Rozdział 5 - GT Rewritten

Logo projektu GT Rewritten
Symbol GT Rewritten Wiki
Książka FWDB
Flaga Polski
Flaga Stanów Zjednoczonych
Logo projektu GT Rewritten
Symbol GT Rewritten Wiki
Książka FWDB
Przejdź do treści

Nowości

  • 5 VII 2022: Nowa wersja prologu jest dostępna do czytania!

  • 9 VIII 2022: Prolog doczekał się plakatu!

    • 22 V 2022: Akt II drugiego Rozdziału specjalnego został napisany!

      • 18 IV 2022: Bananowy Doktor informuje czytelników, że Special nr 2 będzie miał trzy akty zamiast dwóch!

        Rozdział 5: Nareszcie walka! Oto Ledgic, kosmiczny szermierz!


        * * *

        Planeta Imegga, a dokładniej główna sala fortecy Dona Kia. Ledgic właśnie dobył swojej broni i zamierza stanąć do boju z naszymi bohaterami. Son Goku jest już skupiony i gotowy do walki. Pan jest jeszcze nieco zdezorientowana, a Trunks po spojrzeniu na Goku również przyjmuje odpowiednią postawę. Najwyższy Przywódca Imeggi jest przerażony.

        TRUNKS
        podekscytowany
        Goku, będziemy musieli walczyć?

        GOKU
        uśmiecha się
        Na to wygląda...

        TRUNKS
        patrzy na Goku z nadzieją
        Mogę zmierzyć się z nim pierwszy?

        GOKU
        zaśmiawszy się
        Wybacz, Trunks, ale wątpię, że dam radę się powstrzymać. Chętnie zmienię się z tobą w trakcie.

        LEDGIC
        zaskoczony
        Chcecie się mną podzielić? To nie wyprzedaż... Jednak chętnie przystanę na wasze warunki!
        uśmiecha się, wyrażając pewność siebie

        PAN
        zirytowana
        A ja?! Przecież też umiem walczyć!

        GOKU
        stanowczo
        Ty zostaniesz tutaj...
        patrząc na Dona Kia, z uśmiechem
        W końcu Najwyższy Przywódca jeszcze gwarantuje ci bezpieczeństwo.

        PAN
        przyjmuje obrażoną minę i krzyżuje ramiona

        DON KIA
        wystraszony
        J-Jeśli ch-chcecie walczyć, to p-przynajmniej nie tutaj!

        GOKU
        uśmiecha się beztrosko
        Dobra!

        Goku błyskawicznie wymierza Ledgicowi potężne kopnięcie w brzuch, w taki sposób, że przelatuje on przez kilka ścian i znajduje się poza fortecą.

        LEDGIC
        krztusząc się
        Co-o?

        DON KIA
        oszołomiony, patrząc na dziurę w ścianie
        J-Ja chyba śnię...
        mdleje

        TRUNKS
        drapiąc się po głowie
        Goku nie daje temu Ledgicowi forów...
        smuci się
        Ach, chyba tym razem sobie nie powalczę.

        Poza fortecą, w powietrzu.

        GOKU
        teleportuje się tuż przed Ledgica i wymierza mu cios pięścią z góry, który zrzuca go na ziemię
        Nie zamierzam się hamować!

        LEDGIC
        z gracją ląduje
        Nie spodziewałem się, że potraktujesz naszą potyczkę aż tak poważnie...

        GOKU
        z uśmiechem
        Zawsze staram się szanować przeciwnika.

        LEDGIC
        mierząc Goku wzrokiem
        Ha, ha... Pozwól jednak, że nie pozostanę ci dłużny...
        ostrza jego mieczy pokrywają się żółtą Ki; następnie Ledgic krzyżuje je

        GOKU
        przybiera bojową postawę
        To będzie dla mnie najciekawsza walka od lat!

        Tymczasem w fortecy - Pan wymyka się z sali, korzystając z zamieszania. Nie zauważa tego Trunks, obserwujący walkę Goku i Ledgica, ani Don Kia, który dopiero odzyskuje przytomność.

        TRUNKS
        przyglądając się walce; pod wrażeniem
        Co za precyzja...
        rozgląda się dookoła
        Zaraz, gdzie podziała się Pan?
        do Dona Kia
        Wasza Wysokość, widziałeś ją?

        DON KIA
        zamroczony
        Co...?
        patrzy na dziurę w ścianie
        O, niebiosa...
        znowu mdleje

        TRUNKS
        zmartwiony
        A niech to! Chyba muszę iść jej szukać! Oby nie wpakowała się w tarapaty...

        * * *

        Ziemia. Son Gohan wraca do domu po pracy.

        GOHAN
        z westchnieniem ulgi
        Nareszcie w domu...
        otwiera drzwi
        Cześć, Videl!

        W domu jest pusto.

        GOHAN
        zdziwiony
        A ją gdzie wywiało? Nie mówiła, że gdzieś się wybiera... Nieładnie.
        zdejmuje wyjściowe elementy ubrania, zamyka drzwi i kieruje się do kuchni
        No cóż, chyba dzisiaj kolację robię sam...
        zagląda do lodówki
        Hm, hm, hm... Co my tu mamy?

        GŁOS
        Hej! Gohan!

        GOHAN
        zaskoczony, odwraca się
        Kto to?!

        Oczom Gohana ukazuje się Piccolo. To do niego należał ów głos.

        GOHAN
        zdumiony
        Piccolo?! Jak tu wszedłeś?!

        PICCOLO
        uśmiecha się

        GOHAN
        śmieje się
        No tak, dobry magik nie wyjawia swoich sekretów... Co cię sprowadza?

        PICCOLO
        spokojnie
        Pan jest na wyprawie z Goku i Trunksem, więc Videl wyszła. W związku z tym pomyślałem, że jesteś dostępny. Chciałbym potrenować z tobą, jak za dawnych lat.

        GOHAN
        zmieszany
        Ale dopiero wróciłem z pracy...

        PICCOLO
        z nutą pogardy
        Hmph... Gdzie twoja wola walki? A co jeśli coś zaatakuje Ziemię pod nieobecność twojego ojca? Musisz być gotowy!

        GOHAN
        zawstydzony
        No dobrze...
        energicznie
        Ale zaraz, skąd wiedziałeś, że Videl nie ma w domu?

        PICCOLO
        Nie czułem jej Ki, kiedy stałem na zewnątrz. Nie zapominaj, że poziom mocy twojej żony, choć wciąż bardzo niski, jest ponadprzeciętny. Trudno go nie rozpoznać.

        GOHAN
        drapiąc się po głowie
        No tak... Żyję z nią już tak długo, że przestało mnie to dziwić.

        PICCOLO
        odwraca się
        Daję ci pięć minut na przygotowanie się. Będę czekał przed domem.

        GOHAN
        rozczarowany
        Tylko pięć minut? Nie dasz mi chociaż chwilę odpocząć po pracy?

        Piccolo znika.

        GOHAN
        wzdycha
        No to dzisiaj czeka mnie aktywny wypoczynek... Ciekawe, co robi Videl?

        * * *

        Ponownie Ziemia. Mister Satan zostaje podwieziony limuzyną pod swoje dojo. Szofer wysiada i otwiera mu drzwi.

        MR SATAN
        wesoło, pogwizdując
        No to znowu otwieramy...
        wkłada klucz do zamka, napotyka jednak opór
        Cóż to? Czyżby było otwarte?
        do szofera, udając pewność siebie
        Zostań tutaj. Idę sprawdzić...

        Mister Satan naciska klamkę. Drzwi otwierają się. Wchodzi do środka.

        MR SATAN
        cicho, do siebie
        A niech to! To pewnie włamanie!
        zmartwiony
        Moje trofea...!

        Satan biegnie do miejsca, w którym znajduje się gablota z trofeami. Nie brakuje ani jednego.

        MR SATAN
        zamyślony
        Hmm... W takim razie to chyba nie włamanie...

        Z pewnej odległości słychać bojowe okrzyki i odgłosy stąpania po macie.

        MR SATAN
        zaciekawiony
        Niewiarygodne... Ktoś trenuje. Ale przecież spośród moich obecnych uczniów klucze miała tylko Pan, a ona poleciała w kosmos...
        promienieje
        Chyba że...

        Mister Satan zakrada się do głównego, wyłożonego matami pomieszczenia, w którym zwykle trenują jego uczniowie. Ukrywa się za fotelem, z którego zwykle obserwuje treningi.

        MR SATAN
        wzruszony
        Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś będzie mi dane to zobaczyć!

        Słychać jeszcze jeden głośny okrzyk, po czym ukazana zostaje (w zbliżeniu, od stóp do głów) postać, która trenowała w dojo. To oczywiście Videl. Ma na sobie tradycyjne białe gi, identyczne do tego, które podczas treningu nosi jej córka, Pan. Przerywa trening, aby napić się wody.

        MR SATAN
        bardzo radosny, wybiega zza fotela
        Ach, Videl! Jak miło cię znowu widzieć w takich okolicznościach!

        VIDEL
        przerywa picie wody i z uśmiechem spogląda na Satana
        Cześć, tato! Pomyślałam, że będziesz szczęśliwy, jeśli ktoś dotrzyma ci towarzystwa w dojo pod nieobecność Pan...

        MR SATAN
        uśmiecha się bardzo szeroko, a z jego oczu wypływają dwie wielkie łzy

        VIDEL
        Poza tym...
        tu wykonuje kopnięcie w powietrze
        Nie jestem znowu taka młoda. Ani się obejrzę i będę miała czterdzieści lat! Trzeba wziąć się za siebie, póki czas, a może jeszcze skorzystać ze sprzyjających warunków fizycznych...

        MR SATAN
        klęka przed Videl
        Ach, dla mnie zawsze będziesz dzieckiem i to najukochańszym! Jak to dobrze, że znowu zaczęłaś trenować!

        VIDEL
        śmieje się, lekko zmieszana
        Spokojnie, tato. Nie ma w tym nic dziwnego, że wróciłam. Jakby nie było, sztuki walki to moja największa pasja. Może chociaż pod nieobecność mojej córki skorzystam trochę z życia...

        MR SATAN
        wstaje, prostuje się i mówi z dumą
        Możesz przychodzić kiedy tylko zechcesz! A teraz kontynuuj, a ja powspominam moją małą Videl sprzed lat...

        * * *

        Wracamy na Imeggę. Goku wciąż ściera się z Ledgiciem, z powodzeniem blokując jego ataki mieczem.

        LEDGIC
        z szacunkiem
        Blokujesz moje cięcia, jakby to były ciosy dłońmi... Doprawdy, wielki z ciebie wojownik, szczególnie jak na niedorosłą istotę...

        GOKU
        śmieje się
        Może będzie ci trudno w to uwierzyć, ale tak naprawdę jestem dorosły. Zostałem tylko zamieniony w dziecko i czekam na szansę, żeby powrócić do dawnego stanu.

        LEDGIC
        z powagą
        To wiele wyjaśnia... W takim razie i ja pozbędę się powściągliwości.

        GOKU
        zaskoczony
        Więc stać cię na jeszcze więcej?

        LEDGIC
        pochmurnieje
        Nie doceniłeś mojej mocy... Hm...
        uśmiecha się
        Obyś tego nie pożałował.

        GOKU
        zadowolony
        Przejdźmy więc do rzeczy!

        Goku i Ledgic ścierają się. Kosmita próbuje zadać cios dwoma skrzyżowanymi mieczami. Goku w porę uchyla się w dół i próbuje podciąć Ledgica. Ten w ostatniej chwili podskakuje i unika obalenia.

        LEDGIC
        odskakuje
        Jesteś naprawdę szybki. Szybszy ode mnie.

        GOKU
        psotnie
        Mogę zwolnić, jeśli chcesz...!

        LEDGIC
        wzdycha
        Ach, jesteś pewny siebie... Może spróbujemy się bardziej siłowo?

        GOKU
        beztrosko
        W jaki sposób?

        LEDGIC
        zmienia swoje miecze z powrotem w kolce i przyczepia je do ramion
        Wystrzelimy fale Ki. Wygranym tej próby będzie ten, którego atak przeważy technikę przeciwnika.

        GOKU
        drapiąc się po głowie
        Dawno tego nie robiłem... ale zgoda!

        W międzyczasie z fortecy wybiega Pan i chowa się za kamieniem. Z błyskiem w oku obserwuje pojedynek Goku i Ledgica.

        LEDGIC
        woła
        Gotowy?

        GOKU
        zderza obie pięści, podekscytowany
        Zawsze!

        LEDGIC
        uwalnia swoją Ki
        Haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

        GOKU
        wykonuje okrężne ruchy w przeciwne strony obiema rękami, tak że jego dłonie spotykają się w jednym miejscu, następnie cofa połączone dłonie z przykurczonymi palcami do boku***
        Ka... me...

        LEDGIC
        tworzy czerwoną kulę energii w prawej dłoni
        Hmph!

        GOKU
        w jego dłoniach pojawia się błękitna kula energii
        ...ha... me...

        LEDGIC
        wyrzuca prawą dłoń przed siebie i krzyczy
        Photon Crusher!
        z jego dłoni uwalnia się czerwona fala energii

        GOKU
        wyciąga swoje złączone dłonie przed siebie, uwalniając Kamehamehę
        ...haaaaaaa!

        Dwie fale Ki ścierają się ze sobą. Atak Goku jest większy i zdobywa niewielką przewagę na początku. Cała okolica jest skąpana w świetle pochodzącym od technik obu wojowników.

        LEDGIC
        z wysiłkiem
        Interesująca technika, ale nie wystarczy na mnie!
        dokłada drugą dłoń do ataku, powiększając jego rozmiar i siłę
        HAAA!

        GOKU
        HAAAAA!
        również zwiększa moc techniki

        W miejscu zetknięcia fal powstaje biała kula Ki, która powiększa się, po czym wybucha i odrzuca obu walczących. Ledgic odzyskuje równowagę w locie i ląduje na nogach, natomiast Goku zostaje wgnieciony w ścianę zewnętrzną fortecy.

        GOKU
        z głupią miną
        Hehe... Jesteś całkiem niezły...!

        LEDGIC
        uśmiecha się
        Ty również.

        GOKU
        wyskakuje z dziury w ścianie
        Teraz pokaż mi wszystko, co potrafisz!

        LEDGIC
        Z przyjemnością!
        szarżuje na Goku

        Obaj wojownicy zderzają się pięściami, tworząc falę uderzeniową, która porusza pyłem z ziemi. Zatrwożeni mieszkańcy pobliskich domów wychylają się z okien.

        GOKU
        podekscytowany
        Jesteś naprawdę silnym wojownikiem! Gdzie zdobyłeś taką moc?

        LEDGIC
        pochmurnieje
        To długa historia...
        znowu się uśmiecha
        Jeśli zdołasz mnie pokonać, to może ją opowiem!

        GOKU
        psotnie
        W takim razie muszę się postarać!

        Goku i Ledgic zaczynają wymieniać szybkie ciosy, okazjonalnie trafiając się nawzajem. W czasie tej wymiany unoszą się w górę. Uśmiechają się do siebie z satysfakcją.

        * * *

        Ziemia. Piccolo i Gohan są w ustronnym miejscu, przy wodospadzie. Obaj lewitują ponad wodą, siedząc ze skrzyżowanymi nogami. Gohan ma na sobie gi w kolorach Żółwiego Pustelnika.

        PICCOLO
        dociekliwie
        O czym myślisz?

        GOHAN
        westchnąwszy
        Martwię się o Pan...

        PICCOLO
        unosi brew
        Nie ufasz swojemu ojcu?

        GOHAN
        z trudem
        To nie tak... Po prostu... Pan jest bardzo śmiała. Momentami lekkomyślna. Łatwo może wpakować się w tarapaty. Nie ma doświadczenia z prawdziwym zagrożeniem.

        PICCOLO
        z nieznacznym uśmiechem
        Wiesz doskonale, jaką mocą dysponuje Son. Nie sądzę, aby w kosmosie tak po prostu znalazł się ktoś, kto będzie w stanie stawić czoło Super Saiyaninowi 3.

        GOHAN
        smutno
        Chyba masz rację...

        PICCOLO
        bezceremonialnie
        Możemy już zaczynać?

        GOHAN
        podnosi wzrok i patrzy na Piccolo z uśmiechem
        Oczywiście.

        PICCOLO
        po chwili namysłu
        Możesz uznać, że to nieprofesjonalne, ale zanim przejdziemy do podstawowych elementów treningu, chciałbym cię nauczyć czegoś nowego.

        GOHAN
        zaskoczony
        Nowego? Co to może być?

        PICCOLO
        uśmiecha się lekko
        Technika.

        GOHAN
        wstaje i przybiera wyprostowaną postawę, wciąż unosząc się nad wodą
        A więc zaczynajmy.

        PICCOLO
        również wstaje, po czym odrzuca swój obciążony turban i pelerynę na trawę
        Zastanawiam się, dlaczego jeszcze cię tego nie nauczyłem, ale cóż - mam szansę naprawić ten błąd...
        patrzy Gohanowi w oczy prowokująco
        Kto wie, może ci się przyda?

        GOHAN
        zainteresowany
        Ale Piccolo, o którą z twoich technik chodzi? Masz ich tak wiele.

        PICCOLO
        uśmiecha się
        Jest taka jedna, niewiele młodsza od ciebie...

        GOHAN
        patrzy na Piccolo, na jego twarzy zaczyna malować się radość, ponieważ zrozumiał, o co chodzi Nameczaninowi

        Piccolo zamyka oczy, na jego twarzy widnieje spokój, następnie przykłada palce wskazujący i środkowy swojej prawej dłoni do czoła, otwiera oczy i przybiera groźną minę; na czubkach wspomnianych palców pojawia się energia Ki.

        PICCOLO
        krzyczy
        Makankosappo!

        * * *

        Imegga. Walka Goku i Ledgica trwa. Pierwszy z nich ponownie zdobywa przewagę, łapie przeciwnika za poły stroju i rzuca na Ziemię.

        GOKU
        woła
        Lepiej ci szło z bronią w ręku!

        LEDGIC
        ponownie miękko ląduje na obie nogi
        Skoro tak uważasz...
        dobywa jednego z kolców, który oczywiście zamienia się w miecz
        Nie poczuj się zbyt pewnie.

        GOKU
        uśmiecha się lekko
        Mówiłem ci, że zawsze szanuję przeciwnika.

        LEDGIC
        Hmph.
        szarżuje w stronę Goku i ściera się z nim

        GOKU
        z lekkim trudem blokuje cios
        Jesteś jeszcze szybszy niż wcześniej...

        LEDGIC
        zadaje kopnięcie, które Goku próbuje zablokować
        Haaaaa!

        Atak Ledgica okazuje się zmyłką/ Jeszcze zanim Goku chwyta jego nogę wykonuje on obrót w powietrzu i wykonuje potężne cięcie mieczem, trzymanym oburącz. Zaskoczony Son Goku w ostatniej chwili uchyla się przed cięciem na bok, ale jego gi zostaje lekko uszkodzone na ramieniu. Okazuje się, że została zadana mu rana w tym właśnie miejscu.

        GOKU
        przyglądając się swojej ranie
        K-Kch...
        uśmiecha się
        Trzeba było tak od razu.

        Goku wykonuje trzykrotne salto w tył i ląduje w bezpiecznym dystansie od Ledgica, następnie przyjmuje znowu pozycję bojową i przymierza się do zadania ciosu. Jednocześnie miecz Legica pokrywa się żółtą Ki. Saiyanin rusza na swojego przeciwnika, który zaczyna wykonywać błyskawiczne cięcia mieczem w powietrzu, wystrzeliwując tym samym półksiężyce Ki o właściwościach podobnych do Kienzana. Ostatni z nich jest większy i mocniejszy, bo jest również rezultatem ostatniego, najefektowniejszego cięcia.

        LEDGIC
        krzyczy, atakując
        A-tatatatatatatatatata! Heeeeee-jah!

        GOKU
        z trudem unika półksiężyców Ki Ledgica; niektóre z nich uszkadzają jego gi lub zadają mu niewielkie rany
        Aj-aj-aj!
        pojawia się tuż przed Ledgiciem

        LEDGIC
        zaskoczony
        N-Niewiarygodne...

        GOKU
        Ha!
        z dużą siła uderza Ledgica pięścią w twarz; jednocześnie "ześlizguje się" z jego twarzy, tak że ostatecznie znajduje się za nim; zadaje Ledgicowi kopnięcie w plecy, odrzucając go i nareszcie powalając

        LEDGIC
        Argh!
        upada na kolana i podpiera się rękami; miecz wypada mu z ręki i zamienia się z powrotem w kolec

        GOKU
        uśmiecha się
        Hehe! Nasze podstawowe formy są chyba prawie na równi...

        LEDGIC
        zaskoczony, bez odwracania się w stronę Goku
        Podstawowe?

        GOKU
        zawstydzony
        Emm...

        Nagle z ukrycia wyskakuje Pan, która niespodziewanie rusza na Ledgica.

        PAN
        podekscytowana
        Moja kolej, dziadku!

        GOKU
        zdumiony
        Pan?!

        LEDGIC
        uśmiecha się
        Nie dacie mi chwili wytchnienia...
        odczepia drugi kolec z ramienia; ten zmienia się we włócznię, którą wojownik ciska w stronę Pan

        PAN
        zamiera ze strachu

        Kiedy włócznia ma już trafić Pan prosto w głowę, tuż obok niej pojawia się Goku, który popycha wnuczkę, usuwając ją z toru lotu broni. Włócznia ociera się jednak o policzek Goku, rozcinając go. Z wąskiej rany wypływa krew.

        GOKU
        spogląda na Ledgica chłodno, wyprostowany

        LEDGIC
        wstaje powoli i mówi ze skruchą
        Wybacz. Była tak śmiała, że w tym zamieszaniu pomyślałem, iż jest na podobnym poziomie, jak ty.

        PAN
        lekko drżąca, oszołomiona
        D-Dziadku. J-Ja...!

        GOKU
        wściekle
        Milcz, Pan!

        PAN
        zamiera

        Na miejsce walki nareszcie przybiega Trunks. Jest przejęty, ale widząc Pan żywą i obok Goku, odzyskuje spokój. Obok niego unosi się Giru.

        GOKU
        do Pan, bez oglądania się w jej stronę, czyli wciąż patrząc na Ledgica
        Będziesz musiała się jeszcze wiele nauczyć, zanim będziesz mogła zmierzyć się z prawdziwym przeciwnikiem. Najlepiej, jeśli zaczniesz od dzisiaj. Odejdź i obserwuj walkę.

        PAN
        zawstydzona, odchodzi w kierunku Trunksa ze spuszczoną głową

        TRUNKS
        zirytowany
        Co to ma znaczyć, Pan? Dlaczego nie powiedziałaś mi, że idziesz na miejsce walki? Jestem za ciebie odpowiedzialny...

        PAN
        bez słowa siada na ziemi obok Trunksa

        GOKU
        zaciska pięść, po czym wzdycha i odwraca się w stronę Trunksa
        Trunks, jest twój...

        TRUNKS
        zaskoczony
        J-Już?!
        z wigorem
        No dobrze, chyba jestem gotów.
        przybiera bojową postawę

        LEDGIC
        podnosi z ziemi kolec, który zamienia się w jego rękach w miecz; następnie wyciąga rękę w bok, przyciągając telekinetycznie swoją włócznię; ta zamienia się w jego dłoni w drugi miecz
        Już nie mogę się doczekać...

        GOKU
        podchodzi do Pan i siada obok niej; następnie mówi do wnuczki z powagą
        Postaraj się zwrócić uwagę na elementy, które znasz z lekcji sztuk walki. Przyjrzyj się, jak Trunks i Ledgic reagują wzajemnie na swoje ataki, przede wszystkim te dystansowe, których jeszcze nie potrafisz wykonywać.

        PAN
        podnosi wzrok
        Dziadku... Nigdy nie słyszałam cię tak poważnego...

        GOKU
        uśmiecha się lekko
        Kiedy poznałem Uuba, stałem się mistrzem. Chciałem to robić jak najlepiej, więc odrobiny powagi, a
        nawet oschłości, czasem nie da się uniknąć...

        LEDGIC
        do Trunksa
        Ty również mnie nie zawiedź, Saiyaninie!

        TRUNKS
        z lekkością
        Szczerze mówiąc, jestem Saiyaninem tylko w połowie. Moja matka jest Ziemianką.

        LEDGIC
        z uznaniem
        Więc skrzyżowanie z Ziemianami nie odbiera Saiyanom ich potencjału? To chyba również jakaś wojownicza rasa...

        TRUNKS
        uśmiecha się
        Tylko niektórzy z nich są tacy...

        Ledgic i Trunks stoją naprzeciwko siebie w bitewnych pozach. Goku i Pan obserwują ich z dystansu.
        Pan ociera chusteczką krew z policzka Goku, który zauważa to dopiero w momencie dotyku. Dziewczyna uśmiecha się wstydliwie, a Goku odpowiada jej tym samym, tylko bardziej śmiało. Jednak natychmiast po tym Saiyanin znowu zwraca swój wzrok na Trunksa i Ledgica.

        * * *

        Ponownie Ziemia. Ukazany jest dom Gohana i Videl. Oboje wracają do niego jednocześnie, ale z dwóch stron - nie widzą jeszcze siebie nawzajem. Gohan ma na sobie wciąż gi w kolorach Żółwiego Pustelnika, natomiast jego żona też ma na sobie strój, w którym trenowała i sandały, a na ramieniu torbę ze swoimi rzeczami***.
        W pewnym momencie oboje wychodzą zza zakrętu i dostrzegają się nawzajem. Są zdumieni.

        GOHAN
        zaskoczony
        V-Videl?

        VIDEL
        rumieni się
        Tak... Uznałam, że trochę ruchu mi nie zaszkodzi...
        nagle, stanowczo
        A ty gdzie byłeś?!

        GOHAN
        zmartwiony
        Trenowałem z Piccolo...

        VIDEL
        krzyżuje ramiona
        I zostawiłeś dom bez opieki?

        GOHAN
        zawstydzony
        Przepraszam... Piccolo postawił mnie pod ścianą...

        VIDEL
        uśmiecha się figlarnie
        No przecież żartuję! Tobie też nie zaszkodzi odświeżyć dawne umiejętności raz na jakiś czas.

        GOHAN
        śmieje się, lekko zakłopotany

        VIDEL
        uśmiechnięta
        A teraz chodź do domu. Musisz wreszcie coś zjeść.

        Gohan i Videl idą w stronę drzwi wejściowych do domu - po drodze obejmują się nawzajem.

        VIDEL
        beztrosko
        Ach, żebym nie zapomniała... Bulma dzwoniła i poprosiła, abyśmy ją niebawem odwiedzili.

        GOHAN
        pozytywnie zaskoczony
        O! Bardzo miło z jej strony....

        Gohan i Videl wchodzą do domu.

        * * *

        Imegga***. Trunks ściera się z Ledgiciem w powietrzu. Z dużym sukcesem unika większości ciosów Ledgica, ale nie osiąga przewagi, tak jak robił to Goku.

        TRUNKS
        myśli
        Jego poziom mocy chyba przekracza mój... Jeśli utrzyma się takie tempo, mogę przegrać. Powinienem wykreować sobie trochę przestrzeni i...

        LEDGIC
        Hmph!
        uderza Trunksa kolanem w brzuch

        TRUNKS
        wydaje z siebie bolesny jęk

        LEDGIC
        uderza Trunksa płaską stroną miecza, wgniatając go w ścianę fortecy

        PAN
        zaskoczona
        Dlaczego Trunks przegrywa?

        GOKU
        spokojnie
        Zdekoncentrował się. Poza tym Ledgic jest już bliski korzystania ze swojej pełnej mocy. Przewyższa ona podstawową moc Trunksa i jest mniej więcej równa mojej.

        TRUNKS
        wychodzi z wgłębienia i wraca do równowagi; mówi do Ledgica
        Niezły cios, udało ci się mnie złapać..
        .

        LEDGIC
        błyskawicznie pojawia się przed Trunksem i z wielką siłą zadaje mu kopnięcie obiema nogami jednocześnie

        TRUNKS
        Ugh!

        Trunks ponownie ląduje w tym samym miejscu, ale tym razem wybija dziurę w ścianie zewnętrznej fortecy i wpada do pomieszczenia pokojówek. Te uciekają przerażone.

        TRUNKS
        lekko oszołomiony
        Muszę wziąć się w garść...

        LEDGIC
        jego miecze zlewają się w jeden, który jest większy; jego ostrze pokrywa się czerwoną Ki

        GOKU
        zmartwiony
        To nie wygląda dobrze...

        LEDGIC
        wykonuje w powietrzu potężne cięcie mieczem, uwalniając wielki pocisk ki w kształcie półksiężyca, który leci w stronę Trunksa
        Photon Slash!

        Pocisk szybko zbliża się do Trunksa, oświetlając go swoim czerwonym blaskiem. Następuje eksplozja i wzbijają się tumany kurzu. Wygląda na to, że Ledgic zwyciężył walkę.

        PAN
        wystraszona
        Trunks!

        GOKU
        patrzy z obawą na miejsce eksplozji, ale po chwili uśmiecha się

        LEDGIC
        z pobłażliwym uśmiechem
        Twój poprzednik chyba postawił poprzeczkę zbyt wys-...

        Nagle Ledgic traci oddech z bólu. Dopiero po chwili dostrzega, że został trafiony pięścią w brzuch.
        Z przerażeniem patrzy na tego, który zadał mu ten cios. To Super Saiyanin Trunks, z triumfującym uśmiechem na ustach.

        PAN
        podekscytowana
        Super Saiyanin! Nareszcie!

        TRUNKS
        zabiera pięść z brzucha Ledgica i cofa się trochę, wciąż patrząc na niego z takim samym uśmiechem

        LEDGIC
        w szoku
        To niemożliwe... To nie może być...

        Ledgic i Trunks lądują. Pierwszy z nich, praktycznie natychmiast po tym, pada przed drugim na lewe kolano i wspiera się na swoim mieczu, wbitym w ziemię.

        TRUNKS
        zaskoczony
        Nie chcesz walczyć dalej? Dopiero się rozkręcam...

        LEDGIC
        ze spokojem
        Nie... Twoja moc w tym stanie znacznie przewyższa moją. Poza tym, nie śmiałbym...

        TRUNKS
        powraca do zwykłej formy i mówi zaciekawiony
        Ale dlaczego? Co takiego zrobiłem?

        LEDGIC
        podnosi wzrok
        Dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień. Nie tylko zmierzyłem się z dwoma wojownikami, w których płynie krew Saiyan, ale jeden z nich okazał się Legendarnym Super Saiyaninem!

        GIRU
        zbliża się do Goku i Pan
        Giru-Giru! Legendarny Super Saiyanin? Też o nim słyszałem!

        TRUNKS
        zakłopotany
        Jakby to powiedzieć...
        zdecydowanie
        Nie jestem żadnym Legendarnym Super Saiyaninem.

        LEDGIC
        zdziwiony
        Ale jak to?

        Na punkt widokowy fortecy wychodzi Don Kia. W ręce ma Smoczą Kulę o czterech czarnych gwiazdach.

        DON KIA
        krzyczy
        Hej, wy tam! Przestańcie niszczyć moją siedzibę! Wystraszyliście pokojówki!
        niebezpiecznie wychyla się przez barierkę, aby krzyczeć dalej; Smocza Kula wypada mu z ręki i spada
        O, nie!

        GOKU
        łapie Smoczą Kulę
        No, nareszcie!
        zwróciwszy się do góry, do Dona Kia
        Wielkie dzięki! Wiedziałem, że się namyślisz.

        GIRU
        głośno
        Smocza Kula zlokalizowana! Smocza Kula zlokalizowana!

        PAN
        patrząc na Giru
        Dziadku, co to w ogóle jest?

        GOKU
        uśmiecha się
        Wyjaśnię ci później...

        TRUNKS
        ze spokojem
        Wracając do tematu... Po prostu nie jestem jedynym Super Saiyaninem. Tym bardziej tym legendarnym, bo - jak już wspominałem - jestem też w połowie Ziemianinem.

        LEDGIC
        wstaje
        Nie rozumiem... Wszystko się zgadza. Złotowłosa forma, wielka moc... Przecież to właśnie taki wojownik pokonał Freezę, a miał rodzić się raz na tysiąc lat.

        GOKU
        beztrosko
        My też tak myśleliśmy, dopóki nie pojawił się drugi Super Saiyanin!

        TRUNKS
        uśmiecha się
        Mam jednak dla ciebie dobrą wiadomość, Ledgic. Walczyłeś już dzisiaj z pogromcą Freezy.

        LEDGIC
        z pełną podziwu radością
        Naprawdę?

        TRUNKS
        Przed chwilą do ciebie mówił.
        pokazuje dłonią na Goku
        Oto on, Son Goku.

        LEDGIC
        odwraca się do Goku i kłania się
        Son Goku... Przyjmij podziękowania od wszystkich ludów uciemiężonych przez Freezę i Króla Colda. W najśmielszych snach nie marzyłem, że kiedyś cię spotkam.

        GOKU
        lekko zawstydzony, drapiąc się po głowie
        Ach, a więc jestem sławny w kosmosie? Nie wiedziałem... Yardratanie to chyba wielkie gaduły, no bo kto inny by to rozpowiedział?
        do Ledgica
        Nie musisz się kłaniać, walka z tobą również była zaszczytem. Jesteś wspaniałym wojownikiem.

        LEDGIC
        pochmurnieje
        Są jednak dni, w których wolałbym nim nie być...

        TRUNKS
        zainteresowany
        Dlaczego?

        LEDGIC***
        Moja rodzina planeta nazywa się Kennokunia***. Jej mieszkańcy kochają walczyć, jak Saiyanie. Tak jak niegdyś mieszkańcy planety Vegeta należymy do grupy "ludów wojny".
        uśmiecha się na chwilę
        Niestety, nie byłem na Kennokunii od lat. Moi współplemieńcy wzniecili bunt przeciwko władzy Freezy, ale okazali się za słabi. Ich opór został krwawo stłumiony przez generałów Zarbona i Dodorię. Mnie, jako jednej z prominentnych figur powstania, groziła kara okrutnej śmierci. Zdołałem jednak uciec. Niestety, miałem niewiele przydatnych umiejętności. Potrafiłem tylko walczyć i na tym musiałem oprzeć swój dochód na rubieżach galaktyki. Walczyłem, dużo walczyłem, a te potyczki przynosiły mi coraz więcej mocy i zdolności. Musiałem wykonywać upadlające prace - dołączałem do zgraj piratów, chroniłem tchórzy i nieudaczników...
        tu wymownie patrzy w górę, na stojącego na punkcie widokowym Dona Kia

        DON KIA
        zaciekawiony
        O! Wygląda na to, że Ledgic o mnie opowiada! Ciekawe, co takiego...

        LEDGIC***
        z westchnieniem
        Tak, nieudaczników... Don nie jest zły, ale próżny i nieudolny. Dostał stanowisko po swoim ojcu i nie myśli wcale o dobrobycie społeczności, lecz tylko o własnej wygodzie. Każe kupcom płacić absurdalne podatki... ale dobrze wynagradza ochroniarzy. Da się dzięki temu godnie przeżyć.
        ponuro
        Ech, to nie jest życie, które odpowiada moim zasadom. Gdybym był naukowcem albo jakimś wierszokletą, może mógłbym chociaż żyć z dnia na dzień bez żalu do siebie samego...

        PAN
        myśli
        Musi robić coś, czym nie chce się zajmować? Skąd ja to znam...?

        TRUNKS
        życzliwie
        Na twoim miejscu poradziłbym Donowi Kia, aby obniżył te podatki. Wdzięczni mieszkańcy odbudują mu za to fortecę szybciej niż on, nawet gdyby zabierał im większość dochodów.

        LEDGIC
        zaskoczony sugestią Trunksa
        To tylko niepotrzebne ryzyko. Nie sądzę, aby posłuchał...

        TRUNKS
        uśmiecha się
        Uwierz mi, znam się nieco na polityce, a na pieniądzach już na pewno. Don powinien cię posłuchać, bo jesteś jego ochroniarzem. Po tym, co pokazaliśmy w walce z tobą, z pewnością będzie bardziej się bał o swoje bezpieczeństwo, a przy tym bardziej cię szanował. Jeśli podsuniesz mu taką radę, to zdobędziesz jeszcze większy szacunek. Może przez to poczujesz się bardziej godnie.

        LEDGIC
        siląc się na uśmiech
        Spróbuję...

        TRUNKS
        patrząc na Goku, Pan i Giru
        Mamy już to, po co przybyliśmy, więc będziemy wracać. Musimy się śpieszyć. Nie wiadomo, ile zajmie podróż na następną planetę.

        GOKU
        wesoło
        Dobrze!
        woła, zwrócony do góry, do Dona Kia
        Cześć!
        do Ledgica
        Trzymaj się, Ledgic!

        LEDGIC
        z trudem
        Żegnaj... Son Goku...

        TRUNKS
        skłoniwszy się
        Żegnajcie wszyscy! I może do zobaczenia...

        PAN
        figlarnie puszczając oczko
        Pozdrowienia dla pokojówek!

        Goku, Trunks, Pan i Giru odchodzą spod fortecy Dona Kia, kierując się w kierunku głównej ulicy miasta. Widzimy ich od tyłu, na tle zachodzącego już słońca.

        GIRU
        unosząc się dookoła Pan
        Giru-Giru-Giru! Witaj, Pan! Słyszałem już co nieco o tobie!

        PAN
        pretensjonalnie
        Taaaak? A ja o tobie ani słowa...

        Znowu widok na Ledgica. Jest smutny, widząc odejście załogi Trunksa.

        DON KIA
        z góry, krzyczy
        Goń ich, Ledgic! Odchodzą ze Smoczą Kulą. Gooooooń ich!

        LEDGIC
        po chwili namysłu uśmiecha się

        * * *

        Po zachodzie słońca. Goku, Trunks i Pan szykują statek do odlotu. Giru biega dookoła, obserwując ich pracę i na okrągło mówiąc "Giru"***. W pewnym momencie Pan zauważa, że ktoś idzie w ich kierunku.

        PAN
        patrząc w dal
        Zobaczcie! Ktoś idzie!

        TRUNKS
        uśmiecha się, przeczuwając coś
        Tak? Ciekawe, kto to...

        Widać już sylwetkę osoby, która się zbliżała. To Ledgic, trzymający w ręku podłużny pakunek.

        GOKU
        zaskoczony
        Ledgic!
        Ledgic przybliża się do zebranych przy statku i uśmiecha się do nich.
        LEDGIC
        z radością, ale bardzo spokojnie
        Przyszedłem się pożegnać, jak należy.

        TRUNKS
        wesoło
        Bardzo nam miło...

        LEDGIC
        do Pan
        Młoda panno, słuchaj twojego dziadka, bo on może pomóc ci spełnić twoje marzenia o staniu się wielką wojowniczką.

        PAN
        rumieni się i opuszcza wzrok, po czym ukradkiem spogląda na Goku

        LEDGIC
        do Goku
        Son Goku, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie mi dane się zrewanżować za dzisiejszą walkę. Kiedy tylko dorobię się statku, odnajdę Ziemię i odwiedzę cię. Może wtedy zdołam zmusić cię do przemiany w Super Saiyanina.

        GOKU
        pokazuje kciuk do góry
        Będę czekał!

        LEDGIC
        do Trunksa
        A dla ciebie mam prezent.

        TRUNKS
        zdziwiony
        Prezent?

        Ledgic odwija pakunek. Oczom zebranych ukazuje się obosieczny miecz w czerwonej pochwie, z paskiem do zawieszenia na ramieniu.

        TRUNKS
        zakłopotany
        M-Miecz?

        LEDGIC
        Tak. Należał kiedyś do mojego przyjaciela, którego poznałem na innej planecie... Nazywała się... Konasa?... Kentes? Ach, co za wstyd... Nie zapamiętałem nazwy... No cóż. Tak czy siak, ten przyjaciel nauczył mnie wiele w kwestii władania mieczem. Mam nadzieję, że ten oręż dobrze posłuży ci na tej wyprawie, tak jak jemu podczas jego podróży.
        wręcza miecz Trunksowi

        TRUNKS
        śmiejąc się nerwowo
        A-Ale... Ja nie potrafię...

        LEDGIC
        uśmiecha się
        Dasz radę. Jesteś inteligentny.
        po chwili milczenia
        Mam jeszcze jedno pytanie - mówiłeś, że twoja matka jest Ziemianką. Jak się nazywa twój ojciec, Saiyanin?

        TRUNKS
        z dumą
        Książę Vegeta.

        LEDGIC
        zaskoczony
        A więc on też przeżył... Może będzie mi dane poznać kiedyś również jego.

        TRUNKS
        zadowolony z siebie
        Tak swoją drogą, to właśnie on uśmiercił niegdyś Zarbona i Dodorię. Opowiadał mi o tym nie raz...

        LEDGIC
        z podziwem
        Ach, na tej waszej Ziemi aż roi się od bohaterów!

        GOKU
        pogodnie
        Tym bardziej musisz nas odwiedzić.

        LEDGIC
        odwraca się
        W takim razie, to chyba tyle z mojej strony.

        GIRU
        z nutą pretensji w głosie
        Giruuuu! A pożegnania dla mnie?!

        LEDGIC
        zaskoczony
        Och, ty też opuszczasz Imeggę, robocie?
        patrząc na Giru z zadowoleniem
        No cóż... Bywaj zdrów. Nie raz bywałeś mi pocieszeniem w życiu na tej planecie...

        GIRU
        z niedowierzaniem
        Giru-Giru! Naprawdę?

        LEDGIC
        z błogim uśmiechem
        Naprawdę... Aha, jeszcze jedno.
        odwraca się jeszcze raz w stronę Trunksa
        Don Kia przesyła pozdrowienia. Posłuchał rady i mieszkańcy już świętują na placu przed fortecą.
        z poczuciem ulgi
        Ta planeta nie widziała swoich mieszkańców tak zjednoczonych w radości chyba od czasu ich pojednania, które zapoczątkowało historię federacji kupieckiej...

        TRUNKS
        zadowolony
        Wiedziałem, że się uda!

        LEDGIC
        z lekką niepewnością
        A więc... Do zobaczenia?

        GOKU
        pewnie
        Do zobaczenia.

        Ledgic odchodzi z uśmiechem, mijając wesołych mieszkańców Imeggi, skandujących imię Dona Kia i tańczących ze sobą.
        Pan wbiega do statku. Giru podąża za nią, wyraźnie urzeczony nową kompanką. Goku i Trunks zostają jeszcze przed wejściem do statku.

        GOKU
        uśmiecha się do Trunksa i mówi do niego życzliwie
        No, no! Masz już miecz. Do stania się Trunksem z przyszłości już niewiele ci brakuje...
        wchodzi na pokład statku

        TRUNKS
        chwilę stoi w bezruchu, wpatrując się w miecz i myśli
        "Trunks z przyszłości" chyba nigdy nie przestanie mnie nękać. Nie dość, że miecz, to jeszcze w czerwonej pochwie...!
        zmartwiony wchodzi na pokład

        Po upływie pewnego czasu wejście do statku się zamyka, silniki się uruchamiają i następuję start. Chwilę później maszyna znika w chmurach.

        * * *

        Okładka Rozdziału 5: Son Goku walczy z Ledgiciem na tle nocnej planety Imegga

        * * *

        comments powered by Disqus
        Nasza strona korzysta z plików cookie zgodnie z ustaloną przez nas Polityką Cookies.
        Warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie możesz ustawić w Twojej przeglądarce.

        Pomoc

        Pomoc

        Obserwuj nas

        Cookies

        Dragon Ball GT Rewritten 2020-2024
        Nasza strona korzysta z plików cookie zgodnie z ustaloną przez nas Polityką Cookies.
        Warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie możesz ustawić w Twojej przeglądarce.
        Wróć do spisu treści