* * *
Planeta M-2, czy też, jak wolą inni, Metaregia. Nieopodal ruin Zbrojowni Trunks, dowódca wyprawy załogi 'Grand Tour', toczy walkę z generałem Rilldo, przebudzonym z wieloletniego snu bohaterem owej planety z czasów, kiedy zamieszkiwał ją jeszcze jego lud. Wśród mgły i ruin obaj wojownicy wymieniają ciosy. Walczą z zaangażowaniem, ale ich podejście różni się. Rilldo, zaskakująco, zdaje się być zadowolony, natomiast Trunks, wręcz przeciwnie.
RILLDO
z zadowoleniem; wymieniając ciosy z Trunksem
Haha! Ktokolwiek cię szkolił, musi być godnym podziwu nauczycielem.
TRUNKS
z pewnym trudem blokując ostatni cios generała i odskakując od niego na pewien dystans
Moim jedynym nauczycielem jest mój ojciec...
RILLDO
nie skracając dystansu, który utworzył między nimi Trunks
Co ja bym dał za takiego ojca! Mnie musiało wystarczyć wojsko i własna pomysłowość.
TRUNKS
marszczy brwi
Coś ci się chyba pomyliło. Jeszcze chwilę temu chciałeś skrzywdzić moich towarzyszy, a teraz urządzasz sobie ze mną pogaduchy? Twoje działania są bezsensowne.
RILLDO
jakby tracąc przed chwilą nabyty dobry humor
Chyba masz trochę racji. Widocznie po przebudzeniu zachowuję się dziwacznie, ale nie jest to błąd, którego naprawa byłaby niemożliwa.
chłodno, patrząc Trunksowi w oczy
Broń się.
Rilldo z przerażającym impetem rzuca się na Trunksa, złożywszy się do uderzenia pięścią. Pilot 'Grand Tour' próbuje zablokować to uderzenie, ale jego siła i szybkość uniemożliwiają to. Wyrzucony siłą ciosu generała Trunks przebija się przez jeden z pobliskich zrujnowanych budynków i upada na ziemię.
TRUNKS
myśli, podnosząc się powoli
A mogłem mu tego nie mówić...
RILLDO
w towarzystwie podmuchu powietrza natychmiast pojawia się tuż przed Trunksem***
TRUNKS
już z większą szybkością staje na nogach i przybiera bojową postawę
No dalej, kontynuuj.
RILLDO
spokojnie
Dobrze. Tylko może tym razem będę poruszał się nieco wolniej. W końcu zależy mi na uczciwej walce. Swego czasu chyba przesadziłem z pracą nad szybkością...
TRUNKS
myśli
Mógłby mnie chociaż tak nie upokarzać...!
RILLDO
robi kilka kroków do tyłu i szykuje się na atak Trunksa
Do dzieła! Twoja kolej!
TRUNKS
myśli, przygotowując się do ataku na Rilldo
To jakaś groteska. Gdyby naprawdę chciał złapać Pan i Goku, mógłby po prostu mi uciec i za żadne skarby bym go nie dogonił. Kiedy pierwszy raz go zaatakowałem, całkowicie zmienił sposób myślenia...
RILLDO
prowokacyjnie
Zrobisz to dzisiaj?
uderza się w pierś
Zobacz, nie bronię się.
TRUNKS
wyskakuje na Rilldo, próbując kopnąć go w klatkę piersiową
Co powiesz na to?!
RILLDO
milcząc, niezwykle szybko łapie Trunksa za nogę i rzuca nim za siebie
TRUNKS
upadłszy, podnosi się z ziemi i mówi do Rilldo***
Mówiłeś, że się nie bronisz...
RILLDO
w pełni poważnie
W tamtym momencie, musisz przyznać mi rację, naprawdę się nie broniłem.
TRUNKS
odwróciwszy się do Rilldo; gwałtownie
To jest twoim zdaniem uczciwa walka? Cały czas próbujesz mnie upokorzyć! Kim w końcu jestem dla ciebie - wrogiem, przyjacielem czy pośmiewiskiem?
RILLDO
milczy
TRUNKS
nadal gwałtownie
Czy to jakaś gra? Czy to plan? A może naprawdę zwariowałeś?!
RILLDO
ponuro, patrząc Trunksowi w oczy
Prawdę mówiąc, sam nie wiem.
TRUNKS
zdumiony
...H-Hę...?
RILLDO
ponuro
Kiedy tracisz wszystko, niczego nie musisz już robić, najwyraźniej nawet kierować się logiką. Zostały rzeczy, które możesz zrobić, ale zwykle nie ma ich wiele i w obliczu straty często nie są one pociągające.
TRUNKS
wciąż zaskoczony milczy, słuchając z zaciekawieniem
RILLDO
z bólem
Wyobraź sobie taką sytuację: zasypiasz pewnej nocy we własnym domu, uprzednio pożegnawszy się z rodziną i przyjaciółmi. Śniąc, marzysz o tych wszystkich rzeczach, które będziesz mógł z nimi zrobić... następnego dnia. Budzisz się jednak o poranku, można by rzec, że jak zwykle, i ze zdumieniem odkrywasz, że pusty jest twój dom, twoje miasto. Nagle i niespodziewanie zostajesz na świecie sam i nie wiesz, dlaczego tak się stało. Coś podobnego przytrafiło się właśnie mnie, z tą różnicą, że zamiast jednej nocy, spałem wiele lat. Nawet nie wiem jak wiele.
TRUNKS
zakłopotany
T-To... to...
RILLDO
przerywa Trunksowi
Walczę z tobą, bo nie mogę i nie chcę zrobić już niczego innego. To jedna z niewielu rzeczy, które potrafię i które kiedykolwiek dawały mi satysfakcję. Domyślam się, że to, co mówiłeś o swoim mieczu jest prawdą, a także, że to nie ty i twoi towarzysze zgładziliście Metaregian, ale czy zostało mi cokolwiek innego niż walka?
TRUNKS
po chwili zastanowienia
Czy możesz być pewien... że wszyscy Metaregianie zginęli?
RILLDO
trochę mniej ponuro i nieco pobłażliwie
Metaregia to stosunkowo niewielka planeta. Osoba tak wprawiona jak ja bez trudu wykryłaby Ki żywego Metaregianina z dowolnego miejsca na niej. Trudno je pomylić z czymś innym....
TRUNKS
patrząc na Rilldo z obawą
Więc...
RILLDO
Więc będziemy walczyć.
TRUNKS
niepewnie
Na śmierć i życie?
RILLDO
jakby w zamyśleniu odwraca się od Trunksa, wciąż jednak mówiąc do niego
Nie wiem, czy ja bym cię zabił, ale jeśli ty zdołasz uśmiercić mnie - droga wolna. Przynajmniej zjednoczę się z moim ludem w wieczności.
ponownie odwraca się do Trunksa
Pytałeś, czy jesteś dla mnie wrogiem, przyjacielem czy pośmiewiskiem. Doprawdy, dla mnie jesteś teraz wszystkimi trzema, bo nasza walka stała się całym moim światem. Krzywdząc twojego przyjaciela, działałem w amoku, nie wiedząc, co innego mogę uczynić, straciwszy grunt pod nogami. Kiedy jednak zobaczyłem jak mężnie stajesz w obronie kompanów, na nowo zobaczyłem światło sensu w mroku beznadziei i uznałem, że... to z tobą generał Rilldo mógłby stoczyć swoją ostatnią walkę.
TRUNKS
zbity z tropu
To wielki zaszczyt...
RILLDO
chłodno
Bez zbędnych uprzejmości. Prawdziwa walka zaczyna się teraz.
patrząc Trunksowi w oczy piorunującym wzrokiem
I oby jej płomień pochłonął nas w całości.
TRUNKS
nerwowo przełyka ślinę i przybiera bojową postawę; myśli
Dasz radę, Trunks, dasz radę...
Generał Rilldo natychmiast i z bojowym okrzykiem rzuca się na Trunksa. Ten, tym razem dobrze przygotowany na atak metaregiańskiego bohatera, blokuje jego pierwsze ciosy z niewielkim trudem i odpowiada czystym trafieniem w twarz.
RILLDO
w uniesieniu
Tak! Takiej walki żądam i innej nie ścierpię!
TRUNKS
uśmiechając się, ku własnemu zdziwieniu
Jak już powiedziałem*** - dreszczów emocji ci nie zabraknie!
Rilldo wykonuje wysokie kopnięcie, które jednak zostaje zręcznie uniknięte przez Trunksa, który wykonuje po tym całkiem imponujące salto w tył i uwalnia w stronę przeciwnika żółty pocisk Ki.
RILLDO
trafiony wycofuje się nieco
Ha! Dobre trafienie! Lepsze niż poprzednio, kiedy próbowałeś mnie trafić. Tak trzymaj...
TRUNKS
błyskawicznie wyskakuje przed twarz Rilldo i uderza go jednocześnie w głowę z dwóch stron
RILLDO
odpowiada uderzeniem głową, którym odrzuca Trunksa na pewien dystans
Nie tak łatwo mnie ogłuszyć! Metaregiańskie czaszki chronią najlepiej we wszechświecie!
z zadowoleniem
Nie mówiąc o naszych hełmach.
TRUNKS
z przekąsem, wylądowawszy miękko
Wcale nie chciałem cię ogłuszyć. Chciałem tylko sprawdzić czy za mną nadążysz.
RILLDO
radośnie
Oto i twoja pewność siebie! Lepiej późno niż wcale.
TRUNKS
myśli
Pewność siebie, generale? Trochę za dużo powiedziane. Po prostu postanowiłem zagrać w twoim przedstawieniu. Tak, jakbym miał inny wybór...
podniósłszy wzrok na Rilldo, próbuje ponownie go zaatakować, tym razem poprzez podcięcie
RILLDO
w porę wyskakuje dość wysoko i posyła w stronę Trunksa pocisk Ki
Czyli jednak nie przeszkadza ci szybkie tempo? Znakomicie!
TRUNKS
ledwo uniknąwszy pocisku Rilldo
To jeszcze nie wszystko na co mnie stać...!
RILLDO
śmieje się, wylądowawszy miękko
Doskonale! U mnie jest podobnie!
Obaj wojownicy ponownie się ścierają w wymianie ciosów, stojąc na ziemi. Tym razem trudno wskazać, kto z nich radzi sobie lepiej. Bardziej skupiony i pewny siebie Trunks zdaje się być całkowicie równy pochłoniętemu szałem walki generałowi Rilldo.
RILLDO
euforycznie; walcząc z Trunksem
Hahaha! Hahahahaha! Ta planeta zapewne nie widziała podobnych zmagań od czasów wojen, w których walczyłem przed zaśnięciem...!
TRUNKS
myśli; walcząc z Rilldo
Jego emocjonalność i zaangażowanie może stać się słabością. Spróbuję odwrócić jego uwagę...
podejmuje próbę przerwania monotonnej wymiany, robiąc krok w bok i wymierzając szybkie uderzenie pięścią w tułów Rilldo
RILLDO
łapie rękę Trunksa w locie i lekko*** wykręca ją
Musisz przyznać, wiara w to, że to się uda to czysta naiwność z twojej strony. Myślałeś, że nie umiem się skupić na walce i mówić jednocześnie?
TRUNKS
z dyskomfortem***
Jakbym słyszał mojego ojca...
RILLDO
zaciekawiony, nie puszcza jednak ręki Trunksa
Twój ojciec tak mawia...? W takim razie powinieneś był go posłuchać i nie popełniać już takich błędów. Lepiej byś na tym wyszedł...
TRUNKS
myśli
Teraz chyba naprawdę poczuł się zbyt pewnie. Trzeba to wykorzystać.
mówi dalej z dyskomfortem, ale jakby żartobliwie
To prawda... Nie jestem jednak takim złym uczniem, jakby się czasem może wydawać. Nauczyłem się od ojca... bardzo wiele.
RILLDO
Ach tak?
TRUNKS
myśli
Teraz!
Trunks uwalnia swoją Ki. Pojawia się aura. Syn, a także, jak widać, zdolny uczeń Vegety, zaczyna oswobadzać się z chwytu generała Rilldo.
RILLDO
wzmacnia chwyt
Przecież coś takiego można łatwo przewidzieć. To wszystko?
TRUNKS
uwalniając więcej Ki
HAAAA!
Aura Trunksa staje się wyraziście fioletowa. Teraz pilot 'Grand Tour' błyskawicznie wyzwala się z chwytu zaskoczonego Rilldo i wymierza mu cios łokciem w brzuch oraz dwa kopnięcia w tułów, odpychając go nieco.
TRUNKS
składa ręce przy głowie w charakterystyczny sposób
Oto właśnie technika, której nauczył mnie mój ojciec! Jego Garlic-Ho!
wyrzuca ręce do przodu i uwalnia fioletową falę Ki w stronę Rilldo
RILLDO
otrząsa się ze zdumienia i wyciąga ręce do przodu, aby zatrzymać falę
Nie pójdzie ci ze mną... tak łatwo!
TRUNKS
dodając więcej mocy swojemu Garlic-Ho
HA!
Siła techniki użytej przez Trunksa powoli pchnie Rilldo w tył, a kiedy jego opór wreszcie ustępuje, niesie go ona w stronę ruin budynku***. W momencie kontaktu fali z tymi ruinami następuje sporej wielkości eksplozja, która całkowicie je niszczy, a inne znajdujące się w okolicy uszkadza.
TRUNKS
z zadowoleniem patrząc w stronę eksplozji
Zrobiłem to! Nie ma to jak odrobina strategii...
Kiedy kurz po wybuchu opada, ze zgliszcz wyłania się zabrudzony i lekko zdyszany generał Rilldo. Powolnym krokiem idzie on w stronę Trunksa.
RILLDO
z podziwem
No, no... Nie doceniłem cię. Przed zaśnięciem nigdy bym tak nie postąpił. Muszę też przyznać, że technika twojego ojca naprawdę mi się spodobała.
TRUNKS
uśmiecha się
Na pewno mu to przekażę.
RILLDO
spokojnie
A teraz pozwól, że pokażę ci moją technikę.
TRUNKS
zaskoczony; najpierw zamiera, ale szybko otrząsa się i robi krok w stronę Rilldo
RILLDO
zamyka oczy i wyciąga obie ręce do przodu
Ach, szczerze za tym tęskniłem...
TRUNKS
myśli
Jego poziom mocy powoli zaczyna rosnąć...
RILLDO
zaczyna wykonywać bardzo szybkie, symetryczne ruchy rękami i dłońmi, płynnie zmieniając ustawienia palców i stopień zgięcia łokci
TRUNKS
cicho, do siebie
To niesamowite... Nigdy czegoś takiego nie widziałem.
szykuje się na atak Rilldo
Szybkość jego ruchów rękami Rilldo wzrasta, tak że przestają one by wyraźnie widoczne; następnie niespodziewanie i w jednej chwili wyrzuca obie dłonie, teraz zaciśnięte w pięści, do przodu. Są one złączone na jednym poziomie, a ramiona generała - w pełni wyprostowane.
RILLDO
Oto ona!
tuż przed pięściami Rilldo pojawia się żółto-pomarańczowa kula Ki, która szybko rośnie, stając się trochę większa od tułowia generała
TRUNKS
zdumiony
J-Jasny szlag...!
Kula uwolniona przez Rilldo w bardzo szybkim tempie leci w stronę Trunksa, który dosłownie w ostatniej chwili pada na ziemię, pozwalając jej przelecieć nad sobą. Będąc już bezpieczny, wstaje i z przerażeniem patrzy, jak wybuch pocisku Ki wystrzelonego przez generała błyskawicznie zmiata większą część budynków znajdujących się obecnie w polu jego widzenia. Dzięki temu, po opadnięciu pyłu lepiej widoczna staje się wieża tajemniczego Doktora, w stronę której uciekli Goku i Pan, w poszukiwaniu Giru.
RILLDO
niewzruszony
No cóż. Teraz to ty mnie nie doceniłeś. Niech to będzie lekcja dla nas obu.
TRUNKS
myśli
Jego moc wzrastała stopniowo i powoli, a później nagle wystrzeliła do zdumiewającego poziomu... Ile on ma jeszcze w zanadrzu?
spogląda w dal, w stronę wieży
Oby Goku i Pan nie natknęli się na jakieś inne zagrożenie. Tego... mogliby już nie przetrwać.
RILLDO
zaintrygowany, do Trunksa
Myślisz o kompanach?
TRUNKS
udając beztroskę, odwraca się do Rilldo
Tak. Muszę przyznać...
RILLDO
ze spokojem
Na opuszczonej planecie nic nie powinno im grozić. Poza tym, teraz to ja jestem... twoim przyjacielem.
TRUNKS
lekko zaskoczony
Myślałem, że to działa tylko w jedną stronę. No ale jeśli jednak w obie, to jesteś również moim wrogiem...
uśmiecha się
...i, według twoich własnych słów, pośmiewiskiem.
RILLDO
z nieudolnie skrywanym zadowoleniem
Hmph! Co do tego ostatniego, to jeszcze zobaczymy! Koniec rozgrzewki!
TRUNKS
szyderczo
Dopiero teraz? Prawdziwa walka miała się przecież zacząć wieki temu. Powoli zaczynam wątpić w twoje możliwości, generale.
RILLDO
lekko urażony
Pożałujesz tych słów...!
przybiera bojową postawę
TRUNKS
To się zaraz okaże.
również przybiera bojową postawę
Trunks i generał Rilldo ponownie się ścierają. Tym razem to ten drugi pragnie udowodnić swoją wartość. Jednak mimo ich zapału, nieprzejednana M-2 wciąż jest spowita mgłą i niemal martwa.
* * *
Wciąż na M-2, ale w (bardzo) bezpiecznej odległości od miejsca starcia Trunksa i generała Rilldo, tuż przy tajemniczej czarnej wieży, do której chmara robotów zaniosła Giru, ląduje Pan, niosąca na swoich ramionach półprzytomnego Son Goku. Odkłada ona delikatnie swojego dziadka na ziemię i z pewną obawą patrzy na budowlę znajdującą się przed nią.
PAN
wzdycha smutno
Dlaczego na tej planecie wszystko jest takie ponure? Przecież ta wieża nawet nie jest w ruinie, a i tak mnie niepokoi...
GOKU
powoli przychodząc do siebie
...Pan?
PAN
gwałtownie odwraca się do Goku i mówi z przejęciem
Dziadku! Wszystko w porządku...?
GOKU
siląc się na beztroskę
Hehe... Co prawda trochę boli mnie w boku, ale da się przeżyć.
PAN
zatroskana
Trunks mówił, że masz złamane żebro.
GOKU
z wykrzywionym uśmiechem
Coś czuję, że nie może być ze mną aż tak źle, ale jeśli Trunks tak mówił... to może być prawda.
zaciekawiony
A no właśnie... Gdzie jest Trunks?
PAN
z obawą
Dziadku... on walczy z tym... generałem. Zdecydował się na to, żebyśmy mogli uciec i pomóc Giru.
GOKU
wzburzony
Ale dlaczego...?! Jeśli ten gość był w stanie tak mnie urządzić...
PAN
smutno
Dziadku, lepszego wyboru pewnie nie było.
GOKU
z trudem próbuje wstać
Muszę mu pomóc...!
nagle z grymasem bólu chwyta się za prawy bok
Argh!
PAN
ponuro
To się chyba nie uda...
GOKU
marszczy brwi
Jakim cudem ten gość mnie zaskoczył? Przecież byłem skupiony. Na dodatek wcale nie był taki silny. Gdybym...
PAN
próbuje się uśmiechnąć
Dziadku, nie miej pretensji do siebie. To jest... pokręcone. Tak samo dla ciebie, jak i dla mnie.
GOKU
śmieje się cicho
Ech, no dobrze... W takim razie powinniśmy jak najlepiej wykorzystać czas, który dał nam Trunks...!
ponownie próbuje wstać
PAN
zatroskana
Nie, dziadku! Nie ruszaj się! Może lepiej najpierw polecę po Senzu...?
GOKU
z nikłym uśmiechem
Nie trzeba. Dam radę. Nie takie rzeczy się przechodziło... Poza tym, nie pozwolę ci się nigdzie ruszyć beze mnie. Nie wiadomo, czy nie ma tu innych śpiących wojowników...
PAN
rumieni się
Ale...
GOKU
poważnie
Żadne ale. Udowodniłaś, że jesteś dzielna i godna zaufania, ale to nie wystarczy, kiedy przeciwnik jest kilkukrotnie silniejszy...
Nagle Goku odwraca się w stronę miejsca starcia Trunksa i Rilldo. Nie widać ich co prawda z tej odległości, ale można zauważyć tumany kurzu i drobne eksplozje pocisków Ki.
GOKU
poważnie
Trunks walczy zaciekle...
odwraca się do Pan
Musimy iść! Pomóż mi wstać!
PAN
ostrożnie podnosi Goku
No dobrze... Będziemy się wzajemnie pilnować.
GOKU
posykując z bólu, ale nie tracąc dobrego humoru; już stoi
Niech tak będzie...
PAN
chce ruszyć w kierunku wejścia do wieży, trzymając Goku pod rękę
GOKU
nagle odzywa się
Aha, Pan... Dziękuję za troskę i słowo wsparcia...
PAN
uśmiecha się
Nie ma za co, dziadku... Potraktuj to jako zapłatę za całą twoją pomoc dla mnie...
GOKU
uśmiecha się; myśli
Bez niej naprawdę byłoby ciężko na tej wyprawie. Co prawda jest jeszcze bardzo młoda, ale robi wszystko co może...
PAN
myśli
Wygląda na to, że dziadek widzi już wyraźnie moją wartość. Może kiedy wrócimy, przestanie zaniedbywać rodzinę...?
Goku i Pan ostrożnym krokiem podchodzą do wrót prowadzących do wnętrza wieży. Czeka przed nimi niewielki, ciemnozielony robot - niestrudzony portier.
ROBOT
wyciąga rękę
Stójcie! Podajcie imiona i cel wizyty!
PAN
niepewnie
Umm... Mam na imię Pan...
GOKU
mimo bólu z entuzjazmem
A ja jestem Goku! Szukamy naszego przyjaciela. On nazywa się Giru. Przyniósł go tutaj rój robotów, podobnych do ciebie, kolego!
PAN
zmieszana
Dziadku, czy na pewno...
GOKU
niewzruszony
Nieśli go do jakiegoś "Doktora". Znajdziemy go tutaj?
ROBOT
dokładnie skanując Goku i Pan
Doktor jest teraz nieobecny. Możecie jednak wejść i poczekać na górze. Powinien przyjść lada chwila. Jest niedaleko.
GOKU
z szerokim uśmiechem
Dzięki!
Goku i Pan powoli przechodzą przez bramę, gdy nagle zatrzymują się. To Goku postanowił coś jeszcze powiedzieć.
GOKU
z uporem
Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie!
PAN
niecierpliwie
Dziadku...
ROBOT
zaskoczony
Słucham?
ROBOT
zakłopotany
Z tego co wiem, to... tak. Należałoby jednak dodać słowo "Neo" na początku.
GOKU
zdziwiony
A to robi jakąś różnicę?
ROBOT
rozkłada ręce
Pewnie tak, ale ja nic o tym nie wiem. Wiadomo mi tylko, że mam tu stać i sprawdzać wszystkich, którzy wchodzą.
GOKU
uprzejmie
Och... I tak dziękuję!
ROBOT
Nie ma problemu.
nieśmiało
A nie macie może czegoś...
Goku i Pan przechodzą przez bramę i znikają we wnętrzu wieży.
ROBOT
rozczarowany
...z metalu na zbyciu...?
do siebie, ciszej
Ten kupiec, którego przyjąłem jakiś czas temu*** miał więcej taktu. Dał mi chociaż jedną bryłkę... Ciekawe, gdzie on się podział? Przecież nie widziałem, żeby wychodził...
* * *
W międzyczasie walka Trunksa i Rilldo wciąż trwa. Po obu wojownikach widać już pierwsze oznaki zmęczenia, ale żaden z nich nie pokazał jeszcze wszystkiego, co ma w zanadrzu.
RILLDO
próbując trafić Trunksa zamaszystym lewym sierpowym
To trwa już bardzo długo. Może powinniśmy prowadzić już naszą potyczkę ku końcowi...?
TRUNKS
lekko zaskoczony; unikając ciosu Rilldo
Ku końcowi? Nie obawiasz się, że skorzystam z twojego przyzwolenia i...
z trudem
...zabiję cię?
RILLDO
zatrzymuje się na chwilę, jednak nie odpowiada na pytanie Trunksa
TRUNKS
w bojowej postawie
Oczywiście, jeśli sobie tego życzysz, mogę użyć całej mojej mocy...
RILLDO
milczy, również przybiera bojową postawę
TRUNKS
wciąż w tej samej pozycji; odzywa się niepewnie
Czyżbym cię czymś uraził?
RILLDO
spokojnie i poważnie
Nie, w żadnym wypadku. Mimo wszystko, jestem zaskoczony, że posądziłeś mnie - żołnierza i osobę, która nie ma już nic do stracenia - o strach przed śmiercią...
TRUNKS
wciąż niepewnie
Czyli... mam w końcu dać z siebie wszystko? Już teraz?
RILLDO
Może nie od razu.
z przekąsem
Nie chcę, żebyś wypalił się za szybko. Zbyt dużo satysfakcji daje mi ta walka.
TRUNKS
myśli
O co mu, do diaska, chodzi...?
śmieje się cicho
No dobrze. Czyli po prostu muszę pokazać więcej niż dotychczas...
RILLDO
Tak, na razie tyle wystarczy!
z nutą ciekawości w głosie
A czy ty nie boisz się śmierci?
TRUNKS
smutniej
Tak się składa, że już raz umarłem, ale... wolałbym, żeby teraz to się nie powtórzyło.
RILLDO
spokojnie
Doceniam szczerość...
zamyka oczy
Lecz jeśli zostałeś wskrzeszony... pewnie musisz mieć dobry kontakt z bogami...
TRUNKS
Stało się to za sprawą Smoczych Kul z Ziemi, mojej planety, kiedy byłem małym chłopcem. Z tego, co wiem, mają one co prawda boskie pochodzenie, ale nasz Wszechmogący raczej nie jest panem życia i śmierci...
RILLDO
tęsknie
Bóg, którego poznałem również nim nie był, ale był szanowany i myślę, że na pewno zdołałby coś uczynić dla wskrzeszenia śmiertelnika...
teraz poważniej i nieco oschlej
Nie traćmy już więcej czasu. Chciałem ci tylko powiedzieć, że kiedy sam dojdę do pełni moich możliwości, twoje przeżycie nie będzie już niczym pewnym.
TRUNKS
myśli
W co ja się wpakowałem...
RILLDO
krzyczy, szarżując na Trunksa
Niech los zdecyduje, komu z nas przyjdzie zobaczyć blask kolejnego dnia!
TRUNKS
nerwowo przełyka ślinę i unika szarży Rilldo
Unik Trunksa tylko chwilowo zapewnia mu bezpieczeństwo. Po chwili Rilldo odwraca się i kontynuuje atak z niezwykłą zapalczywością. Pilot 'Grand Tour' z trudem unika ciosów generała. Nie tak dawno odzyskana pewność siebie nagle znowu go opuściła.
RILLDO
wściekle
Teraz się boisz? Tylko unikasz? Lepiej spróbuj wymierzyć mi jakiś cios!
TRUNKS
nie przestaje unikać
Rilldo zapędza Trunksa pod ścianę jednej z ocalałych zrujnowanych budowli. Jego agresja i siła wymierzanych ciosów wzrasta.
RILLDO
krzyczy
Walcz! Inaczej...! Inaczej...!
jeszcze głośniej
Inaczej dopilnuję, abyś nie zobaczył już swoich towarzyszy!
TRUNKS
blokując jeden z ciosów Rilldo
Mieliśmy ich do tego nie mieszać!
RILLDO
Jeśli nie będzie innego sposobu zmuszenia cię do oddania się walce, zrobię to!
TRUNKS
ciszej
N-Nie...!
RILLDO
próbując zadawać kolejne ciosy
Zapomniałeś, że mógłbym dotrzeć do nich prędzej niż ty byś zdołał? Sam to zauważyłeś!
TRUNKS
zamierzając się pięścią na Rilldo; ze złością
Tylko spróbuj!
RILLDO
krzyczy
Abyś mnie powstrzymać, będziesz musiał się bardziej postarać!
Zanim Trunks zdołał trafić Rilldo, ten wymierzył mu mocniejszy cios, tym razem w brzuch. Nie spotkawszy oporu, generał zaczyna okładać przywódcę załogi 'Grand Tour' potężnymi uderzeniami pięści.
TRUNKS
w bólu
Ugh! Argh!
RILLDO
oschle
Teraz pokażę ci ból, jakiego doświadczyli jedynie najwięksi z wrogów Metaregii!
uderza Trunksa pięścią w twarz tak, że zostaje on wgnieciony w ścianę i prawie ją przebija
TRUNKS
Przestań!
RILLDO
To walka! Tu nie ma miejsca na takie słowa!
rzuca się na Trunksa, aby zadać mu kolejny cios
TRUNKS
cicho
Sam tego chciałeś...
RILLDO
krzyczy
Teraz nawet nie unikasz?
TRUNKS
krzyczy wściekle
AAAAARGH!
błyskawicznie pojawia się tuż przed Rilldo i z całej siły uderza go w brzuch
RILLDO
traci dech pod wpływem ciosu
TRUNKS
pchając Rilldo, wciąż naciskając to samo miejsce pięścią
AAAAAA!
RILLDO
z trudem
Tego właśnie... chciałem...!
TRUNKS
wściekle
MIIIIILCZ!
w jednej chwili jego aura manifestuje się w ogromnych rozmiarach, niczym wybuch
RILLDO
zdumiony szerzej otwiera oczy
TRUNKS
zmienia się w Super Saiyanina w towarzystwie kolejnego powiększenia się aury
HA!
uderza Rilldo złączonymi dłońmi, posyłając go na ziemię
RILLDO
uderza o ziemię
Ach...!
TRUNKS
unosząc się nad ziemią, ponad Rilldo
Tego tak bardzo chciałeś? Mam nadzieję, że tak...
marszczy brwi
Przypominam tylko, że ta walka miała się rozgrywać między mną a tobą i tak ma już zostać.
RILLDO
zaśmiawszy się pod nosem
Wiedziałem, że zadziała... Stara dobra intuicja.
bez trudu wyskakuje w kierunku Trunksa, szykując się do ataku
TRUNKS
z dużo większą niż wcześniej szybkością unika ataku Rilldo i odpowiada mu celnym trafieniem prosto w twarz
RILLDO
podekscytowany
Sz-Szybko!
TRUNKS
spuszczając na generała grad kopnięć i ciosów pięściami
Czy nie tak miało być?!
ponownie uderza Rildo w twarz
Czy nie tak?!
RILLDO
znowu upada na ziemię
T-Tak...!
z wielką ekscytacją, próbując się pozbierać
Dokładnie tak!
TRUNKS
pojawia się tuż przed Rilldo i jeszcze raz uderza go pięścią w twarz
Element hełmu zasłaniający twarz Rilldo odpada i ląduje na ziemi. Ukazuje się twarz generała. Po jego cienkich, długich wąsach spływa czerwona jak u ludzi krew. Płynie ona również z jego dolnej wargi.
TRUNKS
chwilowo jest jakby wstrząśnięty tym, co zrobił generałowi, ale już po chwili szykuje się do kolejnego ciosu
RILLDO
ociera twarz ręką
Hahaha...
TRUNKS
zatrzymuje się; myśli
Zaraz... Co on...
RILLDO
spoglądając na krew na swojej ręce; głośniej
Hahahaha!
do siebie, ale głośno
Kiedy miałem zostać uśpiony, byłem najpotężniejszym śmiertelnikiem w znanym Wszechświecie... Tak powiedział... on...
TRUNKS
słucha uważnie, ostrożnie przygotowując się na potencjalny atak Rilldo
RILLDO
podnosi wzrok na Trunksa
Piękniejsze są jednak te czasy, bo w nich właśnie znalazłem wojowników zdolnych mi dorównać! Ostatni raz kiedy zraniono mnie w walce jeden na jednego... miał miejsce za czasów mojego szkolenia!
wstaje
Hahahahaha! Jeśli twój niski kompan naprawdę, jak przeczuwałem, jest jeszcze silniejszy od ciebie, doprawdy żałuję, że nie przyjdzie mi się z nim zmierzyć!
TRUNKS
poważnie
Możesz o to winić tylko siebie. Zresztą pewnie i tak nie miałbyś z nim szans.
RILLDO
zaciekawiony
Hm? Tak uważasz?
TRUNKS
uśmiecha się lekko i opuszcza wzrok
Mogę nawet powiedzieć, że to wiem.
RILLDO
pewnie
Zobaczymy, czy za chwilę nie zmienisz zdania.
TRUNKS
ponownie obiera defensywną pozycję
Za chwilę?
RILLDO
zaśmiawszy się pod nosem
Nie inaczej.
zamyka oczy i mówi wciąż do Trunksa
Widzisz, podobnie jak twoja rasa potrafi zwielokrotnić swoją siłę w przypływie gniewu, tak i moja ma swój szczególny dar.
TRUNKS
myśli
Cholera...
RILLDO
przejeżdża zakrwawioną dłonią po elemencie zbroi chroniącym przedramię jego drugiej ręki, zostawiając ślad
Nasza moc... leży w naszej krwi.
z tej samej dłoni strzepuje kilka kropli krwi na ziemię
Ma ona niespotykane właściwości.
TRUNKS***
patrzy na ziemię zaintrygowany
Miejsca na ziemi, na które spadła krew Rilldo powoli stają się najpierw szare, a później srebrzyste i połyskujące.
RILLDO
wskazując na przeobrażone fragmenty ziemi
Kontakt tej krwi z materią organiczną spoza organizmu jej... właściciela... zmienia taką materię w substancję o właściwościach podobnych do metali. Trudne słowa, ale znam je na pamięć.
TRUNKS
myśli
Jak... Jak coś takiego może być możliwe?
RILLDO
Przeciętni Metaregianie nie mieli kontroli nad tym procesem. Badali go nasi naukowcy i mimo iż tak znakomicie go opisali oraz zdołali dzięki niemu tchnąć życie w martwe obiekty, również nie poznali go w całości. Dlaczego? Nie wiedzieli, że osiągnąć to można tylko za pomocą energii Ki.
z narastającym uniesieniem
Próbowali więc i wojownicy, ale oni też nie doszli do wystarczającego poznania sekretu metaregiańskiej krwi... Tak było z prawie wszystkimi. Jednemu wojownikowi się udało.
TRUNKS
zaintrygowany
I ten wojownik...
RILLDO
uśmiecha się
Stoi przed tobą.
unosi przedramię z zakrwawionym elementem zbroi, aby dobrze ukazać go Trunksowi
Ja również potrafię się przemienić, jeśli można to tak ująć.
Wspomniany element zbroi w szybkim tempie i towarzystwie bladego światła przybiera kolor i połysk identyczny do tych, które uzyskały fragmenty gleby skropione krwią generała.
RILLDO
zadowolony z siebie
Wystarczą mi tylko niewielkie rany, jak te, które mi zadałeś i odrobina krwi. Na tym nie koniec - potrafię uczynić dużo więcej niż może się wydarzyć bez kontroli. Osiągnąłem poziom, na którym nie tylko jestem w stanie przekształcić dowolny rodzaj materii, nawet molekuły powietrza, ale mogę też zmieniać konsystencję i inne właściwości powstałej substancji, jak tylko zechcę. Zresztą, sam zobaczysz...
TRUNKS
starając się zachować spokój
Przejdź więc do rzeczy...
RILLDO
uśmiecha się szeroko
Z przyjemnością.
Tęczówki oczu Rilldo zmieniają kolor na pomarańczowy, jego skóra rozjaśnia się, stając się prawie biała. Manifestuje się również jego aura, podobna kolorem i wyglądem do ognia. Blade światło ogarnia całą zbroję Rilldo i - zgodnie z tym, co wcześniej wydarzyło się z jedną jej częścią - staje się ona srebrzysta i połyskująca. Na koniec generał zasłania twarz prawą dłonią i jakby z niczego tworzy nową osłonę, w kształcie identycznym do tej, którą zniszczył Trunks, lecz oczywiście z owego tajemniczego, srebrzystego tworzywa.
RILLDO
z dumą
Na cześć Metaregii, cały proces nazwano metalizacją.
spogląda Trunksowi w oczy; mówi z pewną nostalgią
Dlatego też, kiedy byłem w postaci, w której teraz mnie oglądasz, moi ludzie nazywali mnie...
krzykiem
Meta-Rilldo!
TRUNKS
ze skrywanym niepokojem
Zobaczymy, jak Meta-Rilldo poradzi sobie z Super Saiyaninem...
RILLDO
z przekąsem
Nie ujmując powagi twojej transformacji, to pytanie powinno paść w drugą stronę.
TRUNKS
bez pewności siebie
A-Ach tak?
RILLDO
Sam się przekonaj.
podekscytowany
Mam nadzieję, że twój zapał nie wygasł do reszty!
rzuca się na Trunksa z okrzykiem
RAAAARGH!
TRUNKS
w skupieniu rusza naprzeciw Rilldo
W początkowej wymianie ciosów Trunks zdołał trafić przeciwnika kilkukrotnie, jednak nie wzruszył go tym. Rilldo stał się szybszy i wytrzymalszy, nie ukazał jednak na razie swojej nowej siły.
TRUNKS
z trudem, próbując trafić Rilldo
Muszę... przyznać, jesteś... dużo szybszy! Dorównałeś... Super Saiyaninowi!
RILLDO
głośno, podekscytowany
To zaledwie niewielka porcja mojej prędkości! Co powiesz na to?!
Trunks usiłuje wymierzyć Rilldo cios w tułów, jednak nagle ten znika mu z oczu.
TRUNKS
cicho, do siebie
No nie...
RILLDO
pojawiajac się za Trunksem
Oto szalony pęd Meta-Rilldo!
Trunks ledwo zdążył się odwrócić, gdy nagle otrzymał potężny cios kolanem w brzuch. Odrzucony jego siłą traci równowagę, ale nie upada. Odzyskawszy stabilność, ma zamiar wyprowadzić kontratak, ale Rilldo znowu pojawia się za nim i uderza go ręką w bok.
TRUNKS
w bólu
Ugh!
RILLDO
błyskawicznie i nieustannie zmieniając położenie, wzbijając przy tym tumany kurzu
Obyś miał kolejną przemianę w zanadrzu! Inaczej nie wróżę ci sukcesu.
zatrzymuje się w niewielkiej odległości przed Trunksem
TRUNKS
próbuje wykorzystać sytuację i strzela do Rilldo pociskiem Ki
RILLDO
nie rusza się
Pocisk odbija się od zbroi nieruchomego generała i leci na bok, gdzie wybucha po kontakcie z ziemią.
RILLDO
uderza się w pierś
Mogę sprawić, aby stworzony przeze mnie materiał blokował ataki Ki.
TRUNKS
myśli
Szlag...
RILLDO
Mogę też...
z oszałamiającą szybkością posyła Trunksa kopnięciem wewnątrz jednej z ruin, po czym sam się tam pojawia
...zrobić całkiem przeciwnie!
wbija rękę do ściany, aby po chwili z innego jej miejsca wyłonił się półciekły strumień srebrzystego tworzywa, które oplata się wokół lewej ręki Trunksa i zastyga
TRUNKS
zdumiony
C-Co...?
RILLDO
z pasją
Hmph!
Rilldo przesyła przez stworzoną przez siebie substancję impuls Ki, który zostaje przewodzony aż do ciała Trunksa.
TRUNKS
w bólu, jak rażony prądem
A-A-Argh!
RILLDO
przestaje przesyłać impuls
TRUNKS
wzdycha ciężko, po czym śmieje się cicho
Ciekawa sprawa... Tak się składa, że niedawno poznałem podobną technikę...!
RILLDO
zaciekawiony, ale nie zaskoczony
Doprawdy?
TRUNKS
ładuje w wolnej ręce żółto-zielony atak Ki podobny do wyładowań elektrycznych, po czym przykłada ją do krępującego go słupa metalicznej substancji
Bankoku Bikkuri Sho!
Nic się nie dzieje.
TRUNKS
zdumiony
Że co?!
RILLDO
pobłażliwie
Częsty błąd moich adwersarzy. Myślą, że raz wytworzona substancja nie może zmienić właściwości. Niestety...
Rilldo oswobadza Trunksa. Ten, nie czekając na zaproszenie, rusza do ataku, jednak ku jego zdziwieniu z ziemi tuż przed nim z wielką siłą i szybkością wyłania się kanciasty srebrzysty słup, tym razem w pełni utwardzony. Uderza go on w podbródek i zatrzymuje.
RILLDO
wyciąga rękę ze ściany i pojawia się za Trunksem
...mogę zmieniać moje twory w każdej chwili!
silnym kopnięciem posyła Trunksa w górę, tak że ten przebija dach i znajduje się ponad nim
TRUNKS
myśli
To będzie bolało...
Rilldo wylatuje w górę i chwyta Trunksa za głowę. Zaraz po tym rzuca się z nim na dół, ponownie przebijając dach budynku (teraz w innym miejscu) i rozbija ciałem trzymanego przeciwnika utworzony wcześniej srebrzysty słup wystający z ziemi. Obolały Trunks nie wstaje. Leży we wgłębieniu powstałym po uderzeniu.
RILLDO
stojąc nad leżącym Trunksem i otrzepując dłonie
No, ty też masz twardą czaszkę. Co fakt, to fakt.
TRUNKS
niespodziewanie wyskakuje i uderza Rilldo w brzuch
Haaa!
RILLDO
wydaje z siebie cichy, bolesny pomruk, ale nie porusza się
TRUNKS
zdumiony
Ta zbroja...
RILLDO
z zadowoleniem
Takim oto sposobem Metaregia przetrwała inwazję Konatsan.
znowu bardzo szybko; chwyta swojego przeciwnika za nadgarstki i wgniata go w ścianę, z której wycieka srebrzysty materiał i tworzy coś na rodzaj więzów na rękach i nogach Trunksa
TRUNKS
spostrzega swoje położenie
A niech mn-...
RILLDO
bez słowa zaczyna bezlitośnie odkładać Trunksa, dopóki siła uderzeń całkowicie nie niszczy grubej ściany
TRUNKS
wypada przez powstały otwór; upada i wypluwa trochę krwi
RILLDO
powolnym krokiem idzie w stronę Trunksa
Może za wcześnie cię pochwaliłem. Moje umiejętności całkowicie cię przerastają.
TRUNKS
nie odpowiada Rilldo; myśli, wstając
Jest nie tylko szybszy i silniejszy... Jego zbroja chroni teraz niemal całkowicie przed moimi atakami. Gdybym mógł się przez nią przedrzeć...
pobieżnie mierzy Rilldo wzrokiem
RILLDO
zaciekawiony
Szukasz słabych punktów?
TRUNKS
myśli
Zbroja nie wydaje się być jednakowo gruba w każdym miejscu. Na łączeniach zdaje się być mniej wytrzymała...
RILLDO
unosi brew
Mowę ci odjęło?
TRUNKS
niespodziewanie wyrzucając mnóstwo pocisków Ki w stronę Rilldo
AAAAAA!
RILLDO
szybko orientuje się w sytuacji i odbija pociski mocnymi częściami zbroi
Twój plan ma dużą słabość. Nie uwzględnia, że mogę się ruszyć... i to szybciej niż ty potrafisz. Mówiliśmy o tym już tak wiele razy...
TRUNKS
z grymasem bezsilnej złości
Więc co teraz?
RILLDO
jakby zamyślony
Teraz...? Rilldo Triumfujący!
TRUNKS
przybiera defensywną postawę
Nie za wcześnie ogłaszasz zwycięstwo?
RILLDO
przyciszonym głosem
Chyba nawet za późno...
TRUNKS
składa ręce przy głowie; wokół niego pojawia się fioletowa aura
Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa! Garlic-H-...
Trunks traci dech trafiony potężnym, obunożnym kopnięciem z wyskoku generała Rilldo. Jego aura zanika. Upada na ziemię, ale już po chwili dzielnie, lecz nie bez jęków wstaje. Jest zakurzony, gdzieniegdzie ma plamy krwi.
TRUNKS
cicho, z trudem, trzymając się jedną ręką za brzuch
To się nie może tak skończyć...! Nie tutaj i nie teraz!
RILLDO
z bólem
Niestety, chyba już się skończyło...
smutno
Ta walka była cudowna. Kiedyś będzie z ciebie wielki wojownik... jeśli zdołasz przeżyć mój ostatni atak.
TRUNKS
w szoku
C-Co...? Jaki atak?!
RILLDO
wkłada rękę do ziemi
TRUNKS
próbuje ruszyć na Rilldo
Z ziemi obok Trunksa wyłaniają się włókna srebrzystej substancji i oplatają mu lewą nogę aż po kolano, unieruchamiając go.
RILLDO
wyciągnąwszy rękę z ziemi, zaczyna unosić się i oddalać od Trunksa; jego aura powiększa się, tworząc wokół niego jakby kulistą powłokę.
TRUNKS
woła
Naprawdę tego chcesz?! Przecież wiesz, że jestem niewinny!
RILLDO
w milczeniu unosi się coraz wyżej
TRUNKS
myśli
Nigdy go nie zrozumiem...
jakby tracąc nadzieję, wraca do swojej bazowej formy
Szlag... Jego poziom mocy... Coś mi mówi, że nie dam rady przyjąć tego ataku i przeżyć.
spogląda na swoją lewą nogę
Muszę spróbować się uwolnić!
Rilldo jest już bardzo wysoko, zapewne nie słyszy już Trunksa. Jego aura nadal rośnie.
TRUNKS
próbuje strzelać w krępujące go metaliczne więzy pociskami Ki, ale w obliczu braku efektów przestaje
No tak, oczywiście...
zaczyna uderzać pięścią w więzy, ponownie bez rezultatu
Cholera...
spogląda w górę
Rilldo jest już niewidoczny, ale jego aura wyraźnie jaśnieje na ciemnym niebie - niczym gwiazda.
TRUNKS
wzdycha
Chyba mam mało czasu...
uderza w więzy mocniej, tym razem kantem dłoni
No dalej!
zmienia się w Super Saiyanina, uderzając coraz szybciej i mocniej
Z miejsca, w którym widać blask aury generała Rilldo dobiega niski, podobny do grzmotu dźwięk.
TRUNKS
w rozpaczy uderza jeszcze raz, bardzo mocno i ku własnemu zdziwieniu powoduje wgniecenie
Tak! To znaczy, że jestem na dobrej drodze! Gdybym tylko miał coś trwałego, czym mógłbym wywrzeć na to nacisk na jeszcze mniejszej powierzchni...
jakby w olśnieniu sięga po miecz, który wciąż ma na plecach
No tak! Faktycznie, przyniósł mi teraz szczęście! Oby tylko wytrzymał...
zaczyna uderzać mieczem we wgniecenie
Podobny grzmotowi dźwięk staje się coraz głośniejszy, ale i krepujące Trunksa metaliczne więzy powoli zaczynają pękać.
TRUNKS
nie przestając uderzać
Już blisko...!
RILLDO
z góry; bardzo głośno
Trunksie! To był wielki zaszczyt walczyć z tobą!
TRUNKS
uderza jeszcze raz, mocniej
Więzy pękają, dzięki czemu Trunks zaczyna je podważać i łamać.
RILLDO
nadal bardzo głośno
Oto moja najwspanialsza technika!
TRUNKS
uwolniwszy się, wraca do bazowej formy, zmniejsza swój poziom mocy i zaczyna uciekać, biegnąc
Rilldo niczym kometa rzuca się z góry. Za sprawą swojej aury przypomina płonący meteor. W locie wystawia nogę do kopnięcia. Widząc to, Trunks zaczyna lecieć, aby oddalać się szybciej. Generał zaczyna wirować w miarę zbliżania się do ziemi, więc tym samym tego ognista aura tworzy wokół niego kształt przypominający trąbę powietrzną albo ogromne wiertło.
W towarzystwie przerażającego huku Rilldo uderza o ziemię, wzbudzając potężny podmuch, który zmiata z powierzchni ziemi wiele budowli i wstrząsa, wydawać by się mogło, całą powierzchnią planety.
TRUNKS
zatrzymuje się, otrzepuje się z kurzu i odwraca w stronę miejsca uderzenia
Uff... Dzięki ci, Ledgic... Bez miecza od ciebie...
Nagle wokół miejsca uderzenia Rilldo z ziemi wyłaniają się gwałtownie metaliczne kolce, wysokie na około dwa metry. Obszar usiany nimi kończy się zaledwie kilka metrów przed Trunksem.
TRUNKS
nerwowo przełyka ślinę
M-Mało brakowało...
po chwili przemawia poważniej
A teraz pora dokończyć tę walkę... I wiem już, jak to zrobić.
Tymczasem, nieco dalej, Rilldo stoi w powstałym po uderzeniu kraterze, otoczony wspomnianymi już kolcami, które teraz powoli się rozsypują. Generał jest wyraźnie zmęczony. Ciężko oddycha i rozgląda się. Nie ma też już widocznej aury, a jego skóra i oczy wróciły do normalnej barwy.
RILLDO
dysząc ciężko
Wygląda na to... że zdołał... się uwolnić. Znakomicie...! Za chwilę pewnie się pojawi...
GŁOS TRUNKSA
z dystansu
Aaaaa!
RILLDO
odwraca się w stronę, z której dobiega głos
Intuicja znowu... nie zawiodła...
Trunks pędzi w stronę Rilldo będąc w formie Super Saiyanina. Ku zdziwieniu generała trzyma miecz i to oburącz.
RILLDO
podekscytowany
A więc to tak... się oswobodziłeś...!
TRUNKS
wyskakuje na Rilldo
Ha!
Rilldo podnosi ręce ułożone w gardę. Trunks z impetem uderza w zbroję mieczem, ale ostrze się po niej ześlizguje.
RILLDO
próbując wyprowadzić kontratak
Może jestem trochę... osłabiony... ale zbroja nadal działa!
TRUNKS
pewnie
W niczym mi to nie przeszkadza!
unika ciosu Rilldo i przeskakuje mu za plecy
RILLDO
zataczając się lekko, odwraca się
A więc masz plan...?
TRUNKS
odwraca się do Rilldo
Tak.
uśmiecha się lekko
Ale wszystko po kolei...
Trunks ponownie wyskakuje na Rilldo i okłada go mieczem w dość nieelegancki sposób. Generał blokuje ciosy, ale niezniechęcony tym syn Vegety usiłuje zaatakować z innej strony i znaleźć lukę w defensywie przeciwnika.
RILLDO
drwiąco
W takim tempie... prędzej zniszczysz sobie ten miecz, niż mnie nim... zranisz!
TRUNKS
spogląda na ostrze, już nieco wyszczerbione; myśli
Ma rację...
znów rusza na Rilldo
RILLDO
podekscytowany
Dobrze... Możemy to zrobić... znowu!
TRUNKS
ponownie uderza mieczem w gardę generała; myśli
Teraz muszę zaatakować niżej! Tam nie może się tak dobrze bronić!
uwalnia swoją Ki
Haaaa!
RILLDO
lekko zaskoczony
Hm?
TRUNKS
okłada Rilldo mieczem po gardzie, jakby ze wściekłością, raz za razem zwiększając szybkość uderzeń
RILLDO
zdumiony
Co... Co ty wyprawiasz?
TRUNKS
prawie jak w szale, ale jakby z satysfakcją
Co ja wyprawiam? Nie umiem posługiwać się mieczem!
Trunks bije tak szybko, że od miecza odpadają kawałki metalu i sypią się iskry. Osłupiały Rilldo wycofuje się pod naporem uderzeń.
W pewnym momencie Trunks puszcza miecz lewą ręką i trzymając go tylko w prawej pewnym uderzeniem od dołu przełamuje gardę generała. Wtedy natychmiast przekłada wolną, lewą rękę pod prawą, w której trzyma miecz i z otwartej, lewej dłoni zwróconej ku Rilldo uwalnia żółtą falę Ki***.
TRUNKS
uwalniając falę Ki
HA!
RILLDO
trafiony falą, odwraca wzrok
Argh!
Fala Ki nie zraniła Rilldo, ale skutecznie odwróciła jego uwagę. Kiedy generał otrząsa się, ze zdumieniem spostrzega Trunksa po swoim lewym boku. Po jego opuszczonym mieczu spływa krew, która kapiąc na glebę, przekształca ją w metaliczną substancję.
RILLDO
w szoku
Ty... Jak?!
TRUNKS
ciężko oddychając, zmęczony
Przewyższasz mnie szybkością, siłą... doświadczeniem i... techniką, ale spośród nas dwóch... to ja jestem bardziej spostrzegawczy! Poobserwowałem cię trochę i wymyśliłem... jeden plan. Musiałem postawić na niego... wszystko!
RILLDO
spogląda w dół; jego zbroja jest przecięta w miejscu łączenia części chroniącej tułów z tą chroniącą lewe udo - sączy się stamtąd krew
Niemożliwe...
TRUNKS
odwraca się do Rilldo
Myślę, że czasy, z których pochodzisz... musiały się bardzo różnić od obecnych. Nawet twoje użycie Ki... jest inne niż... przyzwyczaili mnie dotychczas spotkani wojownicy. Podziwiam je, ale... ma pewną wadę...
uśmiecha się
Nie używasz Ki defensywnie i zamiast tego... polegasz na wytrzymałości... przeobrażonej zbroi...!
RILLDO
dotykając rany
To prawda...
TRUNKS
To najwytrzymalsze tworzywo... jakie kiedykolwiek widziałem, ale... jak zdążyłem się przekonać... nie jest niezniszczalne!
wraca do bazowej formy i z westchnieniem siada na ziemi
Wcześniej dostrzegłem fragmenty zbroi... o mniejszej grubości. Teraz wystarczyło się do nich dostać... i wykonać jedno... bardzo silne i... precyzyjne cięcie...!
RILLDO
śmieje się
Cwana bestio! Jesteś inteligentny...!
TRUNKS
uśmiecha się lekko
Dziękuję... W trudnych sytuacjach naprawdę zdarza mi się wymyślić coś użytecznego...
poważniej
Mamy jednak walkę do dokończenia...
RILLDO
pochyla głowę; milczy
TRUNKS
wstaje
Zróbmy tak... Walczmy, dopóki któremuś z nas nie zabraknie sił, by utrzymać się na własnych nogach. Wtedy... drugi z nas, ten, który będzie dalej stał, zostanie zwycięzcą.
RILLDO
z zadowoleniem
Hmph. Zgoda. Ja i tak czuję się jakbym już wygrał!
TRUNKS
zaciekawiony
Naprawdę?
RILLDO
pełen szacunku
To dlatego, że czuję, iż zabiłem w tobie wroga.
TRUNKS
nieśmiało
A więc zgoda...? Z tym zabijaniem... to chyba była przesada, prawda, generale?
RILLDO
skinąwszy głową
Jak najbardziej. Jednak dzięki temu pokazałeś, na co naprawdę cię stać. Moim zdaniem było warto.
TRUNKS
zamyślony
Może i tak... Lepiej przejdźmy do dzieła.
RILLDO
przyjmuje bojową postawę
Jak sobie życzysz, Trunks...
Trunks i Rilldo kontynuują potyczkę. Trudno bowiem użyć teraz pozbawionej finezji nazwy "starcie". W ich walce widać wzajemny szacunek i dumę godną honorowych wojowników. Rilldo jest jednak, nie zapominajmy o tym, wciąż ranny...
* * *
Pan i Goku stawiają pierwsze kroki we wnętrzu tajemniczej wieży jeszcze bardziej tajemniczego "Doktora". Idą w półmroku, mijając wyglądające jak roboty istoty (będące prawdopodobnie Maszynomutantami), które poświęcają się drobnym pracom, ale widząc naszych bohaterów przerywają je i spoglądają w ich stronę.
PAN
szeptem, do Goku, wciąż trzymając go pod rękę
Dziadku, chyba niepotrzebnie zdradziłeś temu... mutantowi... wszystkie informacje o nas. Trzeba było zachować dyskrecję...
GOKU
głośno i niedyskretnie, zdziwiony
Przecież nikt nas tu nie zna. Komu mogłyby się przydać imiona nasze lub Giru? To nic wielkiego...
PAN
zmartwiona
Ostrożności nigdy za wiele. Sam powinieneś to wiedzieć po tylu przygodach...
GOKU
beztrosko
Hehe... Może i tak...
chwyta się za prawy bok
Auć...
PAN
zatroskana
Mam iść wolniej?
GOKU
z uśmiechem
Nie, tak jest dobrze.
Son Goku i Pan docierają do końca korytarza. Są tam schody prowadzące na wyższe piętra.
GOKU
patrząc na schody
Nie są takie wysokie... Ale i tak może boleć...
dotyka swojego prawego boku
PAN
unosząc brew
Ale... przecież nie musimy po nich wychodzić. Lepiej dla twojego urazu będzie, jeśli lecąc, przeniosę cię na plecach.
GOKU
lekko zawstydzony
Oj tam... Dam radę...
PAN
przewraca oczami
Dziadku... Przecież i tak już to raz zrobiłam. Jak inaczej mogłam cię tu przenieść?
GOKU
z nadzieją
T-To może ja sam polecę...?
PAN
wzdycha
Dobrze...
Pan i Goku szybko wylatują na najwyższe piętro, ignorując schody. Po wylądowaniu dziewczyna na nowo zaczyna podtrzymywać swojego dziadka. Oboje spoglądają na dół.
PAN
zmartwiona
Miejmy nadzieję, że to nie niżej... Ale gdybym ja była jakimś wielkim doktorem, to zorganizowałabym sobie gabinet właśnie na najwyższym piętrze. Stąd musi być dobry widok...
GOKU
drapiąc się po głowie
Jak tak teraz patrzę... Faktycznie możnaby się zmęczyć, gdyby przejść wszystkie te stopnie... Oczywiście jeśli się nie trenowało tyle co ja...!
PAN
z oburzeniem mierzy Goku wzrokiem
GOKU
zakłopotany
...Lub ty!
Oddzieleni od swojego pilota członkowie wyprawy 'Grand Tour' szybko znajdują na piętrze okazałe drzwi.
GOKU
patrząc w górę na znacznie przewyższające go drzwi
No, to musi być tutaj. Nie ma bata, żeby było inaczej!
PAN
również patrząc w górę
Czyli mój strzał był celny...!
Ku zaskoczeniu naszych bohaterów, drzwi same się otwierają, ukazując rozległą i zdobioną lecz świecącą pustkami salę. Jedynie na jej końcu stoi wielki fotel, przypominający nieco królewski tron. Jest on odwrócony tyłem do drzwi, jednak widać, że ktoś na nim jest.
"KTOŚ" #1
nucąc metalicznym głosem
Da, da, pada, pada, pam, pam, pam, pam...
GOKU
do Pan
Patrz, ktoś tu jest!
PAN
szeptem, gwałtownie
Dziadku, cicho...
"KTOŚ" #1
gwałtownie odwraca się z fotelem w stronę Goku i Pan
Oczom naszych bohaterów ukazuje się wyglądający jak robot, ale zapewne będący Maszynomutantem osobnik średniego wzrostu, siedzący z lewą nogą założoną na prawą. Jego głowa nie wyróżnia się zbytnio od tułowia, tworzą one jakby jeden element. W jego wyglądzie dominują kolor czarny i żółty, ale nie brak też wielu białych akcentów. Jedynym elementem twarzy tej postaci są wąski, poziomy rejestrator zastępujący oczy i niewielki element emitujący głos, znajdujący się nieco niżej.
PAN
zmieszana
Emm... D-Dzień dobry...!
"KTOŚ" #1
bardzo głośno***
Witam pana i panią w tych skromnych progach! Nazywam się Ribet, ale niektórzy mówią mi również TF-481! W czym mogę pomóc?
GOKU
z entuzjazmem
Szukamy tutejszego doktora! Wiesz, gdzie go znajdziemy?
RIBET
dalej bardzo głośno
Doktor jest akurat poza miejscem zamieszkania w ważnej sprawie służbowej! Obecnie ja go zastepuję! Można kierować wszelkie pytania do mnie! Jeśli nie zdołam pomóc, najwyżej mu przekażę, że byliście tutaj!
PAN
uśmiecha się lekko
W porządku... Tylko nie krzycz tak już, Ribecie.
RIBET
bardzo zmieszany
Wybaczcie, to ze stresu...
GOKU
z uśmiechem
Nie krępuj się! Chcieliśmy tylko zapytać o naszego przyjaciela, Giru. Wygląda na to, że jest jakimś Maszynomutantem...
RIBET
osłupiały
Emm... Co proszę?
GOKU
lekko zaskoczony
Nasz przyjaciel, Giru... chyba jest Maszynomutantem.
RIBET
wstaje i podchodzi do Goku i Pan
I... ma być tutaj?
PAN
spokojnie
Jakaś chmara robotów przyniosła go tutaj, by ten "Doktor" mógł go zobaczyć. Coś poważnego mu dolega.
RIBET
odwraca się, mówi jakby sam do siebie
Hmm... dobra decyzja ze strony Zbieraczy, pewnie tylko Doktor może pomóc... Tylko skąd, Saiyanie, wytrzasnęli Maszynomutanta...?
GOKU
zdumiony
Skąd wiesz, że jestem Saiyaninem? Nie mówiłem ci tego.
RIBET
bardzo zakłopotany
Umm... Emm... T-To... Ja-a... zgaaaaadłem?
PAN
krzyżuje ramiona i mówi stanowczo
Coś mi mówi, że blefujesz. Gadaj, skąd wiesz takie rzeczy?
RIBET
Emm... Ekhm...
uderza się otwartą w dłonią w twarz, mówi cicho
Do licha...
GOKU
drapiąc się po głowie
Ta cała sprawa wygląda teraz bardzo podejrzanie...
RIBET
krzyczy
Chłopaki! Spaliłem! Zmiana planów!
Drzwi za Goku i Pan otwierają się. Wbiegają przez nie trzy postacie. Jedna z nich to komandor Nezi. Ma ze sobą dwóch towarzyszy - jeden z nich, stojący po prawej stronie komandora, jest od niego wyższy, a do tego dość postawny i szeroki, natomiast drugi, po lewicy Neziego, jest niski, ale nie niższy od Ribeta.
"KTOŚ" #2***
zawiedziony
Wiedziałem, że tak będzie.
"KTOŚ" #3***
złośliwym tonem
Hihihi... Chyba tylko Ribet jest w stanie zepsuć własny plan!
NEZI
odwraca się do towarzyszy
Cisza...
krzyczy, patrząc znowu przed siebie
SIIIIIIGMAAAAAAAA! FORMACJA!
Ribet przeskakuje ponad Goku i Pan, dołączając do Neziego.
RIBET
FOR-!
"KTOŚ" #2
-MA-!
"KTOŚ" #3
-CJA!
PAN
osłupiała
A-Ale... o co chodzi...?
RIBET
stojąc przed Nezim kuca i rozkłada ręce na boki
Ribet!
"KTOŚ" #2
stojąc po prawej stronie Neziego ugina lewe kolano i spogląda w lewo, wyciągając obie ręce w tamtym kierunku
Bizu!
"KTOŚ" #3
stojąc po lewej stronie Neziego ugina prawe kolano i spogląda w prawo, wyciągając obie ręce w tamtym kierunku
Natt!
NEZI
krzyżując ramiona na klatce piersiowej
Nezi!
krzyczy
Razem...!
RIBET
krzyczy
...jesteśmy...!
BIZU
krzyczy
...Specjalnym...!
NATT
krzyczy
...Oddziałem...!
NEZI, RIBET, BIZU I NATT
krzyczą jednocześnie
...SIGMA!
GOKU
myśli
Przypomina mi to kogoś...
PAN
zmartwiona
Kim jesteście...?
Oddział Sigma przestaje pozować i staje na baczność w szeregu.
NEZI
poważnie
TF-481 'Ribeta' już poznaliście. Ja jestem komandor TF-480 'Nezi', dowódca Sigmy. Ze mną przyszli też...
wskazując na Bizu
...TF-482 'Bizu'...
wskazując na Natta
...i TF-483 'Natt'.
GOKU
niepewnie
Pomożecie nam znaleźć Giru...?
NEZI
smutno
Niestety, my nie w tej sprawie... Mamy zlecenie, które was dotyczy.
PAN
z obawą
T-Tak...?
NEZI
wzdycha
Zlecono nam eksterminację... was. Waszą eksterminację.
GOKU
marszczy brwi
Ale... dlaczego?!
NEZI
machinalnie
Natt... wiesz, co powiedzieć, prawda?
NATT
z satysfakcją
Nie jesteśmy upoważnieni do udzielania takich informacji.
NEZI
spogląda po towarzyszach
No, panowie... Do dzieła!
Członkowie Oddziału Sigma ustawiają się w bojowe pozycje, tak samo Goku. Dzielny Saiyanin staje samodzielnie, zaciskając zęby z bólu. Przejęta Pan po chwili również szykuje się do potyczki. Po krótkiej chwili Nezi, Ribet, Bizu i Natt ruszają na naszych bohaterów. Zaczyna się bój o przetrwanie.
* * *
Trunks i Rilldo pojedynkują się na polu oczyszczonym już znacznie przez liczne eksplozje. Obaj ledwo trzymają się na nogach. Atakują powoli. Żaden nie może zadać czystego trafienia. Miecz Trunksa jest bardzo poszczerbiony.
TRUNKS
robiąc zamach mieczem
Trzymasz się... jeszcze... generale?
RILLDO
szykując się do obrony
Jak najbardziej...
TRUNKS
wykonuje uderzenie
RILLDO
zasłania się rękoma
TRUNKS
śmieje się
Jak tak dalej będzie... to zaraz moi przyjaciele tu przyjdą... i będziemy musieli się tłumaczyć...!
RILLDO
również się śmieje
Masz rację! A więc... ostatnia szarża?
TRUNKS
Brzmi... dobrze...
RILLDO
wycofuje się
A więc... do boju...!
TRUNKS
wzdycha ciężko
Do boju...!
Wymęczeni wojownicy ruszają na siebie, zadając słabe, powolne ciosy. Od miecza Trunksa odpryskują kolejne kawałki metalu.
W pewnym momencie Trunks wykonuje chwiejne pchnięcie mieczem, które Rilldo blokuje między dwoma rękami. Pilot 'Grand Tour' traci równowagę i przechyla się na bok. Zniszczony miecz nie wytrzymuje napięcia i pęka na pół.
RILLDO
wypuszczając połowę miecza
Wybacz... Nie chciałem, żeby to się tak... skończyło.
TRUNKS
wypuszcza drugą połowę miecza na ziemię i siada, śmiejąc się cicho
Nic nie szkodzi... Teraz będzie jeszcze lepszą pamiątką...
RILLDO
zmartwiony
Ale nie będziesz mógł go używać...!
TRUNKS
zdziwiony
Przecież i tak nie potrafię...
RILLDO
z pasją, mimo zmęczenia
Ale szybko pojmujesz... jak to robić. I to bez wskazań... z zewnątrz! Jestem pod wrażeniem...
TRUNKS
uśmiecha się
Przesadzasz, generale...
zaciekawiony
Powiedz mi lepiej, po co zużyłeś tyle Ki... na tę wielką technikę... Gdybyś tego nie zrobił, pokonałbyś mnie... bez trudu!
RILLDO
po chwili milczenia
Wierzysz w przeznaczenie?
TRUNKS
zaskoczony
Chyba nie...
RILLDO
tęsknie
Ja chyba też nie... Ale Bihr-ursah wierzył... On powiedziałby, że nasza walka była gdzieś zapisana przed początkiem czasów i ma osiągnąć swoje ustalone zakończenie... choćby wbrew wszystkiemu.
TRUNKS
zaintrygowany
Tylko kto miałby być autorem naszego przeznaczenia?
RILLDO
Tego nigdy mi nie powiedział...
pogodniej
Natomiast... jeśli sam miałbym odpowiedzieć na swoje pytanie, to... po prostu przepadam za chaosem w walce. Potrafię się w nim odnaleźć, przeciwnik niekoniecznie. Najbardziej racjonalny wybór... moim zdaniem... nie zawsze jest najlepszy. A na pewno nie najbardziej ekscytujący...!
TRUNKS
zaciekawiony
A kim jest ten, Bihr-ursah, którego tak często wspominasz? Czy to ten bóg, którego kiedyś znałeś?
RILLDO
z przekąsem
Powiem ci po walce... Oczywiście tylko, jeśli zdołasz wygrać!
próbuje się wycofać, ale ból go zatrzymuje; chwyta się w okolicach rany, poniżej lewego uda
Ugh...
TRUNKS
spogląda na ziemię obok nogi Rilldo - jest tam wielka, srebrna plama
Um...
zaniepokojony
To nie wygląda dobrze... Może powinniśmy coś zrobić... z tą raną, zanim znowu zaczniemy walczyć?
RILLDO
z zapałem
Nie dbam... o moje zdrowie! Ta walka to wciąż cały mój świat - świat, w którym na nowo, mimo wielkiej straty... znalazłem radość! I może nie mam już w tobie wroga, ale chcę poznać rezultat... naszych zmagań...! Po prostu odpocznijmy...
siada, a pózniej kładzie się na ziemi
TRUNKS
zdumiony
Tutaj? Tak... po prostu?
RILLDO
pewnie
Żołnierz nie potrzebuje wygód.
TRUNKS
A ranny żołnierz?
RILLDO
z dumą
Też nie... Jeśli to prawdziwy metaregiański żołnierz.
TRUNKS
pogodnie
To może teraz inne pytanie... Mówiłeś coś o naukowcach z twojego ludu...
RILLDO
wciąż leżąc
Zgadza się.
TRUNKS
dociekliwie
Mieli oni... tchnąć życie w martwe obiekty. Możesz mi powiedzieć coś o tym? Ta informacja może... przydać mi się... Chodzi o... przyjaciela.
RILLDO
z zamkniętymi oczami
Słyszałem o tym na krótko... przed moim zaśnięciem. Wtedy to wciąż było coś nowego...
TRUNKS
A nazwa "Maszynomutant" brzmi znajomo?
RILLDO
marszczy brwi
Tak... Naczelny naukowiec Metaregii... mówił mi kiedyś coś o procesie, który nazywał "maszynomutacją"... Nie mogę sobie więcej przypomnieć.
TRUNKS
myśląc intensywnie
To oznacza, że twoja cywilizacja była znakomicie rozwinięta już długie lata temu.... Imponujące.
Na ziemi po lewej stronie Rilldo rośnie srebrzysta plama.
RILLDO
olśniony
Na pewno było to... związane z badaniami nad naszą krwią! To jednak wszystko, co mogę powiedzieć... Gdybyś zapytał o wojsko...
TRUNKS
wzdycha
No cóż. I tak dziękuję. Mam tylko nadzieję, że Goku i Pan... dowiedzieli się więcej.
RILLDO
Goku... To jego zaatakowałem jako pierwszego?
TRUNKS
zakłopotany
T-Tak...
RILLDO
spokojnie
Przekaż mu moje przeprosiny. Mam nadzieję, że będzie nam dane spotkać się... w innych... okolicznościach. Ty też racz mi wybaczyć...
TRUNKS
opuszcza wzrok
Już wybaczyłem... A szansę, żeby przeprosić Goku będziesz jeszcze miał.
uśmiecha się
To że zdołałeś go zaskoczyć... jest godne podziwu.
RILLDO
śmieje się głośno
Naprawdę? Miło to słyszeć... Nie zrobiłem jednak nic wielkiego! Dawno temu ćwiczyłem... osiąganie dużych wartości... prędkości bez konieczności rozpędzania się... Ponadto niewielu spodziewa się, żeby ktoś mojej postury... był tak szybki...
TRUNKS
pełen podziwu
To naprawdę niezwykłe! Gdybyś używał całej swojej szybkości bez przerwy, nic nie zdołałbym ci zrobić!
RILLDO
A tam... Za to było mi dane stoczyć znakomitą walkę...
po chwili milczenia ponownie dotyka rany
Jednak nie czuję, aby ten odpoczynek... był pomocny.
TRUNKS
wstaje
Pójdę... do mojego statku... po fasolki Senzu. Pochodzą z mojej planety... Uleczą twoją ranę.
GŁOS
stanowczo
To nie będzie konieczne.
TRUNKS
zaskoczony
Kto to...?
odwraca się
Głos należy do niewysokiego, ale i nie za niskiego jegomościa w szarym płaszczu. Na oczach ma gogle o ciemnych szkłach. Jego skóra jest niebieska, a włosy i wąsy wręcz nienaturalnie pomarańczowe.
JEGOMOŚĆ W PŁASZCZU
uśmiecha się szeroko
Witam panów.
RILLDO
do Trunksa
To twój... inny kompan?
TRUNKS
do Rilldo
Nie, nie znam go...
JEGOMOŚĆ W PŁASZCZU
na wyrost uprzejmie
No tak, gdzie moje maniery... Moje imię brzmi Myuu.
TRUNKS
do Myuu
Jest pan... tutejszy?
MYUU
Można tak powiedzieć.
patrząc na Rilldo, z uśmiechem
Swoją drogą, pozdrawiam osławionego bohatera z Metaregii! Jednak pan żyje! Miło się spało? Bo długo na pewno...
RILLDO
z trudem podnosi się do pozycji siedzącej
O co chodzi?
z nadzieją
Czy wiesz coś o losie Metaregian? Gdzie wszyscy zniknęli?!
MYUU
na dźwięk słowa "Metaregianie" jego uśmiech zanika; kontynuuje chłodno
W zasadzie, to ja do drugiego z panów...
TRUNKS
zdumiony
Do mnie...?
MYUU
chłodno
Pan jest Saiyaninem, prawda?
TRUNKS
niepewnie
Mój ojciec jest Saiyaninem... Ja... tylko w połowie.
MYUU
uśmiechając się krzywo
W zupełności wystarczy. Czy szanowny tatuś jest tutaj?
TRUNKS
marszczy brwi, zaniepokojony
Nie...
MYUU
z niezadowoleniem
W takim razie bez wizyty na Ziemi się nie obędzie... Twoi towarzysze to też Saiyanie lub ich hybrydy?
TRUNKS
wzburzony
O co panu chodzi?
MYUU
uśmiecha się paskudnie
Mnie? O nic wielkiego...
RILLDO
marszczy brwi, mówi do Myuu
Zaraz... kojarzę twój głos...! Jak przez mgłę, ale kojarzę!
MYUU
przechyla głowę na bok
Ach tak? To ciekawe. Nie wiedziałem, że zahibernowany możesz coś słyszeć. Warto zapisać, warto... Gdybyś się wtedy obudził, bohaterze, wiele rzeczy byłoby dla ciebie jaśniejszych...
TRUNKS
stanowczo
Proszę przejść do sedna.
MYUU
staje się ponury
O co mi chodzi?
z wielkim naciskiem
To deklaracja wojny.
kontynuuje spokojniej
Wina twoich przodków zostanie... zmyta krwią...!
sięga pod płaszcz
TRUNKS
zdezorientowany
Ja nie wiem, o jaką winę chodzi!
MYUU
chłodno
I nie musisz. Dowiedziałem się od ciebie bardzo dużo. W nagrodę umrzesz w błogiej nieświadomości. Za to reszta przetrwałych saiyańskich pomiotów... To inna historia.
TRUNKS
zdezorientowany
Zaraz... Ja... umrę?
MYUU
spokojnie
Tak. Właśnie teraz.
wyciąga spod płaszcza coś przypominającego pistolet i mierzy w stronę Trunksa
"Pistolet" Myuu to raczej coś na rodzaj paralizatora. Uwalniają się z niego linki, które przyczepiają się do Trunksa.
TRUNKS
zaskoczony
Co...?
w bólu
AAAA!
osuwa się na ziemię, nieprzytomny
RILLDO
wściekle
Co mu zrobiłeś?! I dlaczego powinienem był się wtedy obudzić?! Co ukrywasz?!
MYUU
odwróciwszy się plecami, mówi do Rilldo
Jeden z moich... "przyjaciół", bardzo uduchowiony, ale niestety już... nieżywy... Nieważne! Otóż twierdził on, że po śmierci... w Zaświatach, poznajemy odpowiedzi na wszystkie pytania. Jeśli miał rację...
z łatwo wyczuwalną ironią
...a ktoś tak szanowany, jak on, chyba mógł ją mieć...
kontynuuje poważniej
...to nie muszę ci odpowiadać, bo dzięki ranie po mieczu twojego... rywala? Może przyjaciela? No cóż... niewiele życia ci zostało. Lepiej byś zrobił, gdybyś dalej spał. Do widzenia i miło było poznać...
odchodzi kilka kroków i zatrzymuje się
Aha. Walkę bardzo przyjemnie się oglądało. Tylko ciut za bardzo kurzyliście... Do widzenia raz jeszcze.
odchodzi w stronę czarnej wieży i znika we mgle
RILLDO
tracąc siły znów opada na ziemię
Nie dam rady go gonić...
odwraca się do leżącego bezwładnie Trunksa i kładzie mu rękę na szyi, aby sprawdzić puls
Żyje... Ale jego energia... po tym ataku... jest na wyczerpaniu. Będzie potrzebował więcej, by z tego wyjść...
po chwili ciszy zaciska pięści
Tak się złożyło, że mam jej jeszcze trochę...
* * *
* * *