeć!

        Wracamy do Pan. Dziewczyna wstaje z trawy i podchodzi do jeziora. Podciąga nogawki swoich spodni i wchodzi do niego.

        PAN
        O, woda jest całkiem ciepła!
        po chwili
        No tak, nawet nie sprawdziłam, czy to na pewno woda, zanim tu weszłam! Mam szczęście!
        śmieje się, chlapiąc wodą i kręcąc się dookoła

        TRUNKS
        wychyla się, aby zobaczyć Pan
        Ech, niby udaje taką dorosłą, a teraz wyłazi z niej dzieciak...
        do Giru
        Mógłbyś powtórzyć ostatnie zdanie?

        Pan w dalszym ciągu śmieje się i bawi w wodzie. W pewnym momencie rozkłada ręce na boki. Powoduje to lekki ruch wody - powstają niewielkie fale. Dostrzega to jedynie Goku, który natychmiast wstaje.

        GOKU
        uprzejmie
        Przepraszam cię na chwilkę, Makadami...
        podchodzi dyskretnie do Pan
        Hej, Pan!

        PAN
        dostrzega Goku
        O! Cześć, dziadku! Tu jest tak cudownie!

        GOKU
        uśmiecha się lekko
        To prawda... Ale ja w innej sprawie...

        PAN
        zaskoczona
        W jakiej?

        GOKU
        beztrosko
        Pamiętasz, jak ci powiedziałem, że będziesz musiała się wiele nauczyć, zanim zmierzysz się z prawdziwym przeciwnikiem?

        PAN
        jakby zaniepokojona
        T-Tak.

        GOKU
        z uśmiechem
        Chciałbym cię nauczyć jednej z takich rzeczy... Właśnie teraz.

        PAN
        niepewnie
        Naprawdę...?

        GOKU
        podchodzi do miejsca, w którym wody jeziora spotykają się z lądem
        Ćwiczyłaś z kimś kiedyś kontrolę Ki?

        PAN
        lekko zawstydzona
        Wiem, co to jest i że mam tego całkiem sporo, ale... nie, nie ćwiczyłam. Tylko sztuki walki...

        GOKU
        z lekkością
        Zawsze musi być ten pierwszy raz.
        wyciąga swoją prawą dłoń do przodu
        Hm!

        Wody jeziora gwałtownie się poruszają.

        PAN
        rumieni się
        Ale dziadku... j-ja...

        GOKU
        z wyrzutem
        Nie kombinuj! Przed chwilą to zrobiłaś!

        PAN
        zaskoczona
        Naprawdę?!

        GOKU
        Przecież widziałem! Masz do tego naturalny talent - jesteś wnuczką Saiyanina!
        śmieje się

        PAN
        niepewnie
        No, dobrze...
        wyciąga prawą rękę przed siebie
        Hm!

        Nic się nie dzieje.

        PAN
        zmartwiona
        Mówiłam, że nie potrafię...

        GOKU
        poważnie
        Skup się.

        PAN
        ze smutną miną
        Ale wcześniej nie byłam skupiona.

        GOKU
        spokojnie
        Żeby móc robić tak na zawołanie, najpierw musisz nauczyć się tego przy pełnym skupieniu. Później twoje ciało i umysł przyzwyczają się do tego i będzie szło jak z płatka. Wyobraź sobie, że wypychasz twoją Ki przez dłoń.

        PAN
        wzdycha
        W porządku.
        wyciąga prawą rękę przed siebie
        Hmm...!

        Pan powoduje całkiem sporej wielkości falę.

        PAN
        oszołomiona
        Ja to zrobiłam?

        GOKU
        z dumą
        Tak!
        znowu poważnie
        A teraz, pocisk Ki...
        uwalnia z dłoni żółty pocisk Ki

        PAN
        uśmiecha się
        Chyba to czuję!
        uwalnia żółty pocisk Ki, najpierw z prawej dłoni, potem z lewej, następnie kilka naprzemiennie
        Ha, ha! Ale to wspaniałe!

        GOKU
        zamyka oczy, myśli
        Jest naprawdę niesamowita...!
        mówi do Pan
        Szybko się uczysz! Teraz spróbuj tego.
        układa złączone dłonie przy boku
        Ka... me... ha... me...
        uwalnia Kamehamehę
        ...ha!

        Błękitna fala Ki znika w odmętach jeziora.

        GOKU
        z uśmiechem
        No, spróbuj! Tylko nie włóż w to za dużo energii...

        PAN
        niepewnie
        Dziadku, czy to na pewno dobry pomysł? Tata opowiadał mi, że Żółwi Pustelnik doskonalił tę technikę przez pięćdziesiąt lat...

        GOKU
        beztrosko
        Ale twój wujek Goten poznał ją, kiedy był młodszy od ciebie! No dawaj!

        PAN
        wzdycha
        A więc...
        naśladuje ruchu Goku
        Ka... me... h-ha... me-e...
        wyciąga dłonie do przodu
        HA!

        Nie uwalnia się fala Ki. Ruchy Pan wywołały tylko poruszenie wody, jak poprzednio.

        GOKU
        cierpliwie
        Skup się i spróbuj jeszcze raz. Wykorzystaj pamięć o uczuciu, które towarzyszyło uwalnianiu, odtwórz i spotęguj je.

        PAN
        z determinacją
        Tak zrobię!
        powtarza sekwencję
        Ka... me...

        GOKU
        Weź oddech. Nie potrzeba aż tyle energii.

        PAN
        w jej dłoniach pojawia się błękitna kula Ki
        Ha... me...

        * * *

        KURIRIN
        ...ha!
        uwalnia Kamehamehę w kierunku morza

        Przed domem Roshiego. Ten, Yamcha, Kuririn i Chiaotzu trenują, podczas gdy Żółwi Pustelnik ich obserwuje.

        KURIRIN
        z radością
        O tak! Nie zapomniałem, jak to się robi!

        ROSHI
        z lekkim uśmiechem
        Takich rzeczy się nie zapomina...

        Yamcha i Ten ćwiczą walkę w zwarciu na lądzie.
        Yamcha w czasach Dragon Ball GT Rewritten
        YAMCHA
        odskakuje
        Niezły jesteś, Tenshinhanie! Ciekawe, czy pamiętasz to... Rogafufu-ken...!
        rzuca się na Tena i kieruje w jego stronę grad błyskawicznych ciosów dłoniami

        TENSHINHAN
        skupiony paruje szybkie ciosy Yamchy, jeden z nich uszkadza jednak jego rękaw

        YAMCHA
        uśmiecha się dziko i figlarnie

        TENSHINHAN
        odpowiada uśmiechem
        Kły wilka nie stępiły się zbytnio... Odpowiem moją techniką!
        wykonuje szybko sekwencję Kiko-ho***
        Kiko-ho!
        uwalnia żółto-czerwoną falę Ki z ułożonych w trójkąt dłoni

        YAMCHA
        z trudem unika techniki Tena
        Ej, Ten! To tylko trening! Spokojnie!

        TENSHINHAN
        śmieje się, drapiąc się za głową
        Ojej, wybacz...!

        CHIAOTZU
        staje obok Kuririna na brzegu
        Hej, Kuririnie! Mogę też przypomnieć sobie starą technikę?

        KURIRIN
        uśmiecha się
        Pewnie, Chiaotzu! Ach, przypomina mi się nasz pojedynek na Turnieju Sztuk Walki!

        CHIAOTZU
        śmieje się
        Tak! Mnie też. Zrobię, jak wtedy!
        podnosi prawą dłoń z wyprostowanym palcem wskazującym do góry; po chwili na czubku tego palca pojawia się żółta kula Ki, która rośnie, aż staje się większa od samego Chiaotzu
        Dodon...
        wyciąga palec do przodu, uwalniając żółty promień Ki w stronę morza
        ...Pa!

        ROSHI
        uśmiecha się szeroko
        Nie zapomnieliście niczego z dawnych lat! To dobrze! Musicie trenować... Zostaliście trochę w tyle za resztą wojowników.

        TENSHINHAN
        z krzywym uśmiechem
        Masz na myśli Saiyan? Ich i tak trudno będzie dogonić...
        jakby smutnieje
        ...jeśli to w ogóle możliwe!

        ROSHI
        dostrzega zmartwienie Tena, ale przypomina coś sobie
        No właśnie! Odnośnie Saiyan... Vegeta chyba robi coś ciekawego... Ostatnimi czasy dużo przebywam w ciszy, a do czystego umysłu docierają przecież subtelne wrażenia, nawet z oddali. Niedawno czułem ciekawą energię z okolic domu Bulmy. Trunks wyleciał w kosmos, więc musiała należeć do jego ojca.

        KURIRIN
        z wielkim podziwem
        Mistrzu! Capsule Corp. jest tak daleko! Jesteś wciąż tak wrażliwy na Ki?!

        ROSHI
        rumieni się
        Ach... Pochlebiasz mi!

        YAMCHA
        z rękami założonymi za głową, myśli
        Ach, córka Vegety jest tak podobna do swojej matki! Kiedyś to było...

        TENSHINHAN
        do Kuririna
        Myślisz, że jak złożymy Vegecie niespodziewana wizytę, to się wkurzy czy raczej nie?

        KURIRIN
        zaskoczony
        Nie mam pojęcia... Dlaczego mnie pytasz?

        TENSHINHAN
        uśmiecha się
        Jego córka bardzo lubi się z twoją. Tak słyszałem na ostatnim przyjęciu dla Goku...

        KURIRIN
        zakłopotany
        To prawda, ale poza tym nie ma niczego, co by mnie z nim szczególniej łączyło...

        ROSHI
        figlarnie
        Na waszym miejscu bym sprawdził, co u naszego księciunia! Jeśli dowiecie się od niego czegoś na temat tej energii, sam chętnie o tym posłucham.

        TENSHINHAN
        skłoniwszy się
        Pewnie, Mutenie Roshi! Wyruszamy od zaraz. Chcemy chyba jeszcze wrócić i potrenować choć ze dwie godziny, co nie, panowie?

        KURIRIN I CHIAOTZU
        radośnie
        Tak!

        YAMCHA
        nagle wyrwany z rozmyślań o minionym związku z Bulmą
        Co...? A, no tak... Oczywiście!

        TENSHINHAN
        dziarsko
        W takim razie, kierunek: Capsule Corporation! Trzymaj się, mistrzu!

        Ten, Yamcha, Kurinin i Chiaotzu odlatują.

        ROSHI
        myśli
        Tak, tak... Informacje się przydadzą. Vegeta coś kombinuje i wydaje mi się, że to coś szczególnie nowatorskiego. Mam silne przeczucie, że to będzie największy przełom u Saiyan, jak dotąd! Tylko czy zdecyduje się uchylić rąbka tajemnicy?

        * * *

        Wracamy na Monmasu. Pan udało się wykonać Kamehamehę. Dziewczyna ma praktycznie łzy w oczach.

        PAN
        wzruszona
        Dziadku, ja to naprawdę zrobiłam? Sama?

        GOKU
        z dumą
        Tak! Mówiłem, że dasz radę!

        TRUNKS
        zeskakuje z drzewa, za nim leci Giru
        No, Pan... Gratuluję! Nigdy nie widziałem, żeby ktoś pojął podstawy kontroli Ki i działanie Kamehamehy tak szybko!

        PAN
        zamyka oczy, uśmiecha się i rumieni

        MAKADAMI
        z uśmiechem
        Nie mam bladego pojęcia, co to było, ale wyglądało imponująco!

        Nagle, między naszych bohaterów zlatuje sam Amond. Jest uśmiechnięty, co zwiastuje dobre nowiny.
        Amond z rodu Nattanitów, obecny wódz Monmasan
        AMOND
        zadowolony
        No, mogę to powiedzieć z czystym sumieniem - udało się znaleźć Smoczą Kulę!

        GOKU, TRUNKS I PAN
        euforycznie
        O tak!

        AMOND
        Jakiś ogrodnik znalazł ją w jednej ze swoich dyni. Muszę przyznać, w dość bolesny sposób, bo złamał na niej ząb.
        zaśmiawszy się
        To musiało być dla niego bardzo traumatyczne przeżycie. Na tej planecie nawet takie niedogodności się nie zdarzają...
        ironicznie
        ...może to dlatego, że należymy do "ludów pokoju"!
        wzdycha ciężko
         
        Ech... Aż zatęskniłem za przygodami młodości!

        TRUNKS
        myśli
        Hmm... "Ludy pokoju"? Wydaje mi się, że Ledgic mówił coś o jakichś "ludach wojny"... Chyba powinienem to notować.

        GIRU
        podskakując
        Smocza Kula zlokalizowana! Smocza Kula zlokalizowana!

        GOKU
        do Amonda
        Prosimy, pokaż ją.

        AMOND
        skinąwszy głową
        Dobrze.
        rzuca Kulę Trunksowi

        TRUNKS
        łapie Kulę i ogląda ją razem z Pan i Goku
        To sześciogwiezdna Kula! Mamy już dwie, jeszcze pięć!

        AMOND
        z satysfakcją
        Cieszę się, że mogłem pomóc!

        GOKU
        spokojnie
        To oznacza, że wracamy, prawda?

        TRUNKS
        z powagą
        Powinniśmy...

        MAKADAMI
        ze smutkiem
        Nie zostaniecie dłużej?

        TRUNKS
        zmieszany
        Przepraszam cię, Makadami, ale losy naszej planety są w naszych rękach... Musimy się śpieszyć.

        MAKADAMI
        spuszcza głowę
        Ach, a więc znowu tylko ja i moje pole...

        AMOND
        kładzie rękę na ramieniu Makadamiego
        Nie martw się, Makadami! Mam wobec ciebie dług wdzięczności. Dzięki tobie trochę się rozerwałem! Możesz na mnie liczyć w razie czego.

        MAKADAMI
        w szoku
        A-Ale... wodzu...

        AMOND
        zaśmiawszy się
        Żadne ale! Idziemy teraz odprowadzić naszych przyjaciół do ich statku.

        Amond, Makadami, Trunks, Pan, Goku i Giru wyruszają z uśmiechami na twarzach piechotą w kierunku statku. Pan po chwili wraca po swoje buty, ubiera je i biegnie za resztą grupy.

        * * *

        Przed statkiem. Wejście do środka jest otwarte.

        AMOND
        rozpromieniony
        Bardzo miło było was gościć. Taki ciekawszy dzień naprawdę wiele znaczy dla starego wodza!

        GOKU
        beztrosko
        Nie ma sprawy!

        PAN
        uśmiechnięta
        Bardzo chętnie tu wrócę! Macie piękną przyrodę!

        MAKADAMI
        wesoło
        O, tak! Monmasu jest w tej kwestii niezrównana!

        TRUNKS
        z szacunkiem
        Jeszcze raz dziękuję, wodzu Amondzie i tobie, Makadami, za gościnę. Żegnajcie!

        GOKU I PAN
        wołają jednocześnie
        Do zobaczenia!

        GIRU
        wesoło
        Giru! Do widzienia!

        MAKADAMI
        machając ręką
        Trzymajcie się!

        Załoga zaczyna wchodzić do statku, gdy nagle przerywa im Amond.

        AMOND
        odchrząknąwszy
        Jeszcze jedno...
        patrzy na Goku
        Gdybyście czegoś kiedyś od nas potrzebowali, służę pomocą!

        TRUNKS
        uprzejmie
        Na pewno nią nie pogardzimy!

        * * *

        Trunks, Pan, Goku i Giru - już w statku.

        GOKU
        z zakłopotaniem na twarzy
        Trunks, dlaczego ten Amond tak się na mnie patrzył.

        TRUNKS
        z uśmiechem
        Wygląda na to, że kogoś mu przypominasz...

        * * *

        Widok z zewnątrz. Statek wznosi się, podczas gdy Amond i Makadami go obserwują. Po chwili znika im z oczu.

        AMOND
        wpatrzony w punkt, w którym po raz ostatni widział statek
        Makadami, jak się nazywał ten mały?

        MAKADAMI
        z szacunkiem
        Son Goku, wodzu.

        AMOND
        mrużąc oczy
        Son Goku...
        myśli
        A niech mnie... Był całkiem jak on. Albo jest z nim jakoś spokrewniony i sam o tym nie wiem, albo wszyscy ci Saiyanie są tacy sami... Swoją drogą, ma wielkie szczęście, że nie było go na Vegecie, kiedy została zniszczona.
        wzdycha i mówi do Makadamiego
        Chodźmy się napić!

        MAKADAMI
        w szoku
        Napić się? Z wodzem?!

        AMOND
        zaskoczony
        No... tak. Powiedziałem coś dziwnego?

        MAKADAMI
        kłania się
        To zaszczyt...

        AMOND
        pobłażliwie
        Ach, weź przestań... Lud Monmasu jest niewielki - wszyscy z nas są chociaż dalekimi krewnymi. Wyobraź sobie, że... idziesz się napić z kuzynem!

        Odchodzą w kierunku miasta przez kwiecistą łąkę. Obok nich latają wielkie, monmasańskie pszczoły.

        * * *

        Okładka Rozdziału 6: Amond siedzi na tronie otoczony przez monmasańskich strażników

        * * *

        comments powered by Disqus
        Nasza strona korzysta z plików cookie zgodnie z ustaloną przez nas Polityką Cookies.
        Warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie możesz ustawić w Twojej przeglądarce.

        Pomoc

        Pomoc

        Obserwuj nas

        Cookies

        Dragon Ball GT Rewritten 2020-2024
        Nasza strona korzysta z plików cookie zgodnie z ustaloną przez nas Polityką Cookies.
        Warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie możesz ustawić w Twojej przeglądarce.
        Wróć do spisu treści