* * *
TRUNKS
podekscytowany
Goku, będziemy musieli walczyć?
GOKU
uśmiecha się
Na to wygląda...
TRUNKS
patrzy na Goku z nadzieją
Mogę zmierzyć się z nim pierwszy?
GOKU
zaśmiawszy się
Wybacz, Trunks, ale wątpię, że dam radę się powstrzymać. Chętnie zmienię się z tobą w trakcie.
LEDGIC
zaskoczony
Chcecie się mną podzielić? To nie wyprzedaż... Jednak chętnie przystanę na wasze warunki!
uśmiecha się, wyrażając pewność siebie
PAN
zirytowana
A ja?! Przecież też umiem walczyć!
GOKU
stanowczo
Ty zostaniesz tutaj...
patrząc na Dona Kia, z uśmiechem
W końcu Najwyższy Przywódca jeszcze gwarantuje ci bezpieczeństwo.
PAN
przyjmuje obrażoną minę i krzyżuje ramiona
DON KIA
wystraszony
J-Jeśli ch-chcecie walczyć, to p-przynajmniej nie tutaj!
GOKU
uśmiecha się beztrosko
Dobra!
Goku błyskawicznie wymierza Ledgicowi potężne kopnięcie w brzuch, w taki sposób, że przelatuje on przez kilka ścian i znajduje się poza fortecą.
LEDGIC
krztusząc się
Co-o?
DON KIA
oszołomiony, patrząc na dziurę w ścianie
J-Ja chyba śnię...
mdleje
TRUNKS
drapiąc się po głowie
Goku nie daje temu Ledgicowi forów...
smuci się
Ach, chyba tym razem sobie nie powalczę.
Poza fortecą, w powietrzu.
GOKU
teleportuje się tuż przed Ledgica i wymierza mu cios pięścią z góry, który zrzuca go na ziemię
Nie zamierzam się hamować!
LEDGIC
z gracją ląduje
Nie spodziewałem się, że potraktujesz naszą potyczkę aż tak poważnie...
GOKU
z uśmiechem
Zawsze staram się szanować przeciwnika.
LEDGIC
mierząc Goku wzrokiem
Ha, ha... Pozwól jednak, że nie pozostanę ci dłużny...
ostrza jego mieczy pokrywają się żółtą Ki; następnie Ledgic krzyżuje je
GOKU
przybiera bojową postawę
To będzie dla mnie najciekawsza walka od lat!
Tymczasem w fortecy - Pan wymyka się z sali, korzystając z zamieszania. Nie zauważa tego Trunks, obserwujący walkę Goku i Ledgica, ani Don Kia, który dopiero odzyskuje przytomność.
TRUNKS
przyglądając się walce; pod wrażeniem
Co za precyzja...
rozgląda się dookoła
Zaraz, gdzie podziała się Pan?
do Dona Kia
Wasza Wysokość, widziałeś ją?
DON KIA
zamroczony
Co...?
patrzy na dziurę w ścianie
O, niebiosa...
znowu mdleje
TRUNKS
zmartwiony
A niech to! Chyba muszę iść jej szukać! Oby nie wpakowała się w tarapaty...
* * *
GOHAN
z westchnieniem ulgi
Nareszcie w domu...
otwiera drzwi
Cześć, Videl!
W domu jest pusto.
GOHAN
zdziwiony
A ją gdzie wywiało? Nie mówiła, że gdzieś się wybiera... Nieładnie.
zdejmuje wyjściowe elementy ubrania, zamyka drzwi i kieruje się do kuchni
No cóż, chyba dzisiaj kolację robię sam...
zagląda do lodówki
Hm, hm, hm... Co my tu mamy?
GŁOS
Hej! Gohan!
GOHAN
zaskoczony, odwraca się
Kto to?!
Oczom Gohana ukazuje się Piccolo. To do niego należał ów głos.
GOHAN
zdumiony
Piccolo?! Jak tu wszedłeś?!
PICCOLO
uśmiecha się
GOHAN
śmieje się
No tak, dobry magik nie wyjawia swoich sekretów... Co cię sprowadza?
PICCOLO
spokojnie
Pan jest na wyprawie z Goku i Trunksem, więc Videl wyszła. W związku z tym pomyślałem, że jesteś dostępny. Chciałbym potrenować z tobą, jak za dawnych lat.
GOHAN
zmieszany
Ale dopiero wróciłem z pracy...
PICCOLO
z nutą pogardy
Hmph... Gdzie twoja wola walki? A co jeśli coś zaatakuje Ziemię pod nieobecność twojego ojca? Musisz być gotowy!
GOHAN
zawstydzony
No dobrze...
energicznie
Ale zaraz, skąd wiedziałeś, że Videl nie ma w domu?
PICCOLO
Nie czułem jej Ki, kiedy stałem na zewnątrz. Nie zapominaj, że poziom mocy twojej żony, choć wciąż bardzo niski, jest ponadprzeciętny. Trudno go nie rozpoznać.
GOHAN
drapiąc się po głowie
No tak... Żyję z nią już tak długo, że przestało mnie to dziwić.
PICCOLO
odwraca się
Daję ci pięć minut na przygotowanie się. Będę czekał przed domem.
GOHAN
rozczarowany
Tylko pięć minut? Nie dasz mi chociaż chwilę odpocząć po pracy?
Piccolo znika.
GOHAN
wzdycha
No to dzisiaj czeka mnie aktywny wypoczynek... Ciekawe, co robi Videl?
* * *
Ponownie Ziemia. Mister Satan zostaje podwieziony limuzyną pod swoje dojo. Szofer wysiada i otwiera mu drzwi.
MR SATAN
wesoło, pogwizdując
No to znowu otwieramy...
wkłada klucz do zamka, napotyka jednak opór
Cóż to? Czyżby było otwarte?
do szofera, udając pewność siebie
Zostań tutaj. Idę sprawdzić...
Mister Satan naciska klamkę. Drzwi otwierają się. Wchodzi do środka.
MR SATAN
cicho, do siebie
A niech to! To pewnie włamanie!
zmartwiony
Moje trofea...!
Satan biegnie do miejsca, w którym znajduje się gablota z trofeami. Nie brakuje ani jednego.
MR SATAN
zamyślony
Hmm... W takim razie to chyba nie włamanie...
Z pewnej odległości słychać bojowe okrzyki i odgłosy stąpania po macie.
MR SATAN
zaciekawiony
Niewiarygodne... Ktoś trenuje. Ale przecież spośród moich obecnych uczniów klucze miała tylko Pan, a ona poleciała w kosmos...
promienieje
Chyba że...
Mister Satan zakrada się do głównego, wyłożonego matami pomieszczenia, w którym zwykle trenują jego uczniowie. Ukrywa się za fotelem, z którego zwykle obserwuje treningi.
MR SATAN
wzruszony
Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś będzie mi dane to zobaczyć!
Słychać jeszcze jeden głośny okrzyk, po czym ukazana zostaje (w zbliżeniu, od stóp do głów) postać, która trenowała w dojo. To oczywiście Videl. Ma na sobie tradycyjne białe gi, identyczne do tego, które podczas treningu nosi jej córka, Pan. Przerywa trening, aby napić się wody.
MR SATAN
bardzo radosny, wybiega zza fotela
Ach, Videl! Jak miło cię znowu widzieć w takich okolicznościach!
VIDEL
przerywa picie wody i z uśmiechem spogląda na Satana
Cześć, tato! Pomyślałam, że będziesz szczęśliwy, jeśli ktoś dotrzyma ci towarzystwa w dojo pod nieobecność Pan...
MR SATAN
uśmiecha się bardzo szeroko, a z jego oczu wypływają dwie wielkie łzy
VIDEL
Poza tym...
tu wykonuje kopnięcie w powietrze
Nie jestem znowu taka młoda. Ani się obejrzę i będę miała czterdzieści lat! Trzeba wziąć się za siebie, póki czas, a może jeszcze skorzystać ze sprzyjających warunków fizycznych...
MR SATAN
klęka przed Videl
Ach, dla mnie zawsze będziesz dzieckiem i to najukochańszym! Jak to dobrze, że znowu zaczęłaś trenować!
VIDEL
śmieje się, lekko zmieszana
Spokojnie, tato. Nie ma w tym nic dziwnego, że wróciłam. Jakby nie było, sztuki walki to moja największa pasja. Może chociaż pod nieobecność mojej córki skorzystam trochę z życia...
MR SATAN
wstaje, prostuje się i mówi z dumą
Możesz przychodzić kiedy tylko zechcesz! A teraz kontynuuj, a ja powspominam moją małą Videl sprzed lat...
* * *
Wracamy na Imeggę. Goku wciąż ściera się z Ledgiciem, z powodzeniem blokując jego ataki mieczem.
LEDGIC
z szacunkiem
Blokujesz moje cięcia, jakby to były ciosy dłońmi... Doprawdy, wielki z ciebie wojownik, szczególnie jak na niedorosłą istotę...
GOKU
śmieje się
Może będzie ci trudno w to uwierzyć, ale tak naprawdę jestem dorosły. Zostałem tylko zamieniony w dziecko i czekam na szansę, żeby powrócić do dawnego stanu.
LEDGIC
z powagą
To wiele wyjaśnia... W takim razie i ja pozbędę się powściągliwości.
GOKU
zaskoczony
Więc stać cię na jeszcze więcej?
LEDGIC
pochmurnieje
Nie doceniłeś mojej mocy... Hm...
uśmiecha się
Obyś tego nie pożałował.
GOKU
zadowolony
Przejdźmy więc do rzeczy!
Goku i Ledgic ścierają się. Kosmita próbuje zadać cios dwoma skrzyżowanymi mieczami. Goku w porę uchyla się w dół i próbuje podciąć Ledgica. Ten w ostatniej chwili podskakuje i unika obalenia.
LEDGIC
odskakuje
Jesteś naprawdę szybki. Szybszy ode mnie.
GOKU
psotnie
Mogę zwolnić, jeśli chcesz...!
LEDGIC
wzdycha
Ach, jesteś pewny siebie... Może spróbujemy się bardziej siłowo?
GOKU
beztrosko
W jaki sposób?
LEDGIC
zmienia swoje miecze z powrotem w kolce i przyczepia je do ramion
Wystrzelimy fale Ki. Wygranym tej próby będzie ten, którego atak przeważy technikę przeciwnika.
GOKU
drapiąc się po głowie
Dawno tego nie robiłem... ale zgoda!
W międzyczasie z fortecy wybiega Pan i chowa się za kamieniem. Z błyskiem w oku obserwuje pojedynek Goku i Ledgica.
LEDGIC
woła
Gotowy?
GOKU
zderza obie pięści, podekscytowany
Zawsze!
LEDGIC
uwalnia swoją Ki
Haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
GOKU
wykonuje okrężne ruchy w przeciwne strony obiema rękami, tak że jego dłonie spotykają się w jednym miejscu, następnie cofa połączone dłonie z przykurczonymi palcami do boku*** Ka... me...
LEDGIC
tworzy czerwoną kulę energii w prawej dłoni
Hmph!
GOKU
w jego dłoniach pojawia się błękitna kula energii
...ha... me...
LEDGIC
wyrzuca prawą dłoń przed siebie i krzyczy
Photon Crusher!
z jego dłoni uwalnia się czerwona fala energii
GOKU
wyciąga swoje złączone dłonie przed siebie, uwalniając Kamehamehę
...haaaaaaa!
Dwie fale Ki ścierają się ze sobą. Atak Goku jest większy i zdobywa niewielką przewagę na początku. Cała okolica jest skąpana w świetle pochodzącym od technik obu wojowników.
LEDGIC
z wysiłkiem
Interesująca technika, ale nie wystarczy na mnie!
dokłada drugą dłoń do ataku, powiększając jego rozmiar i siłę
HAAA!
GOKU
HAAAAA!
również zwiększa moc techniki
W miejscu zetknięcia fal powstaje biała kula Ki, która powiększa się, po czym wybucha i odrzuca obu walczących. Ledgic odzyskuje równowagę w locie i ląduje na nogach, natomiast Goku zostaje wgnieciony w ścianę zewnętrzną fortecy.
GOKU
z głupią miną
Hehe... Jesteś całkiem niezły...!
LEDGIC
uśmiecha się
Ty również.
GOKU
wyskakuje z dziury w ścianie
Teraz pokaż mi wszystko, co potrafisz!
LEDGIC
Z przyjemnością!
szarżuje na Goku
Obaj wojownicy zderzają się pięściami, tworząc falę uderzeniową, która porusza pyłem z ziemi. Zatrwożeni mieszkańcy pobliskich domów wychylają się z okien.
GOKU
podekscytowany
Jesteś naprawdę silnym wojownikiem! Gdzie zdobyłeś taką moc?
LEDGIC
pochmurnieje
To długa historia...
znowu się uśmiecha
Jeśli zdołasz mnie pokonać, to może ją opowiem!
GOKU
psotnie
W takim razie muszę się postarać!
Goku i Ledgic zaczynają wymieniać szybkie ciosy, okazjonalnie trafiając się nawzajem. W czasie tej wymiany unoszą się w górę. Uśmiechają się do siebie z satysfakcją.
* * *
Ziemia. Piccolo i Gohan są w ustronnym miejscu, przy wodospadzie. Obaj lewitują ponad wodą, siedząc ze skrzyżowanymi nogami. Gohan ma na sobie gi w kolorach Żółwiego Pustelnika.
PICCOLO
dociekliwie
O czym myślisz?
GOHAN
westchnąwszy
Martwię się o Pan...
PICCOLO
unosi brew
Nie ufasz swojemu ojcu?
GOHAN
z trudem
To nie tak... Po prostu... Pan jest bardzo śmiała. Momentami lekkomyślna. Łatwo może wpakować się w tarapaty. Nie ma doświadczenia z prawdziwym zagrożeniem.
PICCOLO
z nieznacznym uśmiechem
Wiesz doskonale, jaką mocą dysponuje Son. Nie sądzę, aby w kosmosie tak po prostu znalazł się ktoś, kto będzie w stanie stawić czoło Super Saiyaninowi 3.
GOHAN
smutno
Chyba masz rację...
PICCOLO
bezceremonialnie
Możemy już zaczynać?
GOHAN
podnosi wzrok i patrzy na Piccolo z uśmiechem
Oczywiście.
PICCOLO
po chwili namysłu
Możesz uznać, że to nieprofesjonalne, ale zanim przejdziemy do podstawowych elementów treningu, chciałbym cię nauczyć czegoś nowego.
GOHAN
zaskoczony
Nowego? Co to może być?
PICCOLO
uśmiecha się lekko
Technika.
GOHAN
wstaje i przybiera wyprostowaną postawę, wciąż unosząc się nad wodą
A więc zaczynajmy.
PICCOLO
również wstaje, po czym odrzuca swój obciążony turban i pelerynę na trawę
Zastanawiam się, dlaczego jeszcze cię tego nie nauczyłem, ale cóż - mam szansę naprawić ten błąd...
patrzy Gohanowi w oczy prowokująco
Kto wie, może ci się przyda?
GOHAN
zainteresowany
Ale Piccolo, o którą z twoich technik chodzi? Masz ich tak wiele.
PICCOLO
uśmiecha się
Jest taka jedna, niewiele młodsza od ciebie...
GOHAN
patrzy na Piccolo, na jego twarzy zaczyna malować się radość, ponieważ zrozumiał, o co chodzi Nameczaninowi
Piccolo zamyka oczy, na jego twarzy widnieje spokój, następnie przykłada palce wskazujący i środkowy swojej prawej dłoni do czoła, otwiera oczy i przybiera groźną minę; na czubkach wspomnianych palców pojawia się energia Ki.
PICCOLO
krzyczy
Makankosappo!
* * *
Imegga. Walka Goku i Ledgica trwa. Pierwszy z nich ponownie zdobywa przewagę, łapie przeciwnika za poły stroju i rzuca na Ziemię.
GOKU
woła
Lepiej ci szło z bronią w ręku!
LEDGIC
ponownie miękko ląduje na obie nogi
Skoro tak uważasz...
dobywa jednego z kolców, który oczywiście zamienia się w miecz
Nie poczuj się zbyt pewnie.
GOKU
uśmiecha się lekko
Mówiłem ci, że zawsze szanuję przeciwnika.
LEDGIC
Hmph.
szarżuje w stronę Goku i ściera się z nim
GOKU
z lekkim trudem blokuje cios
Jesteś jeszcze szybszy niż wcześniej...
LEDGIC
zadaje kopnięcie, które Goku próbuje zablokować
Haaaaa!
Atak Ledgica okazuje się zmyłką/ Jeszcze zanim Goku chwyta jego nogę wykonuje on obrót w powietrzu i wykonuje potężne cięcie mieczem, trzymanym oburącz. Zaskoczony Son Goku w ostatniej chwili uchyla się przed cięciem na bok, ale jego gi zostaje lekko uszkodzone na ramieniu. Okazuje się, że została zadana mu rana w tym właśnie miejscu.
GOKU
przyglądając się swojej ranie
K-Kch...
uśmiecha się
Trzeba było tak od razu.
Goku wykonuje trzykrotne salto w tył i ląduje w bezpiecznym dystansie od Ledgica, następnie przyjmuje znowu pozycję bojową i przymierza się do zadania ciosu. Jednocześnie miecz Legica pokrywa się żółtą Ki. Saiyanin rusza na swojego przeciwnika, który zaczyna wykonywać błyskawiczne cięcia mieczem w powietrzu, wystrzeliwując tym samym półksiężyce Ki o właściwościach podobnych do Kienzana. Ostatni z nich jest większy i mocniejszy, bo jest również rezultatem ostatniego, najefektowniejszego cięcia.
LEDGIC
krzyczy, atakując
A-tatatatatatatatatata! Heeeeee-jah!
GOKU
z trudem unika półksiężyców Ki Ledgica; niektóre z nich uszkadzają jego gi lub zadają mu niewielkie rany
Aj-aj-aj!
pojawia się tuż przed Ledgiciem
LEDGIC
zaskoczony
N-Niewiarygodne...
GOKU
Ha!
z dużą siła uderza Ledgica pięścią w twarz; jednocześnie "ześlizguje się" z jego twarzy, tak że ostatecznie znajduje się za nim; zadaje Ledgicowi kopnięcie w plecy, odrzucając go i nareszcie powalając
LEDGIC
Argh!
upada na kolana i podpiera się rękami; miecz wypada mu z ręki i zamienia się z powrotem w kolec
GOKU
uśmiecha się
Hehe! Nasze podstawowe formy są chyba prawie na równi...
LEDGIC
zaskoczony, bez odwracania się w stronę Goku
Podstawowe?
GOKU
zawstydzony
Emm...
Nagle z ukrycia wyskakuje Pan, która niespodziewanie rusza na Ledgica.
PAN
podekscytowana
Moja kolej, dziadku!
GOKU
zdumiony
Pan?!
LEDGIC
uśmiecha się
Nie dacie mi chwili wytchnienia...
odczepia drugi kolec z ramienia; ten zmienia się we włócznię, którą wojownik ciska w stronę Pan
PAN
zamiera ze strachu
Kiedy włócznia ma już trafić Pan prosto w głowę, tuż obok niej pojawia się Goku, który popycha wnuczkę, usuwając ją z toru lotu broni. Włócznia ociera się jednak o policzek Goku, rozcinając go. Z wąskiej rany wypływa krew.
GOKU
spogląda na Ledgica chłodno, wyprostowany
LEDGIC
wstaje powoli i mówi ze skruchą
Wybacz. Była tak śmiała, że w tym zamieszaniu pomyślałem, iż jest na podobnym poziomie, jak ty.
PAN
lekko drżąca, oszołomiona
D-Dziadku. J-Ja...!
GOKU
wściekle
Milcz, Pan!
PAN
zamiera
Na miejsce walki nareszcie przybiega Trunks. Jest przejęty, ale widząc Pan żywą i obok Goku, odzyskuje spokój. Obok niego unosi się Giru.
GOKU
do Pan, bez oglądania się w jej stronę, czyli wciąż patrząc na Ledgica
Będziesz musiała się jeszcze wiele nauczyć, zanim będziesz mogła zmierzyć się z prawdziwym przeciwnikiem. Najlepiej, jeśli zaczniesz od dzisiaj. Odejdź i obserwuj walkę.
PAN
zawstydzona, odchodzi w kierunku Trunksa ze spuszczoną głową
TRUNKS
zirytowany
Co to ma znaczyć, Pan? Dlaczego nie powiedziałaś mi, że idziesz na miejsce walki? Jestem za ciebie odpowiedzialny...
PAN
bez słowa siada na ziemi obok Trunksa
GOKU
zaciska pięść, po czym wzdycha i odwraca się w stronę Trunksa
Trunks, jest twój...
TRUNKS
zaskoczony
J-Już?!
z wigorem
No dobrze, chyba jestem gotów.
przybiera bojową postawę
LEDGIC
podnosi z ziemi kolec, który zamienia się w jego rękach w miecz; następnie wyciąga rękę w bok, przyciągając telekinetycznie swoją włócznię; ta zamienia się w jego dłoni w drugi miecz
Już nie mogę się doczekać...
GOKU
podchodzi do Pan i siada obok niej; następnie mówi do wnuczki z powagą
Postaraj się zwrócić uwagę na elementy, które znasz z lekcji sztuk walki. Przyjrzyj się, jak Trunks i Ledgic reagują wzajemnie na swoje ataki, przede wszystkim te dystansowe, których jeszcze nie potrafisz wykonywać.
PAN
podnosi wzrok
Dziadku... Nigdy nie słyszałam cię tak poważnego...
GOKU
uśmiecha się lekko
Kiedy poznałem Uuba, stałem się mistrzem. Chciałem to robić jak najlepiej, więc odrobiny powagi, a nawet oschłości, czasem nie da się uniknąć...
LEDGIC
do Trunksa
Ty również mnie nie zawiedź, Saiyaninie!
TRUNKS
z lekkością
Szczerze mówiąc, jestem Saiyaninem tylko w połowie. Moja matka jest Ziemianką.
LEDGIC
z uznaniem
Więc skrzyżowanie z Ziemianami nie odbiera Saiyanom ich potencjału? To chyba również jakaś wojownicza rasa...
TRUNKS
uśmiecha się
Tylko niektórzy z nich są tacy...
Ledgic i Trunks stoją naprzeciwko siebie w bitewnych pozach. Goku i Pan obserwują ich z dystansu.
Pan ociera chusteczką krew z policzka Goku, który zauważa to dopiero w momencie dotyku. Dziewczyna uśmiecha się wstydliwie, a Goku odpowiada jej tym samym, tylko bardziej śmiało. Jednak natychmiast po tym Saiyanin znowu zwraca swój wzrok na Trunksa i Ledgica.
* * *
Ponownie Ziemia. Ukazany jest dom Gohana i Videl. Oboje wracają do niego jednocześnie, ale z dwóch stron - nie widzą jeszcze siebie nawzajem. Gohan ma na sobie wciąż gi w kolorach Żółwiego Pustelnika, natomiast jego żona też ma na sobie strój, w którym trenowała i sandały, a na ramieniu torbę ze swoimi rzeczami***.
W pewnym momencie oboje wychodzą zza zakrętu i dostrzegają się nawzajem. Są zdumieni.
GOHAN
zaskoczony
V-Videl?
VIDEL
rumieni się
Tak... Uznałam, że trochę ruchu mi nie zaszkodzi...
nagle, stanowczo
A ty gdzie byłeś?!
GOHAN
zmartwiony
Trenowałem z Piccolo...
VIDEL
krzyżuje ramiona
I zostawiłeś dom bez opieki?
GOHAN
zawstydzony
Przepraszam... Piccolo postawił mnie pod ścianą...
VIDEL
uśmiecha się figlarnie
No przecież żartuję! Tobie też nie zaszkodzi odświeżyć dawne umiejętności raz na jakiś czas.
GOHAN
śmieje się, lekko zakłopotany
VIDEL
uśmiechnięta
A teraz chodź do domu. Musisz wreszcie coś zjeść.
Gohan i Videl idą w stronę drzwi wejściowych do domu - po drodze obejmują się nawzajem.
VIDEL
beztrosko
Ach, żebym nie zapomniała... Bulma dzwoniła i poprosiła, abyśmy ją niebawem odwiedzili.
GOHAN
pozytywnie zaskoczony
O! Bardzo miło z jej strony....
Gohan i Videl wchodzą do domu.
* * *
Imegga***. Trunks ściera się z Ledgiciem w powietrzu. Z dużym sukcesem unika większości ciosów Ledgica, ale nie osiąga przewagi, tak jak robił to Goku.
TRUNKS
myśli
Jego poziom mocy chyba przekracza mój... Jeśli utrzyma się takie tempo, mogę przegrać. Powinienem wykreować sobie trochę przestrzeni i...
LEDGIC
Hmph!
uderza Trunksa kolanem w brzuch
TRUNKS
wydaje z siebie bolesny jęk
LEDGIC
uderza Trunksa płaską stroną miecza, wgniatając go w ścianę fortecy
PAN
zaskoczona
Dlaczego Trunks przegrywa?
GOKU
spokojnie
Zdekoncentrował się. Poza tym Ledgic jest już bliski korzystania ze swojej pełnej mocy. Przewyższa ona podstawową moc Trunksa i jest mniej więcej równa mojej.
TRUNKS
wychodzi z wgłębienia i wraca do równowagi; mówi do Ledgica
Niezły cios, udało ci się mnie złapać...
LEDGIC
błyskawicznie pojawia się przed Trunksem i z wielką siłą zadaje mu kopnięcie obiema nogami jednocześnie
TRUNKS
Ugh!
Trunks ponownie ląduje w tym samym miejscu, ale tym razem wybija dziurę w ścianie zewnętrznej fortecy i wpada do pomieszczenia pokojówek. Te uciekają przerażone.
TRUNKS
lekko oszołomiony
Muszę wziąć się w garść...
LEDGIC
jego miecze zlewają się w jeden, który jest większy; jego ostrze pokrywa się czerwoną Ki
GOKU
zmartwiony
To nie wygląda dobrze...
LEDGIC
wykonuje w powietrzu potężne cięcie mieczem, uwalniając wielki pocisk ki w kształcie półksiężyca, który leci w stronę Trunksa
Photon Slash!
Pocisk szybko zbliża się do Trunksa, oświetlając go swoim czerwonym blaskiem. Następuje eksplozja i wzbijają się tumany kurzu. Wygląda na to, że Ledgic zwyciężył walkę.
PAN
wystraszona
Trunks!
GOKU
patrzy z obawą na miejsce eksplozji, ale po chwili uśmiecha się
LEDGIC
z pobłażliwym uśmiechem
Twój poprzednik chyba postawił poprzeczkę zbyt wys-...
Nagle Ledgic traci oddech z bólu. Dopiero po chwili dostrzega, że został trafiony pięścią w brzuch.
Z przerażeniem patrzy na tego, który zadał mu ten cios. To Super Saiyanin Trunks, z triumfującym uśmiechem na ustach.
PAN
podekscytowana
Super Saiyanin! Nareszcie!
TRUNKS
zabiera pięść z brzucha Ledgica i cofa się trochę, wciąż patrząc na niego z takim samym uśmiechem
LEDGIC
w szoku
To niemożliwe... To nie może być...
Ledgic i Trunks lądują. Pierwszy z nich, praktycznie natychmiast po tym, pada przed drugim na lewe kolano i wspiera się na swoim mieczu, wbitym w ziemię.
TRUNKS
zaskoczony
Nie chcesz walczyć dalej? Dopiero się rozkręcam...
LEDGIC
ze spokojem
Nie... Twoja moc w tym stanie znacznie przewyższa moją. Poza tym, nie śmiałbym...
TRUNKS
powraca do zwykłej formy i mówi zaciekawiony
Ale dlaczego? Co takiego zrobiłem?
LEDGIC
podnosi wzrok
Dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień. Nie tylko zmierzyłem się z dwoma wojownikami, w których płynie krew Saiyan, ale jeden z nich okazał się Legendarnym Super Saiyaninem!
GIRU
zbliża się do Goku i Pan
Giru-Giru! Legendarny Super Saiyanin? Też o nim słyszałem!
TRUNKS
zakłopotany
Jakby to powiedzieć...
zdecydowanie
Nie jestem żadnym Legendarnym Super Saiyaninem.
LEDGIC
zdziwiony
Ale jak to?
DON KIA
krzyczy
Hej, wy tam! Przestańcie niszczyć moją siedzibę! Wystraszyliście pokojówki!
niebezpiecznie wychyla się przez barierkę, aby krzyczeć dalej; Smocza Kula wypada mu z ręki i spada
O, nie!
GOKU
łapie Smoczą Kulę
No, nareszcie!
zwróciwszy się do góry, do Dona Kia
Wielkie dzięki! Wiedziałem, że się namyślisz.
GIRU
głośno
Smocza Kula zlokalizowana! Smocza Kula zlokalizowana!
PAN
patrząc na Giru
Dziadku, co to w ogóle jest?
GOKU
uśmiecha się
Wyjaśnię ci później...
TRUNKS
ze spokojem
Wracając do tematu... Po prostu nie jestem jedynym Super Saiyaninem. Tym bardziej tym legendarnym, bo - jak już wspominałem - jestem też w połowie Ziemianinem.
LEDGIC
wstaje
Nie rozumiem... Wszystko się zgadza. Złotowłosa forma, wielka moc... Przecież to właśnie taki wojownik pokonał Freezę, a miał rodzić się raz na tysiąc lat.
GOKU
beztrosko
My też tak myśleliśmy, dopóki nie pojawił się drugi Super Saiyanin!
TRUNKS
uśmiecha się
Mam jednak dla ciebie dobrą wiadomość, Ledgic. Walczyłeś już dzisiaj z pogromcą Freezy.
LEDGIC
z pełną podziwu radością
Naprawdę?
TRUNKS
Przed chwilą do ciebie mówił.
pokazuje dłonią na Goku
Oto on, Son Goku.
LEDGIC
odwraca się do Goku i kłania się
Son Goku... Przyjmij podziękowania od wszystkich ludów uciemiężonych przez Freezę i Króla Colda. W najśmielszych snach nie marzyłem, że kiedyś cię spotkam.
GOKU
lekko zawstydzony, drapiąc się po głowie
Ach, a więc jestem sławny w kosmosie? Nie wiedziałem... Yardratanie to chyba wielkie gaduły, no bo kto inny by to rozpowiedział?
do Ledgica
Nie musisz się kłaniać, walka z tobą również była zaszczytem. Jesteś wspaniałym wojownikiem.
LEDGIC
pochmurnieje
Są jednak dni, w których wolałbym nim nie być...
TRUNKS
zainteresowany
Dlaczego?
LEDGIC***
Moja rodzina planeta nazywa się Kennokunia***. Jej mieszkańcy kochają walczyć, jak Saiyanie. Tak jak niegdyś mieszkańcy planety Vegeta należymy do grupy "ludów wojny".
uśmiecha się na chwilę
Niestety, nie byłem na Kennokunii od lat. Moi współplemieńcy wzniecili bunt przeciwko władzy Freezy, ale okazali się za słabi. Ich opór został krwawo stłumiony przez generałów Zarbona i Dodorię. Mnie, jako jednej z prominentnych figur powstania, groziła kara okrutnej śmierci. Zdołałem jednak uciec. Niestety, miałem niewiele przydatnych umiejętności. Potrafiłem tylko walczyć i na tym musiałem oprzeć swój dochód na rubieżach galaktyki. Walczyłem, dużo walczyłem, a te potyczki przynosiły mi coraz więcej mocy i zdolności. Musiałem wykonywać upadlające prace - dołączałem do zgraj piratów, chroniłem tchórzy i nieudaczników...
tu wymownie patrzy w górę, na stojącego na punkcie widokowym Dona Kia
DON KIA
zaciekawiony
O! Wygląda na to, że Ledgic o mnie opowiada! Ciekawe, co takiego...
LEDGIC***
z westchnieniem
Tak, nieudaczników... Don nie jest zły, ale próżny i nieudolny. Dostał stanowisko po swoim ojcu i nie myśli wcale o dobrobycie społeczności, lecz tylko o własnej wygodzie. Każe kupcom płacić absurdalne podatki... ale dobrze wynagradza ochroniarzy. Da się dzięki temu godnie przeżyć.
ponuro
Ech, to nie jest życie, które odpowiada moim zasadom. Gdybym był naukowcem albo jakimś wierszokletą, może mógłbym chociaż żyć z dnia na dzień bez żalu do siebie samego...
PAN
myśli
Musi robić coś, czym nie chce się zajmować? Skąd ja to znam...?
TRUNKS
życzliwie
Na twoim miejscu poradziłbym Donowi Kia, aby obniżył te podatki. Wdzięczni mieszkańcy odbudują mu za to fortecę szybciej niż on, nawet gdyby zabierał im większość dochodów.
LEDGIC
zaskoczony sugestią Trunksa
To tylko niepotrzebne ryzyko. Nie sądzę, aby posłuchał...
TRUNKS
uśmiecha się
Uwierz mi, znam się nieco na polityce, a na pieniądzach już na pewno. Don powinien cię posłuchać, bo jesteś jego ochroniarzem. Po tym, co pokazaliśmy w walce z tobą, z pewnością będzie bardziej się bał o swoje bezpieczeństwo, a przy tym bardziej cię szanował. Jeśli podsuniesz mu taką radę, to zdobędziesz jeszcze większy szacunek. Może przez to poczujesz się bardziej godnie.
LEDGIC
siląc się na uśmiech
Spróbuję...
TRUNKS
patrząc na Goku, Pan i Giru
Mamy już to, po co przybyliśmy, więc będziemy wracać. Musimy się śpieszyć. Nie wiadomo, ile zajmie podróż na następną planetę.
GOKU
wesoło
Dobrze!
woła, zwrócony do góry, do Dona Kia
Cześć!
do Ledgica
Trzymaj się, Ledgic!
LEDGIC
z trudem
Żegnaj... Son Goku...
TRUNKS
skłoniwszy się
Żegnajcie wszyscy! I może do zobaczenia...
PAN
figlarnie puszczając oczko
Pozdrowienia dla pokojówek!
Goku, Trunks, Pan i Giru odchodzą spod fortecy Dona Kia, kierując się w kierunku głównej ulicy miasta. Widzimy ich od tyłu, na tle zachodzącego już słońca.
GIRU
unosząc się dookoła Pan
Giru-Giru-Giru! Witaj, Pan! Słyszałem już co nieco o tobie!
PAN
pretensjonalnie
Taaaak? A ja o tobie ani słowa...
Znowu widok na Ledgica. Jest smutny, widząc odejście załogi Trunksa.
DON KIA
z góry, krzyczy
Goń ich, Ledgic! Odchodzą ze Smoczą Kulą. Gooooooń ich!
LEDGIC
po chwili namysłu uśmiecha się
* * *
Po zachodzie słońca. Goku, Trunks i Pan szykują statek do odlotu. Giru biega dookoła, obserwując ich pracę i na okrągło mówiąc "Giru"***. W pewnym momencie Pan zauważa, że ktoś idzie w ich kierunku.
PAN
patrząc w dal
Zobaczcie! Ktoś idzie!
TRUNKS
uśmiecha się, przeczuwając coś
Tak? Ciekawe, kto to...
Widać już sylwetkę osoby, która się zbliżała. To Ledgic, trzymający w ręku podłużny pakunek.
GOKU
zaskoczony
Ledgic!
Ledgic przybliża się do zebranych przy statku i uśmiecha się do nich.
LEDGIC
z radością, ale bardzo spokojnie
Przyszedłem się pożegnać, jak należy.
TRUNKS
wesoło
Bardzo nam miło...
LEDGIC
do Pan
Młoda panno, słuchaj twojego dziadka, bo on może pomóc ci spełnić twoje marzenia o staniu się wielką wojowniczką.
PAN
rumieni się i opuszcza wzrok, po czym ukradkiem spogląda na Goku
LEDGIC
do Goku
Son Goku, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie mi dane się zrewanżować za dzisiejszą walkę. Kiedy tylko dorobię się statku, odnajdę Ziemię i odwiedzę cię. Może wtedy zdołam zmusić cię do przemiany w Super Saiyanina.
GOKU
pokazuje kciuk do góry
Będę czekał!
LEDGIC
do Trunksa
A dla ciebie mam prezent.
TRUNKS
zdziwiony
Prezent?
Ledgic odwija pakunek. Oczom zebranych ukazuje się obosieczny miecz w czerwonej pochwie, z paskiem do zawieszenia na ramieniu.
TRUNKS
zakłopotany
M-Miecz?
LEDGIC
Tak. Należał kiedyś do mojego przyjaciela, którego poznałem na innej planecie... Nazywała się... Konasa?... Kentes? Ach, co za wstyd... Nie zapamiętałem nazwy... No cóż. Tak czy siak, ten przyjaciel nauczył mnie wiele w kwestii władania mieczem. Mam nadzieję, że ten oręż dobrze posłuży ci na tej wyprawie, tak jak jemu podczas jego podróży.
wręcza miecz Trunksowi
TRUNKS
śmiejąc się nerwowo
A-Ale... Ja nie potrafię...
LEDGIC
uśmiecha się
Dasz radę. Jesteś inteligentny.
po chwili milczenia
Mam jeszcze jedno pytanie - mówiłeś, że twoja matka jest Ziemianką. Jak się nazywa twój ojciec, Saiyanin?
TRUNKS
z dumą
Książę Vegeta.
LEDGIC
zaskoczony
A więc on też przeżył... Może będzie mi dane poznać kiedyś również jego.
TRUNKS
zadowolony z siebie
Tak swoją drogą, to właśnie on uśmiercił niegdyś Zarbona i Dodorię. Opowiadał mi o tym nie raz...
LEDGIC
z podziwem
Ach, na tej waszej Ziemi aż roi się od bohaterów!
GOKU
pogodnie
Tym bardziej musisz nas odwiedzić.
LEDGIC
odwraca się
W takim razie, to chyba tyle z mojej strony.
GIRU
z nutą pretensji w głosie
Giruuuu! A pożegnania dla mnie?!
LEDGIC
zaskoczony
Och, ty też opuszczasz Imeggę, robocie?
patrząc na Giru z zadowoleniem
No cóż... Bywaj zdrów. Nie raz bywałeś mi pocieszeniem w życiu na tej planecie...
GIRU
z niedowierzaniem
Giru-Giru! Naprawdę?
LEDGIC
z błogim uśmiechem
Naprawdę... Aha, jeszcze jedno.
odwraca się jeszcze raz w stronę Trunksa
Don Kia przesyła pozdrowienia. Posłuchał rady i mieszkańcy już świętują na placu przed fortecą.
z poczuciem ulgi
Ta planeta nie widziała swoich mieszkańców tak zjednoczonych w radości chyba od czasu ich pojednania, które zapoczątkowało historię federacji kupieckiej...
TRUNKS
zadowolony
Wiedziałem, że się uda!
LEDGIC
z lekką niepewnością
A więc... Do zobaczenia?
GOKU
pewnie
Do zobaczenia.
Ledgic odchodzi z uśmiechem, mijając wesołych mieszkańców Imeggi, skandujących imię Dona Kia i tańczących ze sobą.
Pan wbiega do statku. Giru podąża za nią, wyraźnie urzeczony nową kompanką. Goku i Trunks zostają jeszcze przed wejściem do statku.
GOKU
uśmiecha się do Trunksa i mówi do niego życzliwie
No, no! Masz już miecz. Do stania się Trunksem z przyszłości już niewiele ci brakuje...
wchodzi na pokład statku
TRUNKS
chwilę stoi w bezruchu, wpatrując się w miecz i myśli
"Trunks z przyszłości" chyba nigdy nie przestanie mnie nękać. Nie dość, że miecz, to jeszcze w czerwonej pochwie...!
zmartwiony wchodzi na pokład
Po upływie pewnego czasu wejście do statku się zamyka, silniki się uruchamiają i następuję start. Chwilę później maszyna znika w chmurach.
* * *
* * *